Angelika Mucha w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą zdradza szczegóły ślubu, który w marcu relacjonowała w mediach społecznościowych. Ta zaskakująca uroczystość utrzymana w weselnym stylu była urodzinami celebrytki. Czy w związku z tym jej serce pozostaje wciąż wolne?
Angelika Mucha jest influencerką, youtuberką i celebrytką, której popularność przyniosła relacja z koncertu Justina Biebera. Jej ukochany idol gościł wówczas w Krakowie, a nastolatce udało się z nim na chwilę spotkać. Wideo stało się hitem w sieci i szybko wyniosła Angelikę Muchę na sam szczyt. Od tamtej pory brała udział w kilku programach telewizyjnych, w tym w reality show stacji TVN zatytułowanym "Agent — Gwiazdy".
Angelika Mucha wyprawiła huczne urodziny
Angelika Mucha jest przykładem celebrytki, która osiągnęła naprawdę wiele dzięki działalności w internecie. Teraz jej profil w serwisie Instagram obserwuje ponad 1,5 miliona internautów! Niedawno celebrytka gościła na jednej z najbardziej wyczekiwanych premier roku. Choć w całej Polsce film "Barbie" zadebiutuje w piątek 21 lipca, to dwa dni wcześniej, w środowy wieczór, zaproszeni goście mogli uczestniczyć w oficjalnej premierze produkcji.
Angelika Mucha w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą opowiada co nieco o planach na przyszłość. Influencerka w marcu wyprawiła huczne urodziny, których tematem przewodnim był ślub. To dosyć nietypowe rozwiązanie. Skąd pomysł? Czy Angelika Mucha marzy o ślubie jak z bajki?
- Może nie, że marzę, wiadomo, że kiedyś bym chciała. [...] Uważam, że to jest taka naturalna kolej rzeczy i że kiedyś rzeczywiście chciałabym rodzinę założyć i wziąć ten ślub. Natomiast to nie jest coś takiego, do czego dążę, pragnę tego i tylko o tym myślę — mówi.
Skąd zatem pomysł, by 25. urodziny zorganizować w duchu polskiego wesela?
- Temat tych urodzin powstał troszkę spontanicznie [...]. Chodzę na bardzo mało wesel i zawsze wszystkim moim znajomym zazdroszczę [...] u mnie nikt w rodzinie nie bierze ślubów, więc nie chodzę na wesela. [...] Nikt nie robi żadnego ślubu, więc ja zrobię swój własny — dodaje.
Angelika Mucha o związku. Czy jej serce jest zajęte?
Gdy Angelika Mucha chwaliła się zdjęciami i filmami z urodzin, wielu jej fanów myślało, że to prawdziwy ślub i ich idolka właśnie zdradziła, kim jest ukochany. Nic bardziej mylnego. W związku z tym, czy tak naprawdę serce influencerki jest zajęte?
Jestem singielką i w sumie na ten moment nie szukam nawet. Jeśli spotkałabym jakąś osobę, to nie mówię nie, ale nie jestem też w takim momencie swego życia, że bardzo się na tym skupiam, że już chciałabym jakiś poważny związek mieć. Byłam w związku, a teraz odpowiada mi to, że w sumie jest jak jest- przyznaje Angelika Mucha.
A jak wyglądałby jej wymarzony partner? Musiałby spełniać konkretne warunki!
- Jeśli chodzi o wygląd, to ciężko mi określić, bo sama zauważyłam po swoich wybrankach, osobach, które podobały mi się w przeciągu całego mojego życia, że nie ma chyba czynnika wspólnego. Wszystkie moje koleżanki się z tego śmieją, że nie wiadomo, co ich łączy. Natomiast jeśli chodzi o charakter, to myślę, że najważniejsza jest szczerość i taka lojalność [...]. Czasami po prostu kogoś się poznaję i się czuję, że to jest taka osoba, z którą chciałoby się na przykład spróbować czegoś więcej — dodaje celebrytka.
Angelika Mucha ma całkiem sporo fanów. W rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą przyznaje, że nie wyobraża sobie pójścia na randkę z jednym z nich. Dlaczego?
- Myślę, że nie [...] Zawsze mówię, że nie spotkałabym się też z obcą osobą, którą minęłabym na ulicy. Zawsze powtarzam, że osoba, z którą widzę siebie, to jest ktoś, kogo poznam przez moich znajomych albo w jakimś mniejszym towarzystwie — zdradza.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Nicole Akonchong z "TM" całkowicie zmieniła fryzurę. Fani proszą, by więcej nie eksperymentowała
- Bliźniaczki z "Goggleboxa" pochwaliły się wspaniałą nowiną. "Pół życia na to czekałam"
- Sebastian z "True Love" otarł się o śmierć. "Pewnie by mnie już nie było"
Autor: Dominika Kowalewska
Reporter: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA