Ola Żuraw podzieliła się z internautami przerażającym dla niej przeżyciem. Była modelka nie może wrócić z Włoch do Polski i już od trzech dni czeka na dostępny samolot. Pokazała, w jakich warunkach śpi i dodała, że pierwszy raz od dwóch lat dostała ataku paniki.
Ola Żuraw zyskała dużą popularność po udziale w 4. edycji programu "Top Model". Od tego czasu była modelka jest aktywna w mediach społecznościowych, w których obserwuje ją już prawie 350 tys. internautów. Prywatnie jest właścicielką kilku firm i nie zajmuje się już modelingiem, a czas wolny poświęca swojej czteroletniej córce Apolonii.
Ola Żuraw o horrorze na lotnisku
Ostatnio influencerka wyszła za mąż, a jej ślub był transmitowany na Instagramie. Teraz Ola Żuraw miała przeprowadzić się do nowego mieszkania wraz z mężem i córką, jednak nie mogła tego zrobić przez zawieszone loty z Włoch do Polski, gdzie spędziła kilka ostatnich dni.
O całej sytuacji Ola Żuraw opowiedziała na Instagramie.
"To nie mieści mi się w głowie, to jest jakiś koszmar! Nie możemy wylecieć z Włoch! @... przetrzymywał nas na lotnisku bez żadnej informacji, bez słowa przepraszam, bez wody! @... nie interesuje, że jego klienci mogą stracić swoje prace, że nie mają opieki do swoich dzieci!" - mówiła Ola Żuraw.
Dalej dodała, że pasażerowie zostali umieszczeni w hotelu, który jest brudny i śmierdzący.
"Tutaj są malutkie dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze! Wszyscy mają nas gdzieś! Zostaliśmy umieszczeni w zarz*ganym, syfiastym hotelu, w którym nie mogliśmy spać z zimna! Nie mamy jedzenia, bo zapewnione jest tylko śniadanie" - dodała.
Ola Żuraw dostała ataku paniki
Ola Żuraw wyznała również, że przez całą tę sytuację, pierwszy raz od dwóch lat dostała ataku paniki.
"Pierwszy raz od dwóch lat mam ataki paniki. Nie mam przy sobie leków. Płaczę od pięciu godzin! Środowy lot nie wiadomo czy się odbędzie! To nie jest przesunięcie lotu o kilka godzin! To jest trzy dni przebywania z daleka od Polski! Od swoich dzieci, ryzykując swoim zatrudnieniem. My mieliśmy mieć przeprowadzkę jutro, wszystko zostało odwołane!" - relacjonowała była modelka.
Influencerka zaznaczyła, że nie chodzi jej o pieniądze, ale o brak komunikacji i warunki, w jakich przebywają pasażerowie, w tym ona.
"To nie chodzi o pieniądze. Te bilety, które wysyłacie, nie są dostępne! Tutaj 200 osób próbuje dostać się do Polski z przesiadkami w Hamburgu, Pradze. Lot jutrzejszy pokazuje dostępność biletu, a po wpłaceniu okazuje się, że z sześciu osób miejsce dostały jedynie trzy! Chcieliśmy jechać autokarem, ale po przeczytaniu opinii, wiemy, że podróż z przewidywanych 20 godzin może potrwać 40 godzin bez uprzedzania pasażerów!" - wyjaśniła.
Kilka godzin później Ola Żuraw udostępniła zdjęcie z autokaru i napisała:
"Wracamy autokarem, nie ufam już żadnemu połączeniu lotniczemu. Wiadomości mamy od was setki odnośnie skandalicznego traktowania pasażerów i problemu z uzyskaniem odszkodowania od linii lotniczych. Wszystkich w podobnej sytuacji z całego serca przytulam" - czytamy.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Britney Spears otworzyła się na temat nadużyć. Była podglądana pod prysznicem
- Robert ze "ŚOPW" szczerze o powodach pójścia do programu. Sam się zaskoczył
- Marta Żmuda-Trzebiatowska celebruje rocznicę ślubu. "7 lat razem. Kocham"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: Instagram @aleksandrazuraw