Cały artykuł przeczytasz pod materiałem wideo:
Maciej Pela szczerze o rozstaniu w najnowszym wywiadzie
Maciej Pela w piątkowy poranek był gościem Aleksandry Rogowskiej w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN". Mąż Agnieszki Kaczorowskiej poczuł się wywołany do tablicy po tym, jak jego - jeszcze - żona, zdecydowała się przyjąć zaproszenie od Kuby Wojewódzkiego. W szczerej rozmowie opowiedział o kulisach rozstania.
"Jestem w stanie przyznać się do swojej winy. Nie jestem krystaliczny. Mnie też ponoszą emocje. Czasem powiem, napiszę za dużo za pomocą swoich środków przekazu. Jestem w stanie powiedzieć, gdzie leży moja wina. [...] Na tym mi najbardziej zależy, żebyśmy się szanowali i z uwagi na dobro naszych córeczek, żebyśmy wyciszyli pewne rzeczy. Zgadzam się z nią, że wina była po obu stronach" - mówił.
Maciej Pela twierdzi również, że zbyt dużo poświęcił dla żony, przez co stracił w jej oczach.
"Byłem zbyt dostępny. Bardzo dużo zrobiłem dla rozwoju jej kariery, dla zbudowania jej wizerunku żony i matki. Byłem częścią tego wizerunku, ale nie żałuję tego, ponieważ jest w tym ogrom pięknych chwil, które przeżyliśmy razem. Ale to też wszystko nie było lekkie, bo oprócz tego, że odwróciliśmy pewne stereotypowe role, co już samo w sobie nie jest łatwe, to jeszcze odwrócenie tych ról spotkało się z ostracyzmem. Atakowali mnie, że nie jestem męski. Nie jestem męski, bo robię niemęskie obowiązki. Robiłem i męskie i niemęskie. Gotowałem, sprzątałem, zmieniałem pieluchy, ale z drugiej strony też naprawiałem auto i wnosiłem pralkę" - wyznał.
Paulina Smaszcz wspiera Macieja Pelę
Paulina Smaszcz w rozmowie z Plotkiem wyznała, że ceni męża Agnieszki Kaczorowskiej również za to, że miał odwagę mówić o swoich uczuciach.
"Cenię pana Macieja za szczerość, prawdziwe okazywanie uczuć, mówienie głośno o tym co boli. Jedni się zapadają, inni chcą wykrzyczeć swoją krzywdę. Każdy ma prawo do bycia sobą".
W dalszej części wypowiedzi przyznała, że jej zdaniem obserwatorzy zasługują na szczerość, bowiem to dzięki ich zainteresowaniu para zbudowała popularność i zarabiała na tym pieniądze.
"Brzydzę się kłamstwem, manipulacjami, oszukiwaniem i brakiem lojalności, wyuczonymi pod publiczkę zdaniami, tylko po to, żeby ogłupić ludzi, a kasa, żeby spływała. Jeśli sprzedaje się swoje życie ludziom, żyje z ich lajków, wsparcia, reklam, to należy się również tym obserwującym, fanom, tym którzy w ciebie wierzyli, którzy płacą za twoje produkty, twoją pracę, twoje wygodne życie, szczerość i prawda" - wyznała Paulina Smaszcz.
Na koniec Paulina Smaszcz pozwoliła sobie udzielić kilku rad Maciejowi Peli. Sama niedawno znalazła się w podobnej sytuacji.
"Mogę jeszcze dodać, że początek rozstania, to niestety tylko początek. Im dalej w las, tym jest gorzej. Rozstanie, emocje, dzielenie, subiektywne odczucia powodują, że na jaw wychodzą sytuacje, które rozdzierają serce, mimo że już dawno opadł kurz i ręce. Panie Macieju, przetrwa pan, wierzę. Proszę myśleć tylko o córeczkach i panu jako ojcu, który ma być wzorem dla swoich dzieci, jak żyć, jak funkcjonować, w tym trudnym świecie oceny i hejtu. Każdy będzie panu mówić, jak pan ma żyć, co robić, co panu wolno, a czego nie. Proszę tego nie słuchać. Proszę słuchać swojego serca i zaufać sobie" - czytamy.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Powrócił temat kanibalizmu. Hollywoodzki aktor wyśmiewa zarzuty i wspomina trudne dzieciństwo
- Ricky Martin pokazał synów. Bliźniacy bardzo wydorośleli
- Joanna Jarmołowicz o relacji z Janem Królikowskim. "Jesteśmy partnerami w wychowaniu Józka"
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MW MEDIA