Jacek "Budyń" Szymkiewicz zmarł w wieku 48 lat. Minął już rok od jego śmierci

Jacek Szymkiewicz i Marta Malikowska
śp. Jacek Szymkiewicz i Marta Malikowska
Źródło: Krzysztof Skonieczny
Mija rok od śmierci Jacka "Budynia" Szymkiewicza. Znany artysta zmarł nagle, a jego śmierć wstrząsnęła polskim muzycznym światem. Były partner Marty Malikowskiej osierocił dwójkę dzieci i zostawił wiele niedokończonych projektów. Dzień przed śmiercią założył nowy zespół.

Jacek "Budyń" Szymkiewicz zmarł 12 kwietnia 2022 roku, a jego śmierć wstrząsnęła całym polskim muzycznym światem. Był multiinstrumentalistą, autorem tekstów i piosenek, który przez lata występował pod pseudonimem "Budyń". Grał z największymi artystami polskiej sceny muzycznej, w tym między innymi z Moniką Brodką, Katarzyną Nosowską oraz Sarsą. Tworzył także kultowy zespół Pogodno. Artysta odszedł z tego świata w wieku zaledwie 48 lat.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Artyści, którzy odeszli w 2022 roku
Polscy artyści, gwiazdy i znane osobistości które odeszły w 2022 roku

Mija rok od śmierci Jacka "Budynia" Szymkiewicza

O śmierci Jacka "Budynia" Szymkiewicza w nocy z 11 na 12 kwietnia 2022 roku poinformowała jego żona Anna Szymkiewicz. Muzyk osierocił dwójkę dzieci: syna Jakuba i córkę Jagodę, której mamą jest aktorka Marta Malikowska.

"Dzisiaj w nocy zmarł mój mąż Jacek Szymkiewicz. Chciałabym móc napisać, że to żart, że to nasze wygłupy, ale to jest ten, że to prawda. Nie mam więcej słów i nie wiem jak, i co. No bo jak bez niego" - napisała Anna Szymkiewicz na Facebooku.

Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz muzyczny, poinformował fanów "Budynia", że ich ulubieniec zmarł na zawał. Jacek Szymkiewicz od jakiegoś czasu mówił rodzinie o problemach z sercem, spodziewał się także najgorszego. Nie sądził jednak, że odejdzie z tego świata tak szybko. Zaledwie dzień przed śmiercią poinformował internautów, że założył kolejny zespół, z którym chciał podbić polską scenę muzyczną.

Jacek "Budyń" Szymkiewicz pośmiertnie został laureatem Złotego Fryderyka. Jedną z najważniejszych nagród w dziedzinie polskiej muzyki otrzymał za całokształt swojej twórczości.

"Są takie momenty, gdy brakuje słów. Tak się stało 12 kwietnia tego roku, kiedy muzyczny świat obiegła wiadomość o nagłej śmierci Jacka 'Budynia' Szymkiewicza. Akademia Fonograficzna, pragnąc uhonorować jego niesamowity dorobek i wpływ na twórczość tak wielu współczesnych muzyków przyznała mu nagrodę Złotego Fryderyka" - czytamy w oficjalnym komunikacie Akademii.

Marta Malikowska musiała powiedzieć córce o śmierci jej taty

Marta Malikowska w rozmowie z Aleksandrą Głowińską opowiedziała o żałobie, jaką przechodziła razem z córką. Aktorka przyznała, że o śmierci byłego ukochanego dowiedziała się od jego żony, Anny Szymkiewicz, która kilkanaście minut po tragicznych wydarzeniach napisała jej SMS-a. Gwiazda i jej córka Jagoda rano miały jechać na zagraniczne, krótkie wakacje.

- Pierwsza reakcja to szok, niedowierzanie, wyparcie, "nie wierzę", potem parę oddechów i… jak mam to powiedzieć Jagodzie? Jak mam powiedzieć córce, że nie ma już taty, którego tak bardzo kochała? Rano miała przecież lecieć na wakacje, kładła się spać cała radosna. Momentalnie zaczęłam ryczeć w kuchni i Jagoda usłyszała mój płacz. Nie wiedziałam, jak mam to powiedzieć, po prostu powiedziałam w totalnych emocjach… Padłyśmy na kolana, długo płakałyśmy na podłodze. Później Jagoda zamknęła się w swoim pokoju, włączyła jego muzykę, a ja wyłam cicho w swojej sypialni i próbowałam się uspokoić. Po około dwóch godzinach "Jago" przyszła, żeby mi przeczytać list pożegnalny do taty. Sama szukała sposobu, żeby sobie z tym poradzić. Napisała przepiękny list i przeczytała go na pogrzebie. Brakuje mi słów, żeby opisać co czułam wtedy, co czuję, jak o tym mówię… - opowiadała Marta Malikowska.

Jacek Szymkiewicz był multiinstrumentalistą, autorem tekstów i piosenek. W 1996 r. rozpoczął przygodę z zespołem Pogodno, który zapewnił mu największą rozpoznawalność. 

Wcześniej zmarły muzyk współtworzył kilka innych formacji oraz projektów, takich jak między innymi: Babu Król czy Budyń i Sprawcy Rzepaku. Grał też w zespole Marians, a ostatnio chciał zacząć nową drogę z Monofonem. Rozwijał również karierą solową. Współpracował z Kasią Nosowską oraz Lechem Janerką. Tworzył też muzykę do spektakli teatralnych

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Skonieczny

podziel się:

Pozostałe wiadomości