Marina Łuczenko-Szczęsna w najnowszym wywiadzie odniosła się momentu po przegranym meczu polskiej reprezentacji z Francją podczas mundialu w Katarze. Wówczas Wojciech Szczęsny zawołał na murawę ich zapłakanego syna i szepnął mu kilka słów do ucha. "To jego ukochany synek" - powiedziała wokalistka.
Chociaż Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Katarze już dawno za nami, wciąż słychać echa ostatniego mundialu. Prasa analizuje posunięcia piłkarzy i taktyki trenerów, nie mniejsze zainteresowanie nadal też budzą rodziny sportowców. W ostatnim czasie opinia publiczna mocno skupiała się na Wojciechu Szczęsnym i jego najbliższych. Polski bramkarz nie tylko został okrzyknięty bohaterem mistrzostw, ale także zasłużył na miano wzorowego ojca i męża.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Marina o realcji Wojciecha Szczęsnego z synem. "Jest dobrym tatą"
Takie opinie wprost zalały sieć po ostatnim, mundialowym meczu polskiej reprezentacji. 4 grudnia 2022 roku Biało-Czerwoni przegrali z Francją i tym samym pożegnali się z katarskim turniejem. Po wszystkim Wojciech Szczęsny od razu poszedł zobaczyć się z synem, który wyraźnie przeżywał porażkę naszej kadry. Bramkarz pocieszał zasmuconego Liama, co uchwyciły kamery. Wojciech Szczęsny przytulił syna i szepnął mu kilka słów do ucha.
Teraz do wydarzenia odniosła się Marina, która zdradziła, co jej mąż powiedział małemu Liamowi.
"Żeby się nie smucił, że następny mecz wygramy itd. Myślę, że nic innego niż normalnie, jak Liamek płacze, jak spadnie w trakcie gry w piłkę" - wyznała w rozmowie z magazynem "Party".
Gwiazda dodała, że bardzo zdziwił ją szum medialny, jaki zrobił się wokół tej sytuacji. Zaznaczyła, że Wojciech Szczęsny zachowuje się tak na co dzień i dla niej, jako rodzica, jest to zupełnie normalne.
"To jest bardzo mocno wyolbrzymione, że Wojtek 'tak pięknie' się zachował. Zachował się dokładnie tak samo, jak na co dzień. Po prostu jest dobrym tatą, normalnym tatą (...). Nawet nie wiem, jak miałby inaczej się zachować. To jego ukochany synek" - dodała.
Marina i jej syn przylecieli do Kataru dopiero na ostatni mecz reprezentacji
Marina powiedziała, że gdy tylko Biało-Czerwoni zakończyli spotkanie z Francją, Wojciech Szczęsny pomachał do niej i tym samym poprosił, żeby przyprowadziła na boisko ich syna. Nie od dziś wiadomo, że Liam jest wielkim fanem nie tylko swojego taty, ale także polskiej reprezentacji.
"Liamek był bardzo zawiedziony. Bardzo chciał, żebyśmy wygrali" - przyznała.
Marina i Liam początkowo nie mieli pojawić się osobiście w Katarze, przez chorobę Liama. To właśnie w stolicy naszego kraju rodzina spędziła większość dni tego sportowego wydarzenia. Wokalistka i jej syn bardzo chcieli polecieć na miejsce, ale niestety uniemożliwiły im to problemy ze zdrowiem. Liam bowiem wówczas chorował, a gwiazda nie chciała go zostawiać samego. Najbliżsi Wojciecha Szczęsnego na szczęście zdążyli dolecieć na ostatni mecz kadry i jednocześnie pierwszy w fazie pucharowej mistrzostw od 36 lat.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Jan Kliment o wychowaniu syna. Chce pokierować jego "karierą"
- Wiktor Zborowski szczerze o związku z Marią Winiarską. "Nie jestem łatwy w obsłudze"
- Agata Kulesza o zabiegach medycyny estetycznej. "Czasami twarz się po tym nie rusza"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA