Sylwia Graff mieszka w złotej klatce? "Ostatnie dwa lata bardzo cierpiałam"

Sylwia Graff, "Żony Miami"
Sylwia Graff
Źródło: TVN
Sylwia Graff to bohaterka programu "Żony Miami". Polka szybko zaskarbiła sobie sympatię widzów i chętnie pokazywała swoje wystawne, luksusowe życie. W rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl wyznała jednak, że bardzo cierpi ze względu na odległość dzielącą ją od domu i najbliższych.

Sylwia Graff do Miami wyjechała ze swoim ówczesnym partnerem w poszukiwaniu lepszego życia. Na świecie pojawił się ich syn, jednak małżeństwo nie przetrwało długo. Polka opowiedziała nam, że potrzebowała sporo czasu w samotności, by zrozumieć, że jest szczęśliwa. Wtedy na jej drodze pojawił się tajemniczy milioner, który na co dzień przebywa w Puerto Rico. 

Sylwia Graff żyje w złotej klatce?

W jednym z odcinków "Żon Miami" Sylwia Graff powiedziała o sobie, że czasami czuje się, jakby mieszkała w złotej klatce. Przez panującą epidemię Polka obawia się wyjazdu w rodzinne strony. Obostrzenia, warunki wylotów, izolacja - wiele czynników spowodowało, że tęsknota za domem i spotkaniem z najbliższymi stały się codziennością. 

- Ostatnie dwa lata bardzo cierpiałam, że moi rodzice nie mogli przyjechać ze względu na koronawirusa. Niedawno przyjechali do mnie i zostali na dwa i pół miesiąca. W tej chwili jest ze mną jeszcze mój brat. Powiedziałam mu, że zależy mi, żeby został, że tutaj go potrzebuję tak, jak nikt inny w Polsce - powiedziała Sylwia Graff w rozmowie z Dagmarą Olszewską. 

Sylwia Graff na co dzień wychowuje synka, prowadzi fundację i zajmuje się majątkiem partnera. W ostatnim odcinku "Żon Miami" wybrała się do sklepu z polską żywnością, który wywołał wiele sentymentalnych wspomnień. 

Sylwia Graff z "Żon Miami" o kontaktach z rodziną
Sylwia Graff z programu "Żony Miami' opowiedziała o relacjach ze swoją rodziną. Za czym tęskni najbardziej?

Sylwia Graff o tęsknocie za rodziną i Polską

Podczas rozmowy z serwisem cozatydzien.tvn.pl Sylwia Graff wyznała, czy planuje namówić rodziców do przeprowadzki za ocean.

- Ja ich nie przeprowadzę. Moi rodzice są bardzo młodzi i są aktywni zawodowo, więc mają swoje sprawy. Ale zaczynam pewien proces i staram się dla nich o zieloną kartę. Żeby w przyszłości mogli być ze mną dłużej niż 6 miesięcy, jeśli będą mieli taką ochotę. Może kiedyś, gdy będą na emeryturze, zachcą mieszkać na Florydzie. A może do tego czasu ja będę w Europie? Tego nigdy nie wiem, ale lubię mieć otwarte wszystkie opcje.

Zobacz także:

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości