Marcin Prokop zaskoczył wyznaniem. "Przypomniałem sobie swój najpoważniejszy epizod kryminalny"

Marcin Prokop
Marcin Prokop zaskoczył wyznaniem o kryminalnej przeszłości
Źródło: MWMEDIA
Marcin Prokop od lat jest jednym z najbardziej lubianych polskich dziennikarzy i prezenterów. Widzowie z niecierpliwością wyczekują go w kolejnych produkcjach i programach. Nic dziwnego, że tysiące osób śledzi jego działanie również w mediach społecznościowych. To właśnie tam pojawił się niedawno post, który wielu zadziwił. Marcin Prokop powiedział bowiem o epizodzie, w którym odegrał główną rolę.

Marcin Prokop słynie z profesjonalizmu, ciętego języka i poczucia humoru, które jedna miliony. W niedawnym poście kolejny raz udowodnił też, że posiada sporo dystansu do własnych zachowań. Opowiedział o sytuacji z przeszłości. Zobaczcie sami.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Olivier Janiak w szczerej rozmowie z Marcinem Prokopem

Marcin Prokop o epizodzie kryminalnym z przeszłości

Marcin Prokop swój wpis na Instagramie zaczął od przytoczenia rozmowy z córką, podczas której usłyszał, że na jednym ze zdjęć wygląda niczym meksykański handlarz narkotyków. Dziennikarz, utrzymując żartobliwy ton wypowiedzi, wyznał, że to porównanie przypomniało mu pewną sytuację z życia o zabarwieniu kryminalnym.

"Moja córka twierdzi, że wyglądam na tym zdjęciu jak meksykański handlarz narkotyków. Nie wiem, skąd ona wie, jak wyglądają meksykańscy handlarze narkotyków - odbędziemy na ten temat osobną rozmowę - ale przy okazji przypomniałem sobie swój najpoważniejszy epizod kryminalny. Jakieś 10 lat temu, jedziemy z bratem autem. Dzwoni mój telefon. Prowadzę, nie mam głośnomówiącego, więc przekazuję mu komórkę. Przez chwilę słucha, potakuje, po czym mówi: 'nie, to pomyłka'. Pytam, kto dzwonił? 'Jakiś śmieszek z radia, podawał się za dzielnicowego i mówił, że twoim autem dokonano napadu na stację benzynową, czy coś tam, więc się rozłączyłem'. 'Zabawne' - myślę sobie, ale sprawa nie daje mi spokoju" - zaczął.

Dalszy ciąg opowieści okazał się jeszcze ciekawszy.

"Oddzwaniam więc do typa i słyszę, że to chyba nie żarty, bo facet podaje numer rejestracyjny i markę mojego auta, po czym pyta, czy tankowałem na tej i tej stacji, tego i tego dnia. Mówię, że nie, ale tamten naciska: 'czy jest pan pewien?'. 'Tak, jestem pewien, a może po prostu jakiś łobuz podkradł mi auto i chciał sobie nim pojeździć? Przecież musi być jakieś nagranie z monitoringu, to będzie widać, co to za jeden'. W słuchawce cisza. Po chwili: 'no właśnie, w tym problem. Mamy takie nagranie i wyraźnie widać na nim pana'. Nadal nie wierzę. Jadę więc na wskazaną komendę. Niestety, dowody okazują się miażdżące. Dwumetrowy złodziej etyliny, zaskakująco podobny do mnie, nalewa pod korek i odjeżdża. Najbardziej przerażające jest jednak to, że ta sytuacja zupełnie nie zarejestrowała się w mojej pamięci. Zmęczenie, przepracowanie, roztargnienie, późna godzina, tysiąc innych powodów. Kajam się, obiecuję natychmiast powetować straty, kupić kierownikowi stacji kwiaty, czekoladki i rajstopy. Oficer kiwa głową, po czym daje mi do podpisu papier, zakończony słowami: 'ja, niżej podpisany, oświadczam, że czynu zabronionego dokonałem w stanie nieświadomości i nie jestem członkiem zorganizowanej grupy przestępczej'. Waham się, patrząc, jak dobrze w naszym kraju mają niektóre szwarccharaktery i jak wiele uchodzi im na sucho, przez moment zastanawiam się jednak, czy nie zmienić ścieżki kariery..." - wyznał.

Na szczęście historia zakończyła się dobrze, a Marcin Prokop dalej pozostanie uwielbianym dziennikarzem.

Marcin Prokop w nowym programie telewizyjnym

Wraz z początkiem jesieni widzowie mogą oglądać ulubione programy telewizyjnej w nowej odsłonie. Jakiś czas temu Olivier Janiak rozmawiał z Marcinem Prokopem o projekcie, który na zawsze zmienił jego postrzeganie ludzi i ich zawodowych zajętości. Dziennikarz już niedługo zelektryzuje oglądających najnowszą odsłoną "Niezwykłych Stanów Prokopa", czyli autorskiego programu, w którym dziennikarz przemierza amerykańskie drogi, odwiedza pełne ciekawych historii miejsca i rozmawia z ludźmi, których codzienność znacząco różni się od tej nam znanej. Jaki będzie nowy sezon?

"To jest program w całości mój, wymyślony, wyprodukowany, wyreżyserowany, poprowadzony przeze mnie i to powoduje, że biorę za niego pełną odpowiedzialność i robię go po swojemu. I robię go po to, żeby samego siebie też w pewnym sensie zadowolić i znaleźć odpowiedź na pytanie, które w pewnym momencie zaczyna każdemu w miarę myślącemu człowiekowi gdzieś tam z tyłu głowy dzwonić. Pytanie brzmi, czy ja jestem szczęśliwy, czy ja naprawdę jestem szczęśliwy, czy ja robię to, co powinienem robić, czy dobrze to robię, jak swoim szczęściem uszczęśliwić innych i te pytania zadałem wszystkim bohaterom, którzy są osią symetrii wszystkich 14 odcinków mojego nowego cyklu" - powiedział dziennikarz.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości