Brat Roberta Karasia przerywa milczenie. "Zostałem zablokowany jakieś 2 lata temu"

Robert Karaś, Sebastian Karaś
Brat Roberta Karasia przerwał milczenie
Źródło: Dzień Dobry TVN/ Facebook
Po kontrowersyjnym wyznaniu triathlonisty Roberta Karasia o stosowaniu niedozwolonej substancji głos w jego sprawie zabrał również jego brat Sebastian Karaś. W facebookowym wpisie podzielił się swoimi refleksjami na temat relacji z bratem oraz jego sportowych osiągnięć. Jak się okazuje, od wielu lat nie mają kontaktu, a Sebastian napisał, że nie rozumie, jak może być tak "wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem".

Pod koniec lipca, znany sportowiec Robert Karaś ujawnił na swoim profilu w mediach społecznościowych, że testy wykazały obecność niewielkich ilości nielegalnej substancji w jego organizmie. Kara, która grozi mu za stosowanie dopingu to cztery lata dyskwalifikacji i anulowanie rekordu świata, który pobił podczas wydarzenia Brasil Ultra Tri w maju 2023 roku. W programie sportowym "Hejt Park" na Kanale Sportowym Robert Karaś przyznał, że świadomie zażywał zakazane substancje. Jednak, jak zaznaczył, zrobił to, aby zwiększyć swoją wydolność przed walką na Fame MMA 17 z Filipem Marcinkiem, a nie przed startem w Brasil Ultra Tri. "Wiedziałem, że to biorę, natomiast nie zagłębiałem się, co to jest, bo miałem to w d**ie" - mówił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Jan Kliment o przekazywaniu dziecku pasji do tańca i sportu
Jan Kliment niedawno został tatą. Tancerz w rozmowie z Dagmarą Olszewską opowiedział o planach na wychowanie syna. Okazuje się, że chce mu przekazać pewne pasje.

Sebastian Karaś o relacji z bratem

Sebastian Karaś podobnie, jak brat jest sportowcem. Jego dyscyplina to pływanie, w którym był wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski. Z powodzeniem startował również w pływaniu długodystansowym i triatlonie. 

Sebastian Karaś rozpoczął swój wpis od podkreślenia, że mając wspólne nazwisko, z bratem różnią się w podejściu do wielu kwestii. Chciał podkreślić, że jego brat Robert, choć jest zdolnym i utalentowanym sportowcem, wybrał inną drogę niż on.

"Cześć, nazywam się Sebastian Karaś. Ze sportem zawodniczo jestem związany już 24 lata (pływanie, pływanie długodystansowe, triathlon). Zawsze byłem dumny ze swojego nazwiska, ale w ostatnich latach doszło też do tego, że momentami było mi wstyd… Poniższy tekst ma na celu podkreślenie tego, że Karasiów jest dwóch i mimo że Robert jest i zawsze będzie moim bratem, to mamy trochę inne podejście do wielu kwestii. Stwierdziłem, że dzisiaj nadszedł dzień, w którym wypowiem się na temat relacji z moim bratem Robertem. Kilka lat milczałem, ponieważ nie chciałem wdawać się z nikim w żadne dyskusje na ten temat i poświęcać na to energii. Sprawy zaszły na tyle daleko, że czuję potrzebę napisania kilku zdań, jak to wygląda z mojej perspektywy i chciałbym poruszyć w tym tekście kilka wątków. Nie są to dla mnie łatwe rozmowy, ponieważ jesteśmy braćmi, a jak kolejna osoba zapyta mnie o doping czy rekord, to zawsze będę mógł odesłać ją do tego posta. Z drugiej strony chciałbym, żeby Robert też to przeczytał, ponieważ zostałem zablokowany jakieś 2 lata temu" - rozpoczął długi wpis Sebastian Karaś.

Mimo kontrowersji wokół sprawy wpadki dopingowej Roberta, Sebastian Karaś uważa, że jego brat jest utalentowany i należy docenić jego osiągnięcie triathlonie, które wymagają ogromnej determinacji i poświęcenia.

"Może zacznę od tego, że patrząc tylko na stronę sportową i, pozostawiając inne rzeczy z boku, to uważam, że Robert jest bardzo utalentowanym sportowcem i posiada ponadprzeciętny organizm. Gdyby kiedyś trafił na dobrego trenera triathlonu i osobę, która mogłaby go okiełznać mentalnie, to mógłby odnieść duży sukces w triathlonie również na krótszych dystansach. Złamanie 8h na pełnym dystansie i kwalifikacja na Hawaje w kategorii PRO uważam, że to było naprawdę w zasięgu. Oczywiście to się nie wydarzyło, a więc można tak sobie pisać, ale taka jest moja opinia. [...] Osoby, które siedzą w temacie dobrze wiedzą, co mam na myśli. I nie chciałbym tutaj umniejszać Robertowi jego wyczynów, bo uważam, że za same wyczyny triathlonowe Ultra należy mu się duży szacunek i osoby, które hejtują aspekt czysto sportowy to mogą zawsze wystartować i zmierzyć się z tymi rekordami i dopiero napisać negatywny komentarz jakie to nic niewarte osiągnięcie" - wyjaśnił sportowiec.

