#SHOWMUSTGOCRIME Zabójstwo Gabby Petito. "Ona tego chciała"

Odcinek 5 - Gabby Petito
Show Must Go Crime. Nowy kryminalny cykl w cozatydzien.tvn.pl
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
#SHOWMUSTGOCRIME Sierpień 2021 - para bloggerów podróżniczych wyremontowała swojego pierwszego vana i wyrusza w podróż po Stanach Zjednoczonych. Nagrywają niemal każdy swój ruch, cieszą się życiem, przygodą, sobą. Narzeczeni zaczynają właśnie na oczach internautów nowy etap. Kilka dni po opublikowaniu pierwszego wideo na ich profilach zapada martwa cisza, która trwa po dziś dzień. Historia zabójstwa Gabby Petito do teraz ma wiele tajemnic i budzi kontrowersje. Co naprawdę stało się na terenie kempingu w Parku Narodowym Grand Teton w stanie Wyoming?

Gabby Petito i Brian Laundrie - początek tragicznej miłości

Gabby Petito i Brian Laundrie poznali się jeszcze w czasach szkolnych. Ona - lubiana przez wszystkich dusza towarzystwa. On - rok starszy, cichy i spokojny outsider o nienagannych manierach. Jak twierdzą jego najbliższsi - przez całe życie namalował więcej obrazów, niż zawarł znajomości. Przez lata zmagał się z nadwagą, co pogłębiało jego problem z niskim poczuciem własnej wartości. Oprócz artystycznych upodobań pasjonował się też bronią. Dla wielu znajomych ze szkoły stanowiło to świetny pretekst do wyśmiewania i drwin. Gdy niespodziewanie zmienił swój styl życia i schudł kilkanaście kilogramów, poczuł się pewniej i zdecydował się na rozmowę z przyszłą narzeczoną. Niemal od razu pojawiło się między nimi uczucie. Choć połączyła ich pasja do jogi, w pozostałych aspektach życia bardzo się różnili.

W 2017 roku skończyli liceum. Zadecydowali jednak, że wbrew wcześniejszym planom, nie będą kontynuować nauki. Postanowili wyjechać do Karoliny Północnej z nadzieją, na możliwość zarobienia dodatkowej gotówki. Na początku Brian pracował jako ogrodnik, a Gabby jako kelnerka. Niestety dorosłość szybko wpłynęła na ich relację. Nie byli zadowoleni z ilości zarabianych pieniędzy. Gabby brała dodatkowe zmiany, nawiązywała nowe znajomości, szukała możliwości na lepsze życie. Brian w stawał się przez to jeszcze bardziej zaborczy. Nalegał, by całkowicie zostawiła zajęcie i została w domu, spędzała z nim każdą wolną chwilę.

W 2019 roku wyjechali z Karoliny Północnej i zamieszkali w domu rodziców Briana na Florydzie. To właśnie wtedy zaczęli być rozpoznawalni w mediach społecznościowych. Publikowali wspólne zdjęcia i filmy. Jak się okazało, choć ich życie wyglądało na idealne, znajomi Gabby uważali, że Brian jest dla niej zbyt demoniczny i robi wszystko, by zostawić ją tylko dla siebie. Bloggerka zwierzyła się nawet mamie, że ma wątpliwości dotyczące tego związku. Uważała, że jest zbyt młoda na ślub i zaczyna dostrzegać wady ukochanego. Mimo to w lipcu tego samego roku zaręczyli się i zapowiedzieli, że wyjadą we wspólną, daleką podróż. Miała to być szansa na odbudowanie relacji i udowodnienie światu, że mają bajkowe życie, o które tak bardzo zabiegali.

Pewnego wieczoru Gabby umówiła się z koleżanką na wyjście do jednego z miejscowych klubów. Pomysł nie spodobał się Brianowi, który stanowczo zabronił jej wychodzenia z domu. To miała być ich pierwsza poważna kłótnia. Mimo wszystko bloggerka postanowiła, że niepostrzeżenie wyjdzie z domu. Podczas podróży na miejsce zauważyła, że w swoim portfelu nie ma dowodu tożsamości. To Brian zabrał dokument, by uniemożliwić jej wejście do klubu. Gabby wróciła do domu. Zaczęła krzyczeć i denerwować się na to, w jaki sposób jest traktowana. W odpowiedzi, to właśnie wtedy po raz pierwszy została uderzona. Przerażona uciekła do innej znajomej, opowiedziała wszystko przyjaciółce i mówiła wtedy, że to z jej winy Brian dostał ataku wściekłości.

Po pewnym czasie sytuacja poszła w zapomnienie, a koleżanki Gabby twierdzą, że nie żaliła się już na Briana. Nie mówiła też o rękoczynach czy jakiejkolwiek agresji z jego strony. W grudniu zaczęli realizować swój plan podróży. Kupili vana i samodzielnie przerabiali go na mieszkalnego kampera, którym mogliby zwiedzić Parki Nardowe w Stanach Zjednoczonych. Wszystko relacjonowali na Instagramie.

Gabby Petito i Brian Laundrie - podróż przez Stany Zjednoczone

2 lipca 2021 roku wyruszyli w długo planowaną i wymarzoną podróż. Chętnie relacjonowali kolejne etapy podróży, dzielili się najmniejszymi szczegółami i co najważniejsze - wyglądali na wyjątkowo szczęśliwych. 10 lipca opublikowała post, w którym dokładnie opisała emocje związane z początkiem podróży i tym, jak układa się jej relacja z Brianem.

"Po naszej pierwszej podróży przez kraj moim malutkim samochodem, czuliśmy, że tak wiele nam brakuje. Przekształcenie tego Forda transita w kampera było przygodą samą w sobie, ale nie mogłam bardziej pokochać tego, co się z nim stało! Wszystkie miejsca, w które nas zabrał do tej pory, były niesamowite! Jak tylko dotarliśmy do Great Sand Dunes nie chciałam wyjeżdżać, było tyle do zwiedzania! Ale jak tylko kempingi na wydmach otwierają się na lato, wypełniają się natychmiast, wraz z pozwoleniami na parkowanie na noc. Na szczęście zadzwoniłam w odpowiednim momencie, kiedy ktoś odwołał rezerwację i udało mi się zdobyć miejsce na 2 noce z widokiem na wydmy. Jestem bardzo wdzięczna, że dostaliśmy takie niesamowite miejsce do spędzenia nocy i surfowania po wydmach! A nocne niebo było tu obłędne! Nigdy nie widziałem tylu gwiazd!" - napisała.

Setki komentarzy pod zdjęciami sprawiły, że wizerunek pary stał się bajkowy. Osiągnęli swój cel - wszyscy zazdrościli im tego, jak żyją. Nikt nie wiedział niestety, że za szerokimi uśmiechami na fotografiach kryły się coraz częstsze kłótnie.

Zobaczcie pierwszy i ostatni film, który para opublikowała na swoim kanale w serwisie YouTube.

12 sierpnia 2021 roku Gabby Petito i Brian Laundrie byli widziani w jednym ze sklepów spożywczych w stanie Utah. Klienci zwrócili na nich uwagę, bo ich z narastająca kłótnia sprawiała wrażenie coraz groźniejszej.

"Oboje byli do siebie bardzo agresywni. Nie wyglądało to na zwykłą kłótnię, jakich już wiele w swoim życiu widziałem. W pewnym momencie odniosłem wrażenie, że zaraz dojdzie do ostrej bójki. On trzymał jej telefon, który dziewczyna próbowała mu odebrać. Widać było, że ma jej dość. Nie chciał jej nawet wpuścić do samochodu. Wtedy zadzwoniłem na policję" - relacjonował służbom mężczyzna.

Na parkingu miało między nimi dojść do rękoczynów. Gabby uderzała Briana w ramiona i krzyczała, że chce wejść do auta. Inny z przechodniów zeznał policji, że widział, jak to Brian wymierza jej cios w twarz. Niedługo później na trasie parę zatrzymuje patrol. Okazuje się, że zawiadomił ich jeden z kierowców, który dostrzegł białego vana jeżdżącego slalomem po ulicy.

Kamera funkcjonariusza zarejestrowała zapłakaną i roztrzęsiona Gabby, oraz wyjątkowo spokojnego Briana. Blogerka wyznała, że płacze, ponieważ ukochany nie podziela jej planów na przyszłość i chęci rozwoju w mediach społecznościowych.

"W trakcie odpowiedzi na moje pytania nie przestała płakać. Odpowiadała na moje pytania i wycierała oczy chusteczką. Porozmawialiśmy także z jej narzeczonym. Z ich słów wynikało, że chłopak starał się ją uspokoić. Kazał wyjść jej na spacer i trochę ochłonąć. Jego reakcja jeszcze bardziej zdenerwowała dziewczynę. Zaczęła go uderzać po twarzy. On nie mógł jej uspokoić, więc ją popchnął" - wyznał policjant.

Według znawców mowy ciała, Gabby Petito swoją postawą dawała jasne sygnały, że jest w przemocowym związku. Wyraźnie wzdrygnęła się, gdy siedząc w policyjnym aucie, zauważyła, że funkcjonariusz podnosi dłoń, by poprawić okulary. Jej tłumaczenia mogły też sugerować, że nie zdradza policjantom całej prawy i w swoich tłumaczeniach omija niektóre szczegóły. Dowodem na to miało być wskazanie, że "uderzyła" narzeczonego podczas jazdy lewą ręką w prawe ramię, podczas gdy ze względu na to, jak siedzieli, powinna dotknąć jego prawego ramienia lewą ręką.

Funkcjonariusze, choć byli wyraźnie zaniepokojeni stanem psychicznym Gabby Petito, nie zdecydowali się na zatrzymanie pary. Zwłaszcza, że ci zadeklarowali, że skupią się już na drodze, pogodzą się i nie będą stwarzać zagrożenia dla siebie i innych. Policja odjechała, a Brian i Gabby ruszyli w dalszą podróż.

17 sierpnia 2021 roku Brian Laundrie przyjechał do swojego rodzinnego domu. Gabby w tym czasie zameldowała się w jednym z hoteli w Salt Lake City. Mężczyzna wrócił w rodzinne strony, by zadbać o kilka spraw formalnych i zdobyć dodatkową gotówkę na podróż. 24 sierpnia wznowili wyprawę. Kolejnego dnia napisała do mamy wiadomość i oznajmiła, że będzie zwiedzać kolejne miejsca na mapie Ameryki.

26 sierpnia na jej instagramowym profilu pojawiło się ostatnie zdjęcie.

Jakiś czas później znajomi i fani Gabby zauważyli, że niektóre podpisy, hasztagi, a nawet komentarze pod zdjęciami na profilu zostały zmienione lub usunięte.

Po kilku dniach para została zauważona w jednej z restauracji w stanie Wyoming. Ich kłótnia szybko eskalowała, a nawet, przeniosła się na obsługę lokalu. Brian krzyczał na kelnerki, a Gabby starała się wszystkich przeprosić i wytłumaczyć jego zachowanie. Płakała. Brian został wyproszony, jednak kilkukrotnie odchodził i wracał do stolika, przy którym siedziała jego narzeczona. To właśnie wtedy Gabby była po raz ostatni widziana żywa.

Nie wiadomo dokładnie, co stało się później. Gabby i Brian przestali dodawać zdjęcia, filmy. Nie odpisywali na komentarze. Rodzina dziewczyny zaczęła się poważnie niepokoić, gdy mama Gabby otrzymała z jej numeru nietypowe wiadomości.

27 sierpnia: "Możesz pomóc Stanowi, cały czas nagrywa wiadomości głosowe i do mnie dzwoni". Stan był dziadkiem Gabby. Jak relacjonowała mama dziewczyny, wnuczka nigdy nie nazywała go imieniem. Zawsze zwracała się do niego pieszczotliwie i z miłością.

30 sierpnia: "W Yosemite nie ma zasięgu".

Poszukiwania Gabby Petito

Wyłączony telefon i dziwnie sformułowane wiadomości sprawiły, że rodzice Gabby zaczęli nabierać podejrzeń, że to nie ona się z nimi kontaktuje. 1 września, Brian wraca do swojego domu vanem, którym podróżował z Gabby. Narzeczonej jednak nie ma u jego boku. Na pytania o to gdzie jest i jak potoczyła się ich podróż, odpowiada wymijająco. Twierdzi jedynie, że pokłócili się i rozeszli w różnych kierunkach. Sprawiał wrażenie takiego, który nie przejmuje się jej zaginięciem, brakiem kontaktu. Wyjechał nawet z rodziną na biwak, z którego wrócili 8 września.

Bliscy Gabby zgłosili jej zaginięcie. Policjanci próbowali przesłuchać Briana. Chcieli dowiedzieć się, w jakim stanie psychicznym była dziewczyna, gdy ją zostawił. Ten jednak nie zgodził się na rozmowę. Rodzina blogera wynajęła mu adwokata a ten, stanowczo odmówił składania zeznań, powołując się na to, że wszystko, co powie, zostanie użyte do tego, by obciążyć go winą za zaginięcie Gabby.

Rodzina i przyjaciele Gabby, opinia publiczna i internauci zwracali uwagę na nietypowe zachowanie Briana i sugerowali, że to on stoi za zaginięciem dziewczyny. Śledczy obserwowali jego zachowanie i miejsce przebywania. Siostra Briana wystąpiła nawet w programie telewizyjnym zapewniając, że jej brat nie miał nic wspólnego z zaginięciem.

13 września Brian Laundrie opuszcza swój dom. Przestał kontaktować się z rodziną, nie udzielał się w mediach społecznościowych. Jego komórka została wyłączona. Po kilku dniach rodzina zgłosiła zaginięcie. Dla policji był to jasny znak, że mężczyzna ma coś wspólnego ze zniknięciem, a może nawet śmiercią Gabby. Szanse na odnalezienie jej żywej malały bowiem z każdym dniem.

Przeszukiwano niemal każdy centymetr parku, z którego wysłano ostatnią wiadomość do mamy Gabby Petito. Niestety najgorszy scenariusz okazał się prawdziwy. 19 września odnaleziono zwłoki blogerki. Badania wykonane przez lekarzy sądowych wykazały, że Gabby zmarła na skutek uduszenia, ok. 27 sierpnia 2021 roku. Na jej głowie i szyi odnaleziono wiele śladów potwierdzających, że ktoś zabił ją własnymi rękami.

Jak można się domyślać, w mediach społecznościowych zawrzało od spekulacji. Głównym podejrzanym był poszukiwany od kilku dni narzeczony blogerki. W rezerwacie, do którego miał udać się Brian, roiło się od dzikich zwierząt takich jak aligatory, jadowite węże czy kojoty. Akcję utrudniały też bagniste tereny i ogrom zieleni. Niedługo później FBI wydało oficjalny nakaz aresztowania blogera. Do rezerwatu przyjechał też jego tata, który starał się pomagać śledczym i szukał choćby poszlaki, że jego dziecko było tam w ostatnim czasie.

20 października na terenie rezerwatu znaleziono plecak Briana. Po kilku godzinach odkryto też ludzkie szczątki, jednak stan ich rozkładu i to, że były nadjedzone przez dziką zwierzynę, uniemożliwiał jednoznaczne potwierdzenie tożsamości. Badania DNA wykazały, że odnalezionym mężczyzną był Brian. Popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę.

Oprócz broni i osobistych rzeczy należących do Briana w pobliżu miejsca jego śmierci odnaleziono też notatnik, w którym dokładnie opisał to, co się stało. W 8-stronicowym liście przyznał się do zabicia Gabby i opowiedział, jak według niego wyglądały ostatnie chwile jej życia. Wyznał, że dziewczyna spadła do wody podczas wspinaczki i doznała poważnych obrażeń. Miała błagać go o to, by zakończył jej cierpienie.

"Przepraszam wszystkich, których to dotknie. Gabby była miłością mojego życia, ale wiem, że uwielbiana przez wielu. Tak bardzo przepraszam jej rodzinę, bo ich kocham. [...] Nie znam zakresu ingerencji Gabby (sic) tylko, że była w ekstremalnym bólu. Zakończyłem jej życie, myślałem, że to miłosierne, że tego właśnie chciała, ale teraz widzę wszystkie błędy, które popełniłem. Spanikowałem. Byłem w szoku. Ale od momentu, w którym zdecydowałem, zabrałem jej ból, wiedziałem, że nie mogę iść dalej bez niej. [...] Zabiłem się nad tym potokiem w nadziei, że zwierzęta mogą mnie rozerwać na strzępy. Może to uszczęśliwi kogoś z jej rodziny" - pisał narzeczony blogerki.

Adwokat rodziny Briana postanowił upublicznić zdjęcie jednej ze stron listu pożegnalnego mężczyzny.

List pożegnalny zabójcy Gabby Petito
List pożegnalny zabójcy Gabby Petito
List pożegnalny zabójcy Gabby Petito
Źródło: Courtesy Steven Bertolino - adwokat rodziny zabójcy

Cała treść listu pożegnalnego Briana nie została opublikowana, a śledczy zadeklarowali, że zdjęcia, które zostały pokazane opinii publicznej, przedstawiają notatki zabójcy w losowej kolejności.

Ostatnie słowa na kartce, napisane innym długopisem niż poprzednie, brzmiały: 

"Proszę, pozbierajcie wszystkie moje rzeczy. Gabby nie znosiła ludzi, którzy śmiecili".

Show Must Go Crime to nowy cykl serwisu cozatydzien.tvn.pl. Opowiada o mrożących krew w żyłach oraz zabójczo ciekawych historiach ze świata gwiazd i celebrytów.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: cozatydzien.tvn.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości