Helena Englert coraz śmielej wchodzi w świat show-biznesu. Otrzymuje kolejne role. Najpierw zagrała główną postać w filmie "Pokusa", a później w serialu "#BringBackAlice". Córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny eksperymentuje z wizerunkiem. Szczerze przyznała, że fascynuje ją estetyka kiczu. W najnowszym wywiadzie otworzyła się na temat wyglądu.
Helena Englert, zanim wybrała aktorstwo, miała na siebie wiele pomysłów. W rozmowie z Aleksandrą Czajkowską z cozatydzien.tvn.pl zdradziła, że brała pod uwagę kilka kierunków, ale przepadła, gdy tylko spróbowała aktorstwa. A debiut zaliczyła już wieku dwóch lat, gdy pojawiła się w "Superprodukcji" Juliusza Machulskiego.
Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.
Helena Englert o swoim wyglądzie. "Lubię kicz"
Helena Englert ma dopiero 22 lata, ale nie brakuje jej odwagi. Stylizacje, które prezentuje podczas premier, były później szeroko komentowane w mediach. W wywiadzie, który ukazał się w magazynie "Pani" wyznała, że nie czuje się komfortowo na czerwonym dywanie. Dlatego albo rezygnuje z "wielkich wyjść", albo przychodzi i robi "wejście smoka".
Podczas wywiadu dziennikarka "Pani" zwróciła uwagę na paznokcie młodej gwiazdy. Helena Englert zaprezentowała świecące białe paznokcie z przyklejonymi misiami Haribo z serduszkami i kryształkami.
"Jestem tipsiarą, w ogóle bardzo lubię kicz [...] I w ogóle się tego nie boję, bardzo lubię różnorodność i poczucie humoru w estetyce. Ubieram się na czarno. Natomiast paznokcie odzwierciedlają moją osobowość" - stwierdziła.
Helena Englert stylizuje się tak, jak ma ochotę. Nie boi się ryzykować. Dopiero gdy ścięła włosy, poczuła się naprawdę kobieco.
"Mam nadzieję, że powolutku zmierzamy w kierunku estetycznego zatarcia granic płci. To wiąże się ze zniesieniem pewnych ograniczeń, które narzucają binarność. Mówię teraz o ubiorze, a nie o własnej tożsamości płciowej – żebyśmy się dobrze zrozumiały. Bawię się wizerunkiem, a co za tym idzie, stereotypowym pojęciem kobiecości czy męskości. Sprawdzam, na ile mogę sobie pozwolić [...] Nigdy nie czułam się tak kobieco, sexy i fantastycznie, jak wtedy, gdy ścięłam włosy na chłopca. Była w tym jakaś siła" - podsumowała w wywiadzie.
Helena Englert nie rozmawia o rodzicach. Wyjaśniła decyzję
Helena Englert zmaga się z tym, że niektórzy oceniają ją przez pryzmat znanych i cenionych rodziców. Aktorka konsekwentnie odmawia w wywiadach opowiadania o życiu prywatnym oraz mamie i tacie. Wyjaśniła nam, kiedy podjęła taką decyzję.
- To się chyba wydarzyło naturalnie, na etapie mojego dorastania. Jako młoda osoba wchodząca w ten zawód, spodziewam się, że jeszcze przez jakiś czas będę łączona z rodzicami, ale to nie jest tak, że ja się ich wypieram albo oni mnie. Chciałabym dostać szansę na zbudowanie własnej renomy, ale też na pracę nad własną świadomością, autonomią, wizerunkiem i to jest chyba o tym. Oczywiście, w moim wypadku to nigdy nie będzie w 100% możliwe, natomiast chcę spróbować - mówiła w wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl.
Helena Englert przyznała, że w szkole nikogo nie interesowało jej nazwisko, bo rówieśnicy pochodzili z podobnych rodzin. Prywatnie ma wąskie grono znajomych, któremu może ufać. Artystka dodała, że codziennie mierzy się z hejtem, ale stara się nie czytać komentarzy na swój temat i mieć do nich dystans.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Nie żyje mąż Justyny Kowalczyk. Kacper Tekieli miał zaledwie 38 lat
- Gwiazdy na 76. festiwalu w Cannes. Anja Rubik i Sabina Jakubowicz olśniły stylizacjami
- Martyna Wojciechowska pożegnała męża Justyny Kowalczyk. "Wiem, że jest ci bardzo ciężko"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA