Aktorka, która oskarżała Gérarda Depardieu o molestowanie popełniła samobójstwo. Miała 60 lat

Emmanuelle Debever
Emmanuelle Debever
Źródło: Pixabay.com/Facebook
Nie żyje Emmanuelle Debever, francuska aktorka, która oskarżała Gérarda Depardieu o molestowanie seksualne. Kobieta popełniła samobójstwo, skacząc do Sekwany. Miała 60 lat. Targnęła się na swoje życie w dniu emisji reportażu o nowych zarzutach pod adresem Gérarda Depardieu.

Emmanuelle Debever i Gérard Depardieu wystąpili razem w dramacie historycznym w reżyserii Andrzeja Wajdy pt. "Danton". Film miał premierę w 1983 roku. Aktorka pojawiła się również we francuskich produkcjach: "Vive la sociale!", "Un jeu brutal" i "Paris vu par... vingt ans après" - wszystkie z lat 80.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Nie żyje Emmanuelle Debever

Kilka miesięcy temu portal Médiapart opublikował raport z prowadzonego wiele miesięcy śledztwa dziennikarskiego dotyczącego lat 2004-2022. Okazało się, że odnotowano sporo przypadków niestosownych zachowań, jakich Gérard Depardieu miał się dopuszczać na planach filmowych i serialowych. Jego ofiarami były przede wszystkim aktorki, ale również makijażystki i inne kobiety pracujące w produkcji.

Emmanuelle Debever zginęła 7 grudnia. Kobieta skoczyła do rzeki. Policja uznała jej śmierć za samobójstwo. Aktorka targnęła się na własne życie w dniu premiery telewizyjnego reportażu, w którym ujawniono nowe zarzuty pod adresem Gérarda Depardieu. Reportaż został wyemitowany przez kanał France 2 w programie "Complément d’Enquête". Emmanuelle Debever oskarżała gwiazdora francuskiego kina o napaść, która miała mieć miejsce właśnie na planie filmu "Danton".

Artystka już w 2019 roku napisała na Facebooku, że Gérard Depardieu nieproszony włożył jej rękę pod sukienkę, kiedy jechali wspólnie na plan.

Gérard Depardieu oskarżony o gwałt. Aktor przerwał milczenie

Gérard Depardieu długo nie komentował oskarżeń pod jego adresem. Stało się inaczej, gdy aktorka Charlotte Arnould powiedziała, że gwiazdor próbował ją zgwałcić. W końcu artysta przerwał milczenie i zareagował na jej słowa. Jego list z wyjaśnieniami został opublikowany w "Le Figaro". "W końcu chcę powiedzieć wam prawdę. Nigdy, przenigdy, nie skrzywdziłem kobiety" – napisał.

Aktor stwierdził, że dopuszczenie się takiego czynu byłoby dla niego wstydem i wymierzeniem "kopniaka" w jego matkę. Gérard Depardieu stwierdził, że kobieta przyszła do jego domu z własnej woli i weszła do jego sypialni.

"Dziś mówi, że ją zgwałciłem. Wtedy odwiedziła mnie drugi raz. Nigdy nie było między nami żadnego przymusu, przemocy czy protestów. Chciała ze mną śpiewać 'Barbarę' w 'Cirque d'Hiver'. Powiedziałem jej 'nie'. Ona złożyła na policji zawiadomienie o popełnieniu przeze mnie przestępstwa" - przedstawił sprawę.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na  TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło zdjęcia głównego: Pixabay.com/Facebook

podziel się:

Pozostałe wiadomości