Marcin ze "ŚOPW" o drugiej szansie i słynnej majówce. Wyjawił, co się wydarzyło

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marcin Osuch o relacji z Kingą. Jak wygląda ich relacja po finale?
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Dobiegła końca dziewiąta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Jedną z par stworzyli Kinga i Marcin. Właściwie od początku można było zakładać, że ta relacja ma najmniejsze szanse na szczęśliwe zakończenie. Podczas finałowego spotkania Marcin podjął decyzję o rozwodzie, na którą Kinga przystała. Jak potoczyły się ich losy po programie?

W dziewiątym sezonie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie podglądali relacje trzech par: Kornelii i Marka, Magdy i Krzysztofa oraz Kingi i Marcina. Pierwsze dwa małżeństwa od razu przypadły sobie do gustu i wydawało się, że ich szczęście będzie trwało wiecznie. Niestety niedługo po zakończeniu emisji finałowego odcinka Krzysztof opublikował oświadczenie, w którym wyznał, że z Magdą nic go już nie łączy.

Czytaj więcej: Krzysztof ze "ŚOPW" po finale zabrał głos w sprawie związku z Magdą. Duże zaskoczenie!

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marcin Osuch rozwodzi się z Kingą?

Kinga i Marcin od pierwszych chwil mieli problemu ze znalezieniem wspólnego języka. Szczególnie mężczyzna był wyraźnie niezadowolony z małżonki, którą dopiero co poznał. Mimo to postanowił dać szansę ich relacji, jednak z biegiem czasu i kolejną sprzeczką nabierał pewności, że z tej mąki chleba z pewnością nie będzie.

Ostatecznie to on podjął decyzję o rozwodzie, na którą Kinga przystała. Jak ich stosunki układały się po wyjeździe kamer? Marcin w rozmowie z Dagmarą Olszewską wyznał, że na ten moment właściwie nie mają kontaktu.

Tak naprawdę po finale mojej relacji z Kingą nie ma. Szczerze powiem, że wczoraj właśnie mieliśmy kontakt jedynie SMS-owy i Kinga do mnie napisała odnośnie do rozwodu, tam kilka spraw takich organizacyjnych
- powiedział Marcin.

Bohater show podkreślił jednak, że jak na razie nie mają wyznaczonej daty rozwodu — zaczęli dopiero zajmować się pierwszymi formalnościami.

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marcin o drugiej szansie i słynnej majówce. Dlaczego im nie wyszło?

W finałowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dowiedzieliśmy się, że bohaterowie przed spotkaniem z ekspertkami spędzili ze sobą trochę czasu w Warszawie. Co ciekawe, ich zdanie w tym temacie delikatnie się różniło: Kinga mówiła o wspólnym weekendzie, a Marcin — jedynie o jednym dniu. W rozmowie z Dagmarą Olszewską mężczyzna wyjaśnił, że doszło do nieporozumienia i pomieszania wątków. Dodał, że z Kingą spędził w stolicy cały weekend.

Wówczas małżonkowie dali sobie czas na bliższe poznanie, bez towarzystwa kamer. Co ciekawe, już wtedy Marcin sugerował, jaką decyzję podejmie. Kinga nie chciała tego wiedzieć, prosiła o to, by wstrzymał się aż do spotkania.

W dalszym ciągu moim zdaniem się poznawaliśmy, patrzyliśmy, jak zachowujemy się bez kamer [...] bez tej całej otoczki. Tak naprawdę sugerowałem, jaka będzie moja decyzja na finale. Kinga mówiła, żeby lepiej o tym nie rozmawiać, że to wszystko się okaże w trakcie rozmowy z ekspertkami. [...] delikatnie kilka razy na pewno zasygnalizowałem, że cały eksperyment oceniam dość negatywnie [...] i że raczej będę na nie
- dodał.

Choć małżonkowie wyszli ze spotkania z ekspertkami z decyzją o rozwodzie, po czasie widzowie dowiedzieli się, że spędzili ze sobą majowy długi weekend. Dlaczego, skoro szczególnie Marcin czuł się pewny swojego zdania?

Wychodzę z założenia, że jak ktoś mi dał jakąś szansę, to chcę ją wykorzystać i być w 100% pewien, że moje przemyślenia, wnioski są dobre. I też nigdy do końca w 100% czegoś nie chcę skreślać, tym bardziej że też ekspertki wielokrotnie mi sugerowały, że może tego czasu było trochę za mało, że nie do końca się poznaliśmy, że nie do końca widzimy swoje prawdziwe twarze. Więc tak naprawdę byłem otwarty na jakieś spotkanie, pojedyncze czy dwudniowe, jednodniowe. Nie stanowiło to dla mnie problemu, wręcz dawało mi to szansę, żeby podjąć już taką naprawdę ostateczną decyzję, co dalej z tym wszystkim robimy
- wyjaśnił.

Ostatecznie uznali, że nie uda im się zbudować związku. Marcin w rozmowie wyjawił, że sytuacje, które miały miejsce i się powtarzały były dla niego nie do przeskoczenia. Jednocześnie, podobnie jak w trakcie trwania eksperymentu, nie dowiadujemy się dokładnie, co mężczyzna ma na myśli.

To było nagromadzenie wielu sytuacji, które się powtarzały wielokrotnie. To było też dla mnie sygnał, że druga strona nie za bardzo wyciąga wnioski, bo sytuacje się powtarzają — czy są kamery, czy ich nie ma [...]. Pamiętam, że była taka rozmowa, w której powiedzieliśmy sobie, że na dzień dzisiejszy ani ja, ani ona nie jesteśmy w stanie być razem, nie jesteśmy w stanie codziennie się rano budzić się koło siebie bez żadnych kłótni, bez napiętej atmosfery
- dodał.
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na  TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: Player

podziel się:

Pozostałe wiadomości