Sebastian Karaś wspomniał również o stronie marketingowej kariery Roberta jako triathlonisty, uznając to za element współczesnej rzeczywistości sportowej, gdzie rozpoznawalność i zasięgi w mediach społecznościowych są ważnymi aspektami dla sponsorów.

"Z tego co obserwuję z boku, spełnił swoje marzenie i został sportowcem, który zarabia na tym co kocha robić i myślę, że każdy chciałby być w takiej sytuacji. I tu uważam, że zrobił dobrą robotę marketingową i jako nieliczna osoba w Polsce zarobił na triathlonie. Dziwi mnie tylko fakt jak inne osoby na to narzekają, przecież w tę stronę idzie ten świat. Sponsor nie patrzy tylko na wyniki, ale również na to, jakie masz zasięgi w mediach społecznościowych, na rozpoznawalność, czy czymś się wyróżniasz. Przecież to jest miejsce, gdzie dana firma może się zaprezentować. Wydaje mi się, że każdy sportowiec i kibic musi zrozumieć, że w obecnych czasach to jest część tej gry i jak chce się uprawiać sport na wysokim poziomie i na tym zarabiać to trzeba dbać o te pole prawie tak samo jak o trening. Uważam, że sportowcy nie mają łatwo w tych czasach, ponieważ mają kolejny obowiązek, ale z drugiej strony dzięki takim możliwościom mogą dużo łatwiej niż kiedyś się wybić i spieniężyć swoją przygodę sportową, która nie trwa wiecznie" - wyjaśnił brat Roberta Karasia.

Sebastian Karaś o aferze Roberta Karasia

Najważniejszym elementem wpisu Sebastiana była jednak krytyka zachowania Roberta w mediach społecznościowych, uznając je za tragiczne. Wyraził zdanie, że język i ton, w jakim brat się wypowiada, nie stanowią dobrego wzorca do naśladowania, zwłaszcza dla młodszych osób, które mogą brać go za przykład. Zauważył również, że obecna afera dopingowa jest jedynie potwierdzeniem chaotycznego i spontanicznego podejścia Roberta do rzeczy okołosportowych. Wyraził też dezaprobatę wobec publicznego wspominania o zarobkach, uznając to za niesmaczne.

"Jak jesteśmy przy temacie pieniędzy, to rzucanie tymi setkami tysięcy w mediach w moim odbiorze jest niesmaczne i nie wiem w ogóle, po co o tym wspominać. Chyba po to, żeby się dowartościować? A jeżeli miałaby być to jakaś wartość dla odbiorców, aby na przykład zainspirować jakiegoś młodego sportowca do ciężkiej pracy i pokazać, że się da, to przecież można to zupełnie inaczej ubrać w słowa. Schodząc na cięższe tematy, uważam, że obecny sposób wypowiadania się Roberta w mediach jest tragiczny! Nie rozumiem, jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem… Nie wiem, czy on sobie zdaje sprawę, jaką słowa mają siłę przy takich zasięgach i że jakiś młody człowiek może się na nim wzorować, a niestety przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to dobry wzór do naśladowania. Jeżeli chodzi o temat wpadki dopingowej, to myślę, że to jest jedna wielka amatorka, która nawiązuje do trzeciego akapitu tego tekstu. Nie rozmawiałem dłużej z Robertem od jakiś 4 lat, ale ta sytuacja tylko potwierdza to co było wcześniej, czyli jeden wielki chaos i spontaniczność w całym podejściu okołosportowym" - napisał Sebastian Karaś.

Kończąc wpis, Sebastian Karaś wyraził nadzieję na pojednanie się z bratem po całym zamieszaniu i że za kilka lub kilkanaście lat będą mogli usiąść razem na piwo i wspominać te trudne chwile.

"Mimo wszystko to, co napisałem powyżej, mam nadzieję, że jak skończy się ten cały szum, fame, rywalizacja, bicie rekordów, może za 10? 20 lat? i inne wartości będą miały znaczenie, pójdziemy na piwo i powspominamy te chore czasy. To jest mój jedyny komentarz w tej sprawie. Dziękuję" - dodał na koniec sportowiec.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Czytaj też:

Autor: Kamila Jamrożek

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN/ Facebook

podziel się:

Pozostałe wiadomości