Anonymous interesuje się "Pandora Gate". Co wiemy o aferze polskich youtuberów?

Pandora Gate. Co musicie wiedzieć o aferze polskich youtuberów?
Pandora Gate. Co musicie wiedzieć o aferze polskich youtuberów?
Źródło: MWMEDIA
Po filmie Sylwestra Wardęgi demaskującej pedofilskie zachowania znanych twórców internetowych m.in. Stuarta Burtona "Stuu" czy Boxdela, w mediach wybuchła prawdziwa burza. Aferą "Pandora Gate" zainteresowali się już rządzący, w tym premier Mateusz Morawiecki, a także organizacja zrzeszająca hakerów — Anonymous. Niebawem, mają na jaw wyjść kolejne szczegóły dotyczące "Pandora Gate". Co o niej wiemy?

Od kilku dni media żyją sprawą afery polskich youtuberów, którzy mieli dopuszczać się niewłaściwych zachowań wobec niepełnoletnich dziewczyn. Od miesięcy w sieci pojawiały się pojedyncze głosy, które wskazywały na to, że część znanych i popularnych twórców internetowych spotykało się z fankami, które nie miały wówczas ukończonych 15 lat.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Joanna Krupa szczerze o problemach w życiu. Chodzi na terapię

"Pandora Gate". Od czego zaczęła się afera pedofilska polskich youtuberów?

Sprawą postanowił zająć się znany polski youtuber Sylwester Wardęga, który w opublikowanym przez siebie filmie na YouTube pod nazwą "MROCZNA TAJEMNICA STUU I YOUTUBERÓW: PANDORA GATE" przedstawił dowody na to, że w aferę pedofilską jest zamieszanych wiele znanych twórców internetowych, w tym m.in. Stuu czy Boxdel.

Stuu, czyli Stuart Burton był założycielem popularnej grupy "Team X", który wycofał się z działalności w sieci w 2020 r., kiedy jedna z influencerek i bliska mu osoba Justyna Sukanek zagroziła w nagraniu na InstaStories, że jeśli pewna znana osoba nie odejdzie z Internetu, opublikuje pogrążające ją wiadomości, które zniszczą karierę tej osoby.

Kiedy w tym czasie Stuu zniknął z sieci, niektórzy szukali powiązań do nagrania Justyny Sukanek, jednak z czasem temat ucichł. Youtuber mówił o poważnych problemach psychicznych, z którymi się zmaga i to właśnie przez nie miał odejść z tworzenia w sieci.

W swoim filmie Sylwester Wardęga udowodnił, że Stuu miał utrzymywać bliski kontakt z 13-latką i wysyłać jej wiadomości o charakterze erotycznym. Pokazał również prywatne wiadomości youtubera z jego przyjaciółką, w których ten miał twierdzić, że nie ma nic złego w utrzymywaniu bliskich relacji z dziewczynami, które nie ukończyły jeszcze 15. roku życia.

W nagraniu Sylwestra Wardęgi pojawił się również wątek byłej dziewczyny Stuu, Agaty Fąk "Fagaty", która miała o wszystkim wiedzieć dużo wcześniej. Niedługo po publikacji "Pandora Gate" Fagata zabrała głos na Instagramie i wyjaśniła, że nie miała takiej wiedzy o Stuu. Dodała, że słyszała jedynie pogłoski, ale nie miała dowodów, a bez tego policja nie byłaby w stanie podjąć odpowiednich kroków prawnych wobec jej byłego partnera.

"Pandora Gate". Oświadczenie Marcina Dubiela i Boxdela

W nagraniu Wardęgi pojawił się również inny znany youtuber, a także przyjaciel Stuu — Marcin Dubiel, który w wydanym przez siebie oświadczeniu na Instagramie zaznaczył, że również nie wiedział o nielegalnych działaniach swojego przyjaciela.

"Brzydzę się każdą osobą, która kiedykolwiek sprawiła krzywdę dziecku. Chcę, żeby to wybrzmiało – kompletnie odcinam się od Stuarta i wszystkich jego wstrętnych zachowań. Owszem, przez wiele lat byliśmy przyjaciółmi. Natomiast nie patrzyłem nigdy w jego telefon i nie miałem prawa wiedzieć, co pisze do innych ludzi. Mimo naszej wieloletniej znajomości okazało się, że nie wiedziałem o nim wszystkiego. Ten materiał to czysta manipulacja, czego dowodzi 13-stronicowy akt oskarżenia. Nadinterpretacja faktów w materiale Wardęgi oraz wyciąganie daleko idących wniosków jest dla mnie krzywdzące i bolesne. Będę walczył o swoje dobre imię i ukaranie osoby pomawiającej" - zaznaczył Marcin Dubiel.

Boxdel, czyli znany youtuber, a także osoba związana z konfederacją Fame MMA również zabrał głos. Na YouTube opublikował oświadczenie, w którym wyznał, że żałuje tego co zrobił kilka lat temu, jednak czuje się urażony wrzuceniem go do jednego worka ze Stuu, ponieważ nigdy nie dopuścił się pedofilskich czynów, poza wysyłaniem erotycznych wiadomości do niepełnoletnich dziewczyn.

W celu uwiarygodnienia swoich słów do odcinka "Poznajcie prawdę" zaprosił swoją byłą sympatię znaną w sieci pod pseudonimem Olciak, z którą przed laty wymieniał podobne wiadomości.

"Nigdy nie spotkałem się z osobą poniżej 15. roku życia. Byłem durnym 19-latkiem, małolatem, który trollował, grając w gry. Nie skupiałem się w tamtym czasie nad analizowaniem tego, co mogę mówić, a czego nie. Dziś nie jestem tym samym człowiekiem. Jestem 10 lat starszym gościem. Moja mama płacze, rodzina kwituje mnie za głupie wiadomości, ja nie chcę szukać usprawiedliwień, ale biorąc pod uwagę to, co zrobiłem ja, do tego co zrobił Stuu, Gonciarz czy Gargamel, dlaczego to ja obrywam najmocniej ze wszystkich. Serce mi kur** rozpier****, bo znacie mnie, ja nie jestem złym człowiekiem. W materiale Sylwka zostałem wrzucony do tego samego worka, co Stuart. Poświęcone mi zostało półtorej minuty z trzydziestu minut. Gość, który pisał takie obrzydliwości, nagabywał, postawiony obok mnie" - mówił Boxdel w oświadczeniu.

Boxdel w nagraniu wspomniał również o innych twórcach internetowych, takich jak Krzysztof Gonciarz czy Jakub "Gargamel" Chuptyś.

Przypomnijmy, że o sprawie Gonciarza zrobiło się głośno na kilka dni przed publikacją filmu Sylwestra Wardęgi, kiedy to Daria Dąbrowska szczerze opowