Krystyna Janda o macierzyństwie. "Kąpiele i bajki na dobranoc mnie prawie nie dotyczyły"

Krystyny Janda
Krystyna Janda o macierzyństwie
Źródło: MW media
Krystyna Janda to kobieta, której w Polsce nie trzeba przedstawiać. Artystka wciąż jest aktywna zawodowo. Możemy zobaczyć ją na scenie i szklanym ekranie. Pisze scenariusze, reżyseruje i prowadzi dwa teatry. Niedawno zdecydowała się na wywiad, w którym ponownie opowiedziała o macierzyństwie. Jak zaznaczyła, jej opieka nad dziećmi nie wyglądała w tradycyjny sposób. "Nigdy takiego macierzyństwa, jak na przykład moja córka, która sama wychowała swoich troje dzieci, nie zaznałam" - powiedziała.

Krystyna Janda nigdy nie ukrywała, że nie była typową mamą. Z dziećmi widywała się częściej rano, niż popołudniami. Wieczorami opiekę sprawował tata, nianie lub krewni rodziny. Jak jednak wyznała w niedawnym wywiadzie, doskonale pamięta moment, w którym zrozumiała, co powinno się zmienić.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Gwiazdy w nowym spektaklu "Okno na parlament". "Bardzo dużo on mnie kosztuje"
Za nami premiera nowej komedii w reżyserii Krystyny Jandy. "Okno na parlament" to farsa, z której wyjdziecie szczerze rozbawieni. Niedługo przed oficjalną premierą ekipa "Co za Tydzień" odwiedziła aktorów. Co Krystianowi Peście sprawia największą trudność?
Źródło: "Co za Tydzień"

Krystyna Janda o macierzyństwie

Krystyna Janda udzieliła niedawno wywiadu serwisowi weekend.gazeta.pl. To właśnie tam wyznała, że była mamą nienormatywną. Choć często była poza domem i realizowała się artystycznie, nie zaniedbała dzieci. Doskonale wiedziała co u nich słychać, z jakimi emocjami się borykają i jak wygląda ich codzienność.

"Nigdy takiego macierzyństwa, jak na przykład moja córka, która sama wychowała swoich troje dzieci, nie zaznałam, zawsze miałam przy sobie mamę i gosposię. Wszystkie kąpiele i bajki na dobranoc mnie prawie nie dotyczyły. Robił to ktoś inny. Także mój mąż. Ja grałam, prawie zawsze wieczorami pracowałam. Widzieliśmy się zawsze podczas śniadania, przed ich pójściem do przedszkola, potem szkoły. Pamiętam natomiast moment, kiedy Marysia do mnie zadzwoniła i powiedziała, że nie ma zeszytu nutowego na zajęcia. Byłam w Ameryce, męża też nie było w Polsce, kręciłam serial ["Wilder Westen, inclusive", w 1988 roku – przyp. red.]. Natychmiast ten zeszyt z tej Ameryki zorganizowałam i powiedziałam sobie: "Cholera, rzeczywiście, to ja jestem matką, a babcia jest babcią po prostu" - powiedziała.

Jak zaznaczyła Krystyna Janda, teraz role z jej dziećmi się odwróciły. Wielokrotnie bowiem to właśnie one pomagały jej z najróżniejszymi, codziennymi sytuacjami i problemami.

"Teraz dzieci są ze mną. Mam 70 lat, byłabym wielokrotnie zupełnie bezradna, gdybym ich nie miała. Oni kupują mi bilety, odprawiają na samolot, załatwiają wiele rzeczy. Często sama bez ich pomocy nie umiałabym zapłacić za światło" - dodała.

Krystyna Janda o opiece nad wnukami

W jednym z niedawnych wywiadów Krystyna Janda odniosła się też do pozostałych relacji rodzinnych i opieki nad wnukami. Zaznaczyła, że choć nie poświęcała im całego wolnego czasu, zawsze starała się być tą wspierającą babcią.

"Nigdy nie niańczyłam wnuków, to prawda. Nie miałam na to zwyczajnie czasu, ale zawsze byłam babcią wspierającą. Moje wnuki i dzieci mogą zawsze na mnie liczyć w każdej sprawie. Mamy ze sobą kontakt. Przychodzą na premiery do teatru. Wszystkie moje wnuki były tu bileterami, co okazało się dla nich cenną lekcją. Wszystkie po kolei przeszły ten etap. Śledzę ich drogi i wybory z zainteresowaniem i pomagam" - powiedziała w rozmowie z "Vivą!".

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: MW media

podziel się:

Pozostałe wiadomości