Gwiazdor padł ofiarą znanego pedofila. Drake Bell opowiedział o doświadczeniu sprzed lat

Drake Bell
Drake Bell
Źródło: Getty Images
W ostatnim czasie gwiazdy, które przed laty doznały krzywd ze strony kolegów z planu czy zwierzchników, przerywają milczenie i zbierają się na odwagę, by wyznać, z czym musieli się mierzyć. Stacja Investigation Discovery zrealizowała serial dokumentalny, w którym zaprezentowała kulisy pracy dzieci w branży filmowej. Fragment promujący produkcję narobił sporo szumu w mediach.

Drake Bell jest amerykańskim aktorem i piosenkarzem, który przyszedł na świat 27 czerwca 1986 roku. Popularność przyniósł mu serial "Drake i Josh", realizowany w latach 2004-2007. W Polsce produkcja zadebiutowała z opóźnieniem, bowiem dopiero w 2008 roku na Nickelodeon. Wcześniej, w 1999 roku, dołączył do obsady serialu dla młodzieży "Szał na Amandę", dzięki któremu przetarł drogę do kariery.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Polskie gwiazdy, które zmarły młodo. Odeszli niespodziewanie
Źródło: MWMEDIA, Facebook, Wikimedia Commons, screen Youtube

Drake Bell ofiarą pedofila

Właśnie na planie "Szału na Amandę" młody wówczas Drake Bell został skrzywdzony. Investigation Discovery zrealizowało serial "Quiet on Set: The Dark Side of Kids TV", w którym aktorzy powracają do wspomnień z młodzieńczych lat, które nie zawsze są łatwe. W produkcji wystąpił Drake Bell, który wyznał, że na planie został wykorzystany seksualnie przez Briana Pecka, który pracował jako trener dialogowy. Mężczyzna w 2003 roku został aresztowany pod zarzutem pedofilii, a nawet usłyszał wyrok. Rok później przyznał się do dwóch zarzutów uprawiania czynności seksualnych z osobami nieletnimi. Został skazany jedynie na 16 miesięcy pozbawienie wolności, a także został wpisany na listę przestępców seksualnych.

Wówczas ofiary pozostały anonimowe. Drake Bell jest pierwszą osobą, która otwarcie opowiada o tym, co działo się na planie. W ramach promocji opublikowano fragment serialu, w którym aktor wyznaje, że jest ofiarą pedofila. Zapewne w dalszej części produkcji widzowie dowiedzą się na ten temat znacznie więcej. Nie wiadomo, kiedy serial zadebiutuje w Polsce.

Dawni przyjaciele Briana Pecka wspominają jego manipulacje

Niedawno dwóch przyjaciół Briana Pecka wróciło pamięcią do rozprawy. Will Friedle i Rider Strong byli gwiazdami serialu "Boy Meets World", który w latach 90. XX wieku cieszył się niemałą popularnością. Brian Peck wystąpił w piątym sezonie produkcji i to wtedy poznał wówczas już 18-letnich kolegów z planu. Po wielu latach w jednym z wywiadów wrócili do czasów wspólnej pracy. Przyznali, że mężczyzna posiadał umiejętność łatwego zjednywania sobie ludzi, w tym znacznie młodszych od siebie.

"Wkradł się nagle w nasze życie. [...] Roztaczał wokół siebie aurę wspaniałego, zabawnego i dobrego w swoim fachu faceta, z którym chciałeś po prostu spędzać czas. Spotykaliśmy się codziennie, zabrałem go nawet ze sobą na kilka koncertów" - powiedział Will Friedle w podcaście "Pod Meets World".

Brian Peck niedługo miał skończyć 50 lat i wyjątkowo chętnie poszukiwał kontaktu z młodocianą częścią aktorów, również poza planem. To zdecydowanie wyróżniało go na tle pozostałych dorosłych, którzy raczej trzymali nastolatków na dystans. Zdaniem Willa Friedlego i Ridera Stronga taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

"Prawdopodobnie bali się, że zostanie to odebrane jako homofobia, bo wiedzieli, że Peck jest gejem. A powinni byli postawić sprawę jasno: nie ważne, czy ktoś jest gejem, czy nie. Jest pewna granica między dorosłymi a dziećmi, której przekraczać nie można" - powiedziała z kolei Danielle Fischel, która również znalazła się w obsadzie serialu.

Niedługo później okazało się, że Brian Peck prawdopodobnie dopuścił się wykorzystywania seksualnego jednego z nastolatków. W 2003 roku sprawa trafiła do sądu. Wówczas aktor poprosił kolegów z planu o to, by wstawili się za nim podczas zeznań.

"Matka ofiary odwróciła się i powiedziała do niego: 'Spójrz na tych wszystkich sławnych ludzi, których przyprowadziłeś ze sobą i posłuchaj: to nie zmienia tego, co zrobiłeś mojemu dziecku'. Po prostu siedziałem i chciałem umrzeć. Pomyślałem: 'Co ja tu do cholery robię?'" - wspominał rozprawę Will Friedle.

Mimo to nie stanęli w obronie ofiar, a znaleźli się w drużynie oskarżonego, wierząc w jego niewinność. Zrozumieli, że się mylili, gdy usłyszeli wyrok skazujący.

"Znaleźliśmy się w jego drużynie, zwrócił nas przeciwko ofierze. Zostaliśmy nabrani przez kogoś, kto jest dobrym aktorem i manipulatorem. To jest rzecz, na którą patrzę wstecz ze wstydem. To rzecz, której nie mogę przeboleć" - podsumował aktor.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości