Damian Michałowski o prywatności i rodzinie. Szykuje się spora zmiana [TYLKO U NAS]

Damian Michałowski o roli influencera
Damian Michałowski o prywatności. Jak rodzina prezentera reaguje na jego popularność?
Źródło: MWMEDIA
Damian Michałowski jest aktywny w sieci, ale broni prywatności swojej rodziny. Fani proszą go o więcej szczegółów. Co na to prezenter TVN? W rozmowie z Dagmarą Olszewską opowiedział o tym, jak bliscy znoszą jego popularność. W domu dziennikarza szykuje się spora zmiana. Damian Michałowski stwierdził, że to, jak sobie z nią poradzi, może przełożyć się na jego życie zawodowe.

Damian Michałowski jest jednym z prowadzących "Dzień Dobry TVN" od marca 2020 roku. Partneruje mu Paulina Krupińska-Karpiel. Dziennikarz jest też pasjonatem skoków narciarskich. Wraz z Sebastianem Szczęsnym prowadzi studio między zawodami Pucharu Świata na antenie TVN i w Playerze. Dziennikarz jest aktywny na Instagramie, ale fani czują niedosyt i proszą go o pokazywanie wątków prywatnych. Co na to prezenter?

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Damian Michałowski o pokazywaniu prywatności w sieci i rodzinie
Damian Michałowski jest żonaty. Ma córkę i syna. Prezenter opowiedział, jak rodzina radzi sobie z jego popularnością.
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Damian Michałowski o prywatności. Czy mógłby zostać influencerem?

Damian Michałowski jest dość skrytą osobą i niewiele zdradza na temat swojego życia prywatnego. Ma żonę Polę, która pracowała w marketingu medialnym i współpracowała kiedyś z "Dzień Dobry TVN". Małżeństwo nie występuje razem na ściankach. Dziennikarz zdradził kiedyś, że poznał przyszłą żonę na stacji benzynowej, w drodze na narty. Para doczekała się synka Henryka oraz córki Heleny.

Dagmara Olszewska z cozatydzien.tvn.pl zauważyła, że fani Damiana Michałowskiego bardzo często proszą go o pokazywanie scen z życia prywatnego. Dziennikarka zapytała prezentera "Dzień Dobry TVN", czy widziałby się w roli influencera i mógłby pokazać w sieci absolutnie wszystko.

- Lubię zmiany, lubię wchodzić w nowe role, w nowe buty, ale niekoniecznie jest to ścieżka, którą chciałbym iść. Jakoś tego nie widzę, nie czuję w sobie potrzeby prezentowania wszystkiego, co się dzieje w moim życiu prywatnym, bo jest to moje życie prywatne i raczej nie zanosi się, żebym kiedykolwiek wystąpił razem z rodziną na okładkach różnych pism, bo nie czuję po prostu takiej potrzeby - zdradził w wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl.

Damian Michałowski dodał, że jego ukochana woli trzymać się z daleka od show-biznesu.

- Moja żona też zdecydowanie lepiej czuje się po drugiej stronie kamery, aparatu, mikrofonu, niż po tej stronie, gdzie są czerwone dywany, drogie oświetlenie i wspaniali reporterzy, więc raczej to tak zostanie. Czy chciałbym wejść w takiego influencera? Działam w Internecie, lubię to, bardzo to lubię, ale na swoich zasadach i to mi odpowiada - podsumował.

Damian Michałowski o rodzinie. Syn idzie do pierwszej klasy

Damian Michałowski wyjaśnił, że nie jest prawdą, że nie pokazuje życia prywatnego w sieci. Od czasu do czasu publikuje na Instagramie zdjęcia z dziećmi. Jednak wyczuwa granicę, której nie chciałby przekroczyć. Prezenter powiedział, jak najchętniej spędza czas. Najlepiej odnajduje się na łonie natury, wykonując proste czynności.

- Ja raczej jestem z tych osób, które są aktywne w sieci, ale uważam, że to jest trochę też praca, a to życie prywatne, życie rodzinne zostawiam w domu. Gdy przyjeżdżam do siebie do domu, do lasu, ściągam te drogie, wypożyczone garnitury, zakładam gumowce czy japonki i leżę sobie na trawie albo po prostu koszę tę trawę. Więc to jest takie moje i raczej tutaj nie będę nikogo zapraszał z zewnątrz - stwierdził w rozmowie z Dagmarą Olszewską.

Damian Michałowski wyznał, że w nadchodzącym jesiennym sezonie w pracy można życzyć mu spokoju. Ma to też związek z jego prywatnym życiem. Syn dziennikarza idzie do pierwszej klasy, a współprowadzący "Dzień Dobry TVN" twierdzi, że jeśli będzie czuł spokój w domu, to jego samopoczucie będzie widoczne również w pracy. Damian Michałowski przyznał też, że choć jego synek jest już dużym chłopcem, to wciąż patrzy na niego, jak na maleństwo, które dopiero przyszło na świat.

- To jest tak, że on dopiero co się urodził, a już teraz elementarz trzeba ogarniać, więc to jest taka dosyć duża zmiana w mojej głowie, bo ja cały czas go widzę jakiegoś takiego małego brzdąca, a tutaj to już jest poważny dżentelmen siedmiolatek, więc pewnego rodzaju nerwy są [...] Tylko spokój nas uratuje, jak będzie spokojnie, to wtedy będziemy mogli sobie po prostu poszaleć także w programie, ale ja zawsze to powtarzam, że najważniejsze są dobre fundamenty i potem dopiero na tych fundamentach można budować ściany i je sobie kolorować na różnego rodzaju kolory, jakie tylko chcemy - wyznał.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Reporter: Dagmara Olszewska

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości