Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.
- Kacper Tekieli zginął 17 maja 2023 roku
- Justyna Kowalczyk-Tekieli po śmierci męża wycofała się z życia publicznego
- Biegaczka narciarska opowiedziała o próbie radzenia sobie z traumą po odejściu ukochanego
- Sportowczyni zdradziła, co zdecydowała w sprawie swojego synka
Justyna Kowalczyk-Tekieli o opiece nad synem po śmierci męża
Kacper Tekieli był polskim wspinaczem. Zginął w wieku 38 lat.
Sprawdź: Nowe szczegóły w sprawie śmierci męża Justyny Kowalczyk. Kacper Tekieli sam wyruszył w góry
Po tej tragedii Justyna Kowalczyk-Tekieli wycofała się z życia publicznego. Od czasu do czasu publikowała wspomnienia o mężu i zdjęcia z synkiem na Instagramie. Polska olimpijka wspominała pierwsze miesiące żałoby w rozmowie z Robertem Jałochą dla "Magazynu Na Szczycie". Opowiedziała o "usunięciu się w cień" i o swoim synku, który ma trzy latka. Co zdecydowała w sprawie opieki nad malcem?
"Wyprowadzanie życia na prostą nie było łatwe, kiedy wyzwaniem zaczynają być nawet zwykłe rzeczy. Jak jest ta druga osoba, to dzielicie się obowiązkami, a tu nagle wszystko zostało na mojej głowie i jeszcze musiałam sobie poradzić z ogromną traumą. Oczywiście, mogłam oddać Hugo do żłobka, do opiekunki i sama uciec w jakąś aktywność, ale stwierdziłam, że nie zrobię mu tego i że nie będzie żadnych ucieczek. Hugo ma mamę i to jest moment, żeby był właśnie z mamą" — wyznała Justyna Kowalczyk-Tekieli.
Justyna Kowalczyk-Tekieli o żałobie po śmierci męża
Justyna Kowalczyk-Tekieli w tym samym wywiadzie powiedziała również, że postanowiła na spokojnie wrócić do życia po utracie ukochanego, ale zdarzały jej się momenty kryzysowe.
"Pozwoliłam sobie na wszystkie emocje. Niejednokrotnie w miejscu publicznym się rozbeczałam. Wyłam jak pies, jak jakieś zranione zwierzę, ale wiedziałam, że muszę to zrobić, dać na to przestrzeń. Jestem z siebie dumna, że nie uciekłam od tych emocji, dalej nie uciekam" - wyznała.
Zostałam rzucona pod ścianę, a jednak jakoś z tego wyszłam. Mimo że na początku zdawało się, że świat się zawalił. Tylko gdy w końcu otworzyłam drzwi, to zobaczyłam, że świat idzie dalej, a ja mam wybór: idę z nim albo zostaję. A kiedy masz maleńkie dziecko, to już nie masz żadnego wyboru [...]. Można byłoby się zamknąć na cmentarzu, przywiązać łańcuchami do nagrobka, ale to nie ma żadnego sensu. Poza tym byłoby zaprzeczeniem całej idei życia mojego męża, a ja jego idei życia nie mam najmniejszego zamiaru zaprzeczać, bo ona bardzo mi się podoba
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Nie żyje mama Whitney Houston. To ona zaszczepiła w niej miłość do muzyki
- Jak powstają "Kuchenne rewolucje"? Kto za nie płaci, co trzymane jest w tajemnicy przed Magdą Gessler?
- Znany sportowiec zmarł na siłowni. Nikt nie zauważył, że przez 15 godzin leżał nieprzytomny. Miał 33 lata
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images