Joanna Kurowska o doborze aktorów do filmu. "Jak ma dużo followersów, to się go bierze"

Joanna Kurowska
Joanna Kurowska
Źródło: MWMEDIA
Joanna Kurowska opowiedziała o niestandardowym procesie castingu, w wyniku którego dostała rolę w kontynuacji kultowego "Czterdziestolatka". Setki innych aktorek pokonała już na starcie. Wszystko ze względu na postawę reżysera.

Pierwszy odcinek oryginalnego "Czterdziestolatka" miał premierę w 1975 roku. Seria była emitowana przez trzy lata, lecz już na starcie zdobyła serca ogromnej liczby widzów. W 1993 rozpoczęła się emisja kontynuacji serialu, "Czterdziestolatek. 20 lat później". To właśnie kulisy tej produkcji zdradziła właśnie Joanna Kurowska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Gwiazdy o premierze spektaklu "Dom Otwarty"
Źródło: "Co Za Tydzień"

Joanna Kurowska o "Czterdziestolatku"

W pierwszej części, w postać Jagody wcieliła się Mirella Olczyk-Kurkowska. W kolejnym sezonie została zastąpiona przez Joannę Kurowską. Aktorka zdradziła, że proces jej castingu był dla niej dość niestandardowy. Mimo że do roli Jagody pretendowało około 300 aktorek, Joanna Kurowska miała dużą przewagę. Reżyser zobaczył ją podczas spektaklu "Życie prywatne" i wiedział, że będzie Jagodą idealną.

"To jest opowieść na następne 50 godzin. Bo Gruza to był taki wielki fachman, że teraz to jest nie do pomyślenia. Przyszło 300 dziewczyn do Jagody, a on zobaczył gdzieś mnie" - mówiła Joanna Kurowska w rozmowie z Plotkiem.

Joanna Kurowska wcale nie była pewna, czy w ogóle powinna podchodzić do castingu.

"Powiedział mi mój menadżer: 'Gdzie tam się pchasz, są ładniejsze, zgrabniejsze od ciebie'. Ale ja zagrałam, nawet nie na zdjęciach, tylko on przyszedł na spektakl (...), zobaczył mnie i powiedział: 'Mamy Jagodę'" - wyznała.

Joanna Kurowska o social mediach

Wspominając te wydarzenia, Joanna Kurowska zaznaczyła, że obecnie taki sposób doboru aktorów, według którego reżyserzy osobiście obserwują spektakle, jest rzadkością. Aktorka zauważyła także, że obecnie to popularność w mediach społecznościowych może mieć większe znaczenie niż talent aktorski.

"Jak ma dużo followersów, to go bierze" - stwierdziła.

Aktorka dodała jednak, że według niej, zaangażowanie w działalność w Internecie nie powinno mieć wpływu na zatrudnianie artystów.

"To się w ogóle nie przekłada na film, na teatr, na telewizję [...]. To tak nie działa, to nie ma z tym nic wspólnego" - podsumowała.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości