Michał Królikowski jest młodszym synem dziennikarki Doroty Mirskiej i aktora Rafała Królikowskiego. 20-latek ma również starszego brata Piotra. Obecnie jest na drugim roku studiów w Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie i wszystko wskazuje na to, że niebawem dorówna swojemu ojcu.
Michał Królikowski o aktorstwie
W rozmowie z Aleksandrą Czajkowską w cyklu "Jacy rodzice, takie dzieci?" Michał Królikowski opowiedział o pasji do aktorstwa, relacji z rodzicami, rodzinie, a także o strachu przed znanym nazwiskiem. Jak zaczęła się jego przygoda z aktorstwem?
- Starałem się tego unikać jak ognia. Aktorstwa i całego tego środowiska. Dopiero w liceum to do mnie przyszło. W gimnazjum byłem najbardziej odcięty od tego, ale na początku liceum zaczytałem się w "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza i okazało się, że w mojej szkole robią inscenizację tej powieści, więc powiedziałem, że z chęcią pomogę, ale z dźwiękiem na przykład, ale tak wyszło, że dostałem główną rolę Winicjusza. Trochę się wystraszyłem, bo miałem zawsze problem z nauką tekstu na pamięć, a tu było masę tego tekstu (śmiech). Spektakl trwał 2,5 h, ale wyszło super. (...) To było takie doświadczenie, przełamujące tę barierę. Później ognisko teatralne w Teatrze Ochoty, pierwsze agencje aktorskie, pierwsze role i teraz jestem tu, gdzie jestem — powiedział Michał Królikowski.
Jak zareagowali na tę wiadomość w rodzie Michała Królikowskiego?
- Moi rodzice zawsze mnie wspierali, w każdej decyzji. Wiedzieli, że nieważne czego się podejmę, to będzie to moja ścieżka. Nigdy nie usłyszałem od nich, że mam iść na prawo lub na medycynę. Jak zacząłem swoją przygodę aktorstwem, podchodzili do tego z dystansem, mój tato ostrzegał mnie, że to ciężki zawód. Mama była bardzo szczęśliwa, ale też mnie ostrzegała. Wiedzieli, z czym to się je i że o wszystko mogę ich zapytać. Tak było zawsze, że trzymałem się z rodzicami. To moi najbliżsi przyjaciele — zaznaczył syn Rafała Królikowskiego.
Michał Królikowski wybrał studia w Krakowie, z dala od rodzinnej Warszawy. Dlaczego?
- Kiedy zdawałem, egzaminy były częściowo online. Kraków był pierwszy, Warszawa miała na końcu egzaminy. Najbardziej kusiło mnie to, że mogłem trochę zmienić swoje środowisko, mogłem uciec z Warszawy, nareszcie się jakoś usamodzielnić. I profesorowie, którzy są w Krakowie. Kiedy widziałem te nazwiska, wiedziałem, że to są aktorzy, od których chcę się uczyć. Od których wiedziałem, że wydobędę tę wiedzę, potrzebną do rozwoju — dodał.
Michał Królikowski o znanym nazwisku
Rafał i Paweł Królikowscy byli jednym z najbardziej znanych aktorskich rodzeństw w Polsce. Rafał Królikowski ma na koncie role w produkcjach takich jak: "Zemsta", "Nigdy w życiu", "Lejdis", "Teraz albo nigdy!", "Druga szansa" czy "Kochaj i tańcz", a także wiele ról teatralnych. Paweł Królikowski dał się poznać publiczności w m.in. "Ranczu", "Sługach wojny", "Belfrze", "Długim weekendzie" czy "Trzecim". Niestety, aktor zmarł w lutym 2020 r.
Michał Królikowski nie boi się znanego nazwiska?
- To mnie stresowało i stresuje do dzisiaj. Mam to gdzieś z tyłu głowy, czy na każdym castingu, czy przed egzaminami do szkół teatralnych. Kiedy dostałem się do szkoły, część moich znajomych mówiła: "Z tym nazwiskiem wiadomo, że się dostaniesz". Myślę, że to przyjdzie z wiekiem, żeby odciąć się od tego strachu. Nie jest to na pewno łatwe, ale przyznam, że nie spotkała mnie jeszcze z tego powodu żadna przykrość. Nie miałem sytuacji, żebym był gorzej traktowany z tego powodu, albo w drugą stronę, żebym coś dostał dzięki temu, że jestem synem Rafała Królikowskiego. Najgorszy jest ten strach, kiedy coś ci się uda, dostaniesz jakąś rolę w serialu, czy nawet do szkoły, to jest to z tyłu głowy, czy to dlatego, że super mi poszło na castingu, czy to nazwisko wpłynęło na to — mówił Michał Królikowski.
Syn Doroty Mirskiej i Rafała Królikowskiego w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską wyznał również, czy czerpie z doświadczenia swojego taty.
- Jasne, że tak. Jak już się ma takiego aktora w domu, to czemu by tego nie wykorzystać (śmiech). Tato pomógł mi w wielu momentach, przy pracy na castingach, czy przed monologami. Zawsze mi wprowadza pewną świeżość w myśleniu lub żeby bardziej zaryzykować. (...) Najwięcej dały mi rozmowy z jego doświadczenia, kiedy opowiadał mi, jak wygląda teatr od środka, jak wyglądała dla niego szkoła aktorska, co on z niej wyniósł. Powiedział mi taką super radę, żeby traktować szkołę jak takie laboratorium, w którym mogę eksperymentować, bardziej poszukać, zaryzykować, bo to tylko szkoła teatralna, właśnie tam jest miejsce do tego, żeby próbować. Nawet jeśli popełnię jakiś błąd albo będzie to najgorszy egzamin w moim życiu, to jest wciąż tylko egzamin, a nie prawdziwy spektakl — dodał.
Michał Królikowski o bracie, rodzinie i rodzicach
Starszy brat Michała, Piotr również zaistniał w świecie artystycznym. Najpierw jako model, a teraz stoi po drugiej strony kamery.
- Mój brat nigdy nie był wciągnięty w to, ale również rozwija się artystycznie. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, ale aktorstwo zostawił mnie. Teraz mamy bardzo fajny kontakt, gorzej było, jak mieszkaliśmy razem (śmiech). Potem kiedy mój brat się wyprowadził, później ja to teraz mamy świetny kontakt. Jesteśmy przyjaciółmi w tej relacji, a nie braćmi, którzy wyjadają sobie słodycze (śmiech). Teraz mamy najfajnieszą relację od lat — wyznał Michał.
Michał Królikowski może poszczycić się dużą rodziną. Jego stryj Paweł miał pięcioro dzieci, a dwoje z nich również związało się z aktorstwem — Marcelina i Antoni Królikowski. Jaki 20-latek ma kontakt z kuzynostwem?
- Trochę każdy idzie swoją drogą na razie. Spędzaliśmy razem wszystkie święta i byliśmy dla siebie w tych trudniejszych momentach. Kontakt z moimi kuzynami mam bardzo fajny. Marcelina, Antek również związani są z tym światem. Marcelina ponadto założyła swoją firmę odzieżową. Staram się, jak mogę, utrzymać ten kontakt. Teraz przez ten rok było trudno, pandemia nas trochę rozdzieliła. To były pierwsze święta, które spędzaliśmy osobno. Śmierć wujka Pawła również na to wpłynęła, ale myślę, że nas bardzo zbliżyła ze sobą. Wtedy jeszcze bardziej mogliśmy zrozumieć, że jesteśmy dla siebie. To cudowne mieć z tyłu głowy to, że ta rodzina gdzieś tam jest i zawsze się można do nich odezwać, zadzwonić, czy z dziadkami pogadać — powiedział w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską.
Rodzice Michała są razem od prawie 30 lat. Co czerpie z nich ich najmłodszy syn?
- To, co od moich rodziców staram się najbardziej wyciągnąć na przyszłość, to to, w jaki sposób nas wychowywali. Widzę, jak podchodzili do nas z każdym problemem, że byli z nami szczerzy, otwarcie z nami o wszystkim rozmawiali. Mój tato zawsze starał się odcinać nas jako rodzinę, od tego świata show-biznesu. Tego mam nadzieję, że się od nich nauczyłem, czyli też jak postępować z drugim człowiekiem, nie ważne, czy jest się ich dzieckiem, czy przyjacielem, to te wzorce na pewno wyciągnę na przyszłość — zaznaczył.
Mama Michała Dorota Mirska jest dziennikarką, a także autorką książek. Jaki kontakt ma z synem?
- Moja mama jest najcudowniejszą osobą na świecie, fenomenalną dziennikarką, napisała też już kilka swoich książek, teraz zabiera się za kolejną, za powieść, z czego się bardzo cieszę. Moja mama jest najsilniejszą kobietą, którą poznałem w całym swoim życiu, jest niezwykła. Łączy pisanie książek i portal, który prowadzi, pisze teksty, wrzuca relacje, prowadzi rozmowy live. Bardzo się cieszę, że jest związana ze zdrowiem, jako dziennikarka medyczna, bo dzięki temu wie, jak się nami zajmować, jakie leki w chorobie przyjmować, wprowadzała zdrowe żywienie, co było super. Jestem wdzięczny mamie za wszystko, co dla mnie zrobiła — dodał Michał Królikowski.
"Jacy rodzice, takie dzieci?" to autorski cykl rozmów wideo na cozatydzien.tvn.pl prowadzony przez Aleksandrę Czajkowską. W rozmowach biorą udział dzieci gwiazd, które dorastały w blasku fleszy. Sprawdzamy, czy dzieci zawsze idą w ślady swoich rodziców, czy jednak obierają własny kierunek.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Ewa Drzyzga o karierze synów. Czy pójdą w jej ślady?
- Piotr Adamczyk i Agnieszka Dygant o "Listach do M.5". "Są naszym eksportowym towarem"
- Sylwię Bombę zapytano o drugie dziecko. "Ludzie nie znają granic"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: Hanna Szurgot