Agnieszka Włodarczyk przyznała, że jest fanką kupowania ubrań z drugiej ręki. Wspomniała o second-handach, w których bardzo często robi dla siebie zakupy, a ostatnio również dla swojego dziecka. Jednak synek aktorki nosi też ekskluzywne ubrania, do czego przyznała się jego mama. Agnieszka Włodarczyk rozpoczęła więc pewną dyskusję z fanami.
Odkąd aktorka została matką, jej profil na Instagramie stał się przestrzenią do dzielenia się blaskami i cieniami macierzyństwa. Gwiazda chętnie opowiada o swoim doświadczeniu, ale i pyta fanów o ich zdanie.
Agnieszka Włodarczyk o kupowaniu ubrań w second-handzie
Agnieszka Włodarczyk opublikowała kolejny post, który skłania do podzielenia się swoimi przemyśleniami. Artystka urodziła swoje pierwsze dziecko 7 lipca 2021. Od tej pory synek Milan jest oczkiem w jej głowie, ale aktorka stara się też twardo stąpać po ziemi. Tym razem poruszyła kwestię związaną z ubrankami dla dzieci. Gdzie je kupuje?
"Wiecie, że lubię ubierać się w lumpeksie. Jestem poszukiwaczem skarbów. Potem niestety szafa mi się nie domyka, ale już taką mam chomikowatą naturę. Mam też spore grono koleżanek, które również kochają ubierać się w lumpeksach, jednak dla dzieci wolą kupować nowe ciuszki. Kiedy Milan był malutki, faktycznie jakoś nie mogłam się przemóc, żeby zakupy robić w second-handach, ale teraz, kiedy wszystko brudzi się jakoś bardziej, uważam, że to świetny pomysł. Kupujesz sporo, płacisz grosze, a mały śmiga sobie na kolanach, ile wlezie" - przekonuje gwiazda.
Agnieszka Włodarczyk przebywa teraz w Hiszpanii, gdzie towarzyszy swojemu partnerowi Robertowi Karasiowi. Triathlonista trenuje tam przed kolejnymi sportowymi wyzwaniami. Gwiazda przyznała, że ostatnio zrobiła droższe zakupy dla swojego dziecka.
"Tutaj nie spotkałam się z takimi 'luksusami', a mały rośnie, więc kupiłam mu wczoraj w jakimś sklepiku cztery rzeczy, wydając przy tym prawie 100 euro. Trochę głupota, ale nie miałam czasu na szukanie innego. Więc Milan ma w szafie zarówno ubranka z drugiej ręki, jak i zupełnie nowe, i całkiem ekskluzywne. A wy jaki macie stosunek do wyszukiwania ciuszków dla swoich dzieci w lumpeksach? Obrzydza was to czy luz?" - zapytała fanów.
Ubranka dla dzieci z second-handów. Dobry pomysł?
Obserwatorzy Agnieszki Włodarczyk podzielili się z aktorką swoimi przemyśleniami. Wśród komentujących były głównie matki, które z własnego doświadczenia wiedzą już, że dzieci bardzo szybko niszczą ubrania i z nich wyrastają, więc warto kompletować ich garderobę "perełkami" z drugiej ręki.
"Ja nie mam dzieci, ale widzę, jak w lumpeksach kobiety kupują ubranka dla dzieci, zwłaszcza dla niemowląt: kaftaniki, śpioszki. One na pewno są wykonane z prawdziwej bawełny, którą rzadko można spotkać w sieciowych sklepach" - czytamy w komentarzach pod postem aktorki.
"Luz!!! Jak ktoś ma gust i wyczucie, to kupi coś fajnego, poza tym często są to nowe rzeczy z metkami" - oceniła kolejna osoba.
"Kiedy dziecko skończy rok, je samodzielnie większość posiłków i ma podwórko, wtedy najlepsze są rzeczy z lumpka. Zakładam córce rzeczy nawet po synku. Wiadomo, na wyjścia czy spacer mamy dziewczęce ciuszki" - podzieliła się doświadczeniem inna mama.
"Dla dziecka najlepsze są ciuszki z lumpów. Przede wszystkim dlatego, że jest z nich sprana już ta cała produkcyjna chemia jak farby, konserwanty (tak, odzież też jest konserwowana np. aby nie spleśniała, zanim trafi do konsumenta)" - poinformowała internautka.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Maja Hyży po porodzie szybko wróciła do pracy. Zdradziła powody swojej decyzji
- Aleksandra Żebrowska o zaleceniach lekarskich. "Seks, sport, spacer, schody"
- Maja Bohosiewicz sięgnęła po pomoc psychiatry. "Zderzyłam się ze ścianą"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA