Piotr Fronczewski jest jednym z najbardziej zasłużonych i najlepszych aktorów w Polsce. Ma na koncie kultowe role filmowe, telewizyjne i teatralne, a zdubbingowana przez niego postać tygrysa szablozębnego o imieniu Diego w filmach z serii "Epoka Lodowcowa", zapadła w pamięć setkom tysięcy dzieci. Prywatnie od prawie 50 lat jest mężem Ewy Fronczewskiej. Para doczekała się dwóch córek: Katarzyny i Magdaleny. Jak Piotrowi i Ewie Fronczewskim udało się stworzyć wieloletni związek?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Piotr i Ewa Fronczewscy - pierwsze spotkanie
Do pierwszego spotkania przyszłych małżonków doszło przypadkiem. Piotr Fronczewski stawiał wówczas pierwsze kroki w polskim świecie filmu i mierzył się ze śmiercią ojca. Wtedy aktor wraz mamą podjęli decyzję o sprzedaży mieszkania i kupieniu dwóch mniejszych, dla każdego. Kiedy Piotr Fronczewski udał się, by obejrzeć nowe lokum przy ul. Wspólnej w Warszawie, w windzie spotkał kobietę. Była lokatorką budynku
"Od razu zwróciła moją uwagę - była śliczną dziewczyną o klasycznej urodzie, a przy tym miała w sobie jakąś wyraźnie odczuwalną, interesującą dojrzałość, niespotykaną w tak młodym wieku" - wspominał aktor w jednym z wywiadów.
Mimo ogromnego zainteresowania, nie odważył zaprosić tajemniczej kobiety na randkę. Dopiero gdy jego mama wprowadziła się do budynku, zebrał siły i zdobył numer telefonu do pięknej nieznajomej. Zadzwonił, po czym przygotował ich pierwszą randkę. To był piękny początek miłości Piotra i Ewy Fronczewskich, którzy w 1974 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Nie zdecydowali się jednak na ceremonię w kościele.
"Nie było ślubu kościelnego. To znaczy, niby miał być, ale jakoś tak wyszło, że wciąż był przesuwany na późniejszy termin i zanim się obejrzeliśmy, minęło czterdzieści jeden lat. A może po prostu uznaliśmy na początku, że nie warto angażować Boga w niepewny związek i niepewną przyszłość?" - można przeczytać w autobiografii Piotra Fronczewskiego, zatytułowanej "Ja, Fronczewski".
Dalsza część artykułu poniżej.
Piotr i Ewa Fronczewscy - sielanka i nagły romans
Niedługo po ślubie na świat przyszła pierwsza córka Kasia, a trzy lata później, w 1978 roku - Magdalena. Małżonkowie podzielili się rolami w związku. Ewa Fronczewska miała zostać w domu i zająć się córkami, a na Piotrze Fronczewskim spoczął obowiązek utrzymania rodziny. Był jednak zaangażowanym ojcem, który rozwijając karierę, nie zapominał o obecności.
"Żyliśmy sobie normalnie. Domowe obiady, spacery, weekendowe wyprawy do Powsina. Fiat 126p z wózkiem na dachu. Kąpanie córek, które było moją domeną, sprawnie sobie z tym radziłem, więc wpisano to w mój zakres obowiązków domowych" - zdradził w autobiografii.
Względny spokój i sielanka trwały przez 7 długich lat. Momentem kryzysowym okazało się rozpoczęcie pracy w warszawskim Teatrze Dramatycznym. Wówczas na drodze Piotra Fronczewskiego stanęła zaledwie 24-letnia Joanna Pacuła. Pomiędzy aktorami nie od razu zaiskrzyło. Aktorka na planie spektaklu Teatru Telewizji zakochała się bez pamięci w 33-letnim koledze z planu. Niespodziewanie Piotr Fronczewski odwzajemnił uczucie i pomiędzy kolegami ze sceny wywiązał się płomienny romans.
"Bardzo dużo wtedy pracowałem, od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwójką małych dzieci, czyli brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego wszystkiego uciec. Wyrwać się. Dokądkolwiek. I tak się jakoś stało. Wydarzyło się zło. Tyle" - zdradził w książce gwiazdor.
Aktor nie mógł oprzeć się uczuciu, a jednocześnie nie potrafił poradzić sobie z wyrzutami sumienia. Tajemnica tak bardzo obciążała go psychicznie, że zaczął mieć problemy w pracy. Przed jednym ze spektakli zapisał szminką na lustrze "Przepraszam" i uciekł, rezygnując z występu. W końcu odważył się wyznać żonie prawdę i zmierzyć się z konsekwencjami złych decyzji.
"Szczątki uczciwości nie pozwalały mi dłużej tkwić w tym gigantycznym oszustwie. Musiałem to powiedzieć, również po to, by egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar. Świadectwo życia z barków" - wspominał aktor.
Zabrał żonę do lasu, by spokojnie porozmawiać. Gdy wyrzucił z siebie wszystko, ta nie powiedziała ani słowa. Uroniła jedynie łzy. Ku zaskoczeniu Piotra Fronczewskiego, nie rozstali się. Aktor porzucił kochankę w 1981 roku i wraz z Ewą Fronczewską rozpoczął budowanie życia na gruzach, których był twórcą.
"Gdzieś na tych gruzach coś zaczynało się między nami powoli odbudowywać. We mnie narastało miażdżące poczucie winy i świadomość ogromu krzywdy, jaką wyrządziłem żonie. Czułem się bezgranicznie żałosny i niewyobrażalnie wprost śmieszny. Na szczęście była przy mnie niezwykle mądra i dojrzała kobieta" - przyznał w książce, dodając: "Mogłem wszystko stracić. Mając trzydzieści kilka lat, okazałem się gówniarzem".
Piotr i Ewa Fronczewscy - ślub kościelny po 40 latach
Parze udało się odbudować związek i od wielu lat tworzą jedną z najbardziej zgranych relacji. Wychowali córki, które choć początkowo chciały pójść w ślady znanego ojca, ostatecznie zrezygnowały, wybierając zupełnie inne drogi. Po 40 latach wspólnego życia Ewa i Piotr Fronczewscy zdecydowali się na ślub kościelny.
"Teraz, gdy sprawy okazały się już w miarę definitywne, pojawił się pomysł, żeby dopełnić i tej formalności. Myślę, że młodzi ludzie wygłaszający małżeńską formułę 'i że cię nie opuszczę aż do śmierci' nie bardzo wiedzą, co mówią. Ta przysięga jest sformułowana moim zdaniem ekstremalnie ryzykownie i mocno na wyrost. Dopiero z czasem się do niej dorasta. Albo nie" - skomentował w rozmowie z se.pl aktor.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Film "Elvis" w Playerze. Oglądaj hit prosto z kina we własnym domu
- "Niebezpieczni Dżentelmeni" – szalona komedia kryminalna o zakopiańskiej bohemie. Kiedy premiera?
- Internautka zarzuciła Agacie Rubik nierówne traktowanie córek. Gwiazda odpowiedziała
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA