Na Instagramie pojawił się jej pierwszy i jedyny jak na razie post. To długi wpis, z którego możemy wyczytać, w jakim stanie jest teraz pogrążona w żałobie mama Oliwiera.
Magdalena Stępień przemówiła pierwszy raz po śmierci syna
Magdalena Stępień długo nie mogła zdobyć się na zabranie głosu w mediach społecznościowych. Dziecko, które przyszło na świat po zakończeniu jej związku z piłkarzem Jakubem Rzeźniczakiem zmarło w Izraelu. Chłopczyk chorował na rzadki nowotwór. Przeczytajcie więcej o Oliwierze Rzeźniczaku.
Mama Oliwierka opowiedziała o swojej stracie. Przyznała, że czuje ból, ale również złość na siebie. Zobaczcie jej poruszające wyznanie.
"Cisza, tak bardzo jej potrzebowałam i nadal potrzebuję, ale z racji, że wszyscy się martwicie, jak sobie radzę czy żyję, postanowiłam się odezwać. Myślę, że za nim wrócę do normalności minie mnóstwo czasu. Od momentu odejścia mojego najukochańszego Syna czuję wewnętrzną pustkę. Jednego dnia straciłam wszystko, okres walki o zdrowie Oliwiera nie był dla mnie łatwy ze względu na wiele przeciwności. Dziękuję tym, którzy nas wspierali i pomimo całego medialnego linczu, uwierzyli mi, że niemożliwym dla mnie jest finansowanie jego leczenia. Jestem zła na siebie, czuję, że mogłam spróbować zrobić jeszcze więcej, tak bardzo liczyłam na cud! Oliwier był dla mnie całym światem, oddałabym wszystko, aby przywrócić mu życie. Wiem, że myślicie o mnie. Martwicie się. Dostaję od Was setki wiadomości, które podnoszą mnie na duchu. Dziękuję Wam bardzo i przepraszam, że nie czuję się na siłach, aby na wszystkie wiadomości odpisać" - wyznała.
Magdalena Stępień o wsparciu. "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie"
W drugiej części publikacji Magdalena Stępień podziękowała za wsparcie, jakie otrzymała o wielu osób. Podkreśliła, że chce walczyć o swoje życie. Jednak na razie motywuje ją tylko pamięć o jej zmarłym dziecku.
Słynny cytat mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Sprawdziło się to również u mnie. Spotkałam ludzi, którzy podnieśli mnie na duchu, codziennie wyzwalają wolę walki o moje życie, jestem wśród wielu wspierających osób i próbuję stanąć na nogi. Nie dla siebie, dla Oliwierka. Wiem, że jest przy mnie i kibicuje temu, żebym zawalczyła teraz o siebie
Modelka wyznała, że udało jej się podjąć pierwszy krok na drodze do normalnego funkcjonowania. Kobieta znalazła pracę.
"Dzięki życzliwym ludziom rozpoczęłam pracę, powoli mam siłę wstawać codziennie z łóżka. W tej ogromnej żałobie musiałam szybko stanąć na nogi. Jednak czuję, że to była dla mnie bardzo dobra decyzja. Trafić wśród ludzi, dla których nie jestem Magdaleną Stępień. Jestem po prostu Magdą, koleżanką z pracy. Odzywam się dopiero teraz, bo nie miałam pojęcia, co mogłabym tutaj dla Was udostępnić. Nie mam siły uśmiechnąć się do telefonu, ale powoli zaczynam się uśmiechać do otaczających mnie ludzi. Wasze wsparcie jest dla mnie nieocenione. Będę starała się jeszcze tu zaglądać! Chociaż tak ciężko wrócić do normalności i dalej cieszyć się życiem. Już nigdy nie będzie ono takie samo i nic mi nie wypełni tej pustki po Oliwierku. Każdy dzień jest dla mnie morzem łez" - dodała.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Zmarł słynny raper Coolio. Jego przebój zna cały świat
- Andrzej Piaseczny mieszka z mamą i partnerem. Szczere wyznanie muzyka
- Martyna Wojciechowska jest gotowa na miłość? "Jestem otwarta na nowe każdego dnia"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: X-NEWS