Daria Ładocha to kolorowy ptak polskiej telewizji. Jest prezenterką, dziennikarką kulinarną, autorką książek, trenerem kuchni tajskiej, ale przede wszystkim mamą dwóch wspaniałych córek. Gwiazda zdobyła się na szczerą i intymną rozmowę z Karoliną Kalatzi z dziendobry.tvn.pl. Opowiedziała o traumatycznym wydarzeniu dotyczącym jej macierzyństwa.
Daria Ładocha miała depresję poporodową. Usłyszała, że jej dziecko nie żyje
Daria Ładocha pierwszy raz rodziła 13 lat temu. Jednak poród okazał się dla niej traumatycznym przeżyciem.
"Laurka urodziła się w bardzo trudnym porodzie. Pierwsze słowa, które usłyszałam, były bardzo trudne, czyli że dziecko prawdopodobnie nie przeżyło porodu [...] Potem jak mi powiedzieli, że mogą się pojawić różne wady rozwojowe przez pierwsze dwa lata, to ja każdy grymas tego dziecka, każde stęknięcie, wymioty, ulanie traktowałam, że to już jest właśnie to, że trzeba natychmiast jechać do lekarza" - wyznała Daria Ładocha.
Prezenterka przyznała, że miała depresję poporodową, z którą zmagała się prawie rok. Opisała, co czuła, gdy usłyszała, że jej dziecko jest martwe.
"To, że sama bym chciała nie przeżyć. Że to nie dzieje się naprawdę. Dostaje się ataku paniki i obłędu, bo to wszystko nie tak miało być. Przecież miało się urodzić różowe, wspaniałe dziecko, które krzyczy, płacze - my chcemy, żeby już przestało płakać, a tu się okazuje, że jedyną rzeczą, o której marzyłam, to usłyszeć płacz dziecka. Potem była taka sytuacja, że ja bardzo się bałam do niej podejść. Ja nigdy wcześniej nie miałam dziecka na rękach, to był mój pierwszy kontakt z takim maluchem i mój Bartek był z nią i prosił, żebym ja ją dotknęła, a ja bałam się jej dotknąć, że jej coś zrobię. On ją przytulał w każdy możliwy sposób i prosił mnie 'dotknij swojego dziecka', a ja nie potrafiłam" - opowiedziała.
Daria Ładocha skorzystała z pomocy psycholożki. Specjalistka uświadomiła jej, że z jej córką jest wszystko w porządku. Zrobiła to jednak w niecodzienny sposób.
"Wzięła mnie za fraki, rzuciła mną o drzwi i powiedziała 'z twoim dzieckiem wszystko jest w porządku, zacznij być mamą' i wtedy zaczęłam być mamą, od tego momentu traktuje tak swoje prawdziwe macierzyństwo" - odparła.
Daria Ładocha o drugim porodzie i chorobie starszej córki
Cztery lata później Daria Ładocha urodziła drugą córkę. Wciąż miała w głowie lęki, których doświadczyła przy pierwszym porodzie. W czasie, gdy zaszła w ciążę, jej córka Laura zachorowała na atopowe zapalenie skóry. Dziewczynka brała leki, przez które zaczęła tracić włosy. Dziennikarka znów zmagała się z ogromnym macierzyńskim wyzwaniem.
"Byłam tak zestresowana i bezsilna, że spotkałam się z grupą kobiet-wsparcia. Była tam kobieta z Białorusi, która powiedziała mi, że u nich atopowe zapalenie skóry to nie jest choroba ciała, tylko duszy" - opowiedziała.
Okazało się, że choroba skórna jej córki wiązała się ze stresem. Laura bała się o życie swojej siostry.
"U psychologa okazało się, że Laurka tak bardzo pokochała swoją siostrę, że odegrała na zabawkach swój poród. Ona bała się, że siostra umrze przy porodzie [...] Dwie rozmowy z Laurą i atopowe zapalenie skóry nie wróciło do dziś. Pojawia się tylko wtedy, kiedy Laura ma stres" - wyjaśniła Daria Ładocha.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Beata Tadla świętuje drugą rocznicę związku. Kim jest jej mąż?
- Książę Karol dopuścił się nielegalnych działań? Chodzi o duże pieniądze
- Sebastian Fabijański o związku z Maffashion. Wyjaśnił, z czym nie mógł sobie poradzić
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło: dziendobry.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA