Jan Emil Młynarski jest muzykiem, znawcą i popularyzatorem polskiej muzyki z lat 1918–1949, jak i propagatorem życiorysów wykonujących ją artystów. Mężczyzna, podobnie jak jego siostry Agata i Paulina, realizuje się jako dziennikarz — przez kilka lat związany był z Programem Trzecim Polskiego Radia oraz Radiem Nowy Świat. W swojej karierze współpracował m.in. z takimi wykonawcami jak: WWO, Kayah, Gaba Kulka czy Gordon Haskell. W czerwcu 2023 ukazała się jego płyta z przedwojennymi piosenkami zatytułowana "Narkotyki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Jan Emil Młynarski o relacji z ojcem
Jan Emil Młynarski to jedno z trojga potomków Wojciecha Młynarskiego, o którym z pewnością media rozpisują się najmniej. Muzyk niedawno gościł na scenie Opery Leśnej, aby podczas TOP OF THE TOP Sopot Festival upamiętnić zmarłego w 2017 roku ojca.
W najnowszym wywiadzie Jan Emil Młynarski opowiedział o muzyce, o traumie, która zmieniła DNA Polaków i o sentymencie, z jakim spoglądamy w karty historii. Artysta w rozmowie z Beatą Nowicką na łamach "Twojego Stylu" nie boi się mówić o ojcu, który nie był idealnym rodzicem. Wojciech Młynarski był poetą, satyrykiem, uznawany jest za najwybitniejszego twórcę tekstów w powojennej historii kabaretu literackiego w Polsce. To z pewnością umożliwiło jego dzieciom rozwinięcie skrzydeł, jednak żadne z rodzeństwa nie ukrywa, że życie z artystą nie należało do najłatwiejszych.
Jan Emil Młynarski przyznał, że choć od ojca nauczył się wiele, nigdy nie zasiedli razem przy stole, by porozmawiać o życiu. Wszelkie lekcje wyciągał z bacznej obserwacji pochłoniętego pracą ojca.
"Ojciec nie uczył mnie niczego specjalnie, z premedytacją. Nigdy nie było takiej sytuacji, żeby powiedział: 'Siadaj, teraz pogadamy'. Przez długi czas mogłem go obserwować i widziałem człowieka oddanego pracy. Myślę, że dosyć wcześnie zorientowałem się, że z jednej strony mój ojciec jest uwielbiany, jest bożyszczem" - powiedział w rozmowie z "Twoim Stylem".
Muzyk szczerze wyznał, że Wojciech Młynarski nie był najlepszym wzorem do naśladowania w kontekście męskości.
Nie znałem go od tej strony. Nigdy nie byłem z ojcem w górach, nad morzem, na rybach, na rowerze, na piwie ani na czymkolwiek. Nie gadałem z nim o dziewczynach ani o życiu. Ojciec był 41. rocznikiem, mama 38., przyszli na świat w strasznych warunkach [...]. Ojciec i matka zostali wychowani przez pokolenie rodziców, które przeżyło rzeczy graniczne, straszne, niewyobrażalne. Nauka stwierdziła, że ta trauma zmieniła nasz genom, siedzi w naszym DNA. Przechodzi na nas, nasze dzieci i Bóg wie ile jeszcze pokoleń
Jan Emil Młynarski o wybaczeniu i stracie. Czego żałuje?
Jan Emil Młynarski w rozmowie przyznał, że już dawno wybaczył ojcu wszelkie wychowawcze niedociągnięcia. Rodzeństwo w licznych wywiadach nie ukrywało, że Wojciech Młynarski najbardziej skupiony był na sobie, a cała rodzina — na nim. Choć potomkowie poety mieli mu sporo za złe, Jan Emil Młynarski nie pielęgnuje złości.
"Oczywiście, że mu wybaczyłem. Mój ojciec miał 38, lat kiedy się urodziłem. Gdy miałem sześć, on miał tyle, co ja teraz. Gdybym dziś siedział przed panią i był nastroszony, obrażony i opowiadał o nim jakieś dyrdymały, toby znaczyło, że coś jest ze mną nie halo. Relacja ojciec-syn jest trudna, ale ja mam już własne dzieci i własne problemy. Od dawna odpowiadam za siebie" - powiedział artysta i dodał:
Przez wiele lat musiałem się mierzyć z rolą "syna Wojciecha", więc to są sprawy, z którymi jestem pogodzony. Poza tym "czytam" też pozytywne rzeczy, które — żyjąc w bardzo trudnym domu — jednak dostawałem. Otrzymałem, mimo wszystko, ogromny kapitał, do którego inni nie mieli dostępu. Doceniam to i robię z tego kapitału użytek. Nie nurzam się w resentymentach, tym bardziej że ojca nie ma już od sześciu lat. Byłem przy tym, jak odchodził, nie było żadnych finalnych rozmów.
Jan Emil Młynarski jako jedyny zdecydował się pójść artystycznymi śladami ojca. Jego życie kręci się wokół muzyki, dzięki której pielęgnuje pamięć o przeszłości. Okazuje się, że jest coś, czego żałuje w kontekście śmierci Wojciecha Młynarskiego. Syn artysty chciałby zrealizować z nim projekt, który, jego zdaniem, bardzo pomógłby ojcu.
"[Żałuję — przyp. aut.] jednego. Że nie zrobiliśmy czegoś razem na większą skalę, nagraliśmy tylko jedną piosenkę. Myślę, że ojciec w pewnym momencie nie wytrzymał tempa zmian. Tak, odpowiadał na nie, komentował rzeczywistość, ale stricte artystycznie, muzycznie trochę się okopał. Fakt, że jestem jego synem, mógłby być tym wytrychem. Namówiłbym go na przykład na założenie młodego zespołu, a on by napisał nowe piosenki" - przyznał Jan Emil Młynarski.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Wielkie zmiany w "Uwadze!" TVN. Nowe studio i nowi prowadzący
- Anita ze "ŚOPW" pochwaliła się radosną chwilą. "Nie mogę opanować wzruszenia"
- Agata Rubik zabrała głos na temat zdrady. Wyjaśniła, czy ktoś ją prosił o drugą szansę
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA