Weronika Marczuk poroniła dziewięć razy. "Najtrudniejsze, kiedy chowaliśmy bliźniaki"

Weronika Marczuk poroniła dziewięć razy
Weronika Marczuk poroniła dziewięć razy
Źródło: MWMEDIA
Weronika Marczuk dziś jest szczęśliwą mamą, jednak jej droga do rodzicielstwa nie była usłana różami. Kilka lat temu gwiazda przyznała, że poroniła aż dziewięć razy. Teraz do tych trudnych chwil wróciła podczas rozmowy z Kamilem Baleją w podcaście "Tato, no weź!" dla Radia Złote Przeboje. "To było najtrudniejsze, kiedy chowaliśmy bliźniaki" - powiedziała.

Weronika Marczuk 17 stycznia 2020 roku urodziła swoją córeczkę Anię. Dziecko było wyjątkowo długo wyczekiwane przez gwiazdę, która przez wiele lat nie mogła zostać mamą. Była żona Cezarego Pazury zapisywała się na kolejne próby in vitro, które niestety kończyły się poronieniami. Weronika Marczuk straciła aż dziewięć ciąż, w tym także jedną bliźniaczą. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o tych trudnych chwilach i wyboistej drodze do macierzyństwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Joanna Krupa była pytana, czy jest w ciąży. "Uderzyło mnie to w serce"
W rozmowie z nami Joanna Krupa wróciła wspomnieniami do czasów, gdy była pytana o to, czy jest w ciąży. Miała wówczas problemy ze zdrowiem.

Weronika Marczuk długo nie mogła donosić ciąży. Pochowała bliźnięta

Weronika Marczuk ostatnio była gościnią Kamila Balei w podcaście "Tato, no weź!" dla Radia Złote Przeboje. Gwiazda przyznała, że od zawsze marzyła o zostaniu matką i nie brała nawet pod uwagę, że ten plan może się nie udać. W pewnym momencie rozważała nawet adopcję.

"Jestem typową Ukrainką. Jak się zaprę, to mnie nic nie zatrzyma. Ja umrę, ale zrobię to, co mam zrobić. Ja wiedziałam, że co by się nie stało, to ja doprowadzę do tego. Brałam pod uwagę wszystkie możliwości, łącznie z adopcją" - mówiła.

Gwieździe udało się zajść w ciąże dzięki metodzie in vitro. Niestety kolejne próby donoszenia dziecka kończyły się tragicznie.

"W moim przypadku dziewięć razy. A nie wspomnę o takich 'pomiędzy' rzeczami, których nie traktuję nawet w całym cyklu" - wyznała.

Jedno z poronień było dla Weroniki Marczuk szczególnie trudne. Wszystko dlatego, że jej stan był już bardzo zaawansowany i nic nie wskazywało na to, by mogłoby się pojawić jakieś problemy. Była to ciąża bliźniacza, a dzieci celebrytki otrzymały już nawet swoje imiona. Zmarły z dnia na dzień. Weronika Marczuk i jej ukochany zorganizowali bliźniakom pogrzeb.

"Ja tylko cierpiałam strasznie, że tracę dzieci. Traktowałam je jako dzieci, a nie jako część drogi. To było najtrudniejsze, kiedy chowaliśmy bliźniaki. Były w siódmym miesiącu, to już dzieci trzyma się w ręku i to było bardzo, bardzo straszne" - wspominała.

Ojciec Weroniki Marczuk obiecał jej, że po śmierci poprosi Boga o dziecko

O stan zdrowia i fizycznego i psychicznego Weroniki Marczuk bardzo martwił się jej ojciec, który obserwował, jak jego ukochana córka cierpi. Po pogrzebie ojciec postanowił odbyć z nią szczerą rozmowę.

"Po tym, jak pochowaliśmy bliźniaki, tata powiedział: 'Córeczko, tym razem ja ciebie poproszę. Nie idź więcej w to, ja nie mogę patrzeć na to, jak moja córka cierpi. Ja nie mogę patrzeć, jak ty się męczysz. Ja wolę ciebie mieć, niż już mieć wnuków'" - opowiadała Weronika Marczuk.

Gwiazda dodała, że jej tato dobrze wiedział, że zostanie matką to jej największe marzenie i że jest w pełni zdeterminowana. Mężczyzna był już wtedy bardzo schorowanym człowiekiem i obiecał córce, że kiedy umrze, "załatwi" dla niej dziecko w niebie u samego Boga. Weronika Marczuk przyznała, że niedługo po tym, jak jej ojciec umarł, rzeczywiście zaszła w ciążę, którą donosiła do końca.

"On mi po roku umiera i ja po roku mam Anię. Nie trzeba tego tłumaczyć. Trzeba te fakty zauważyć. Wierzę w to, że jest coś ponad" - dodała.

Fundacja TVN 1,5%
Fundacja TVN 1,5%

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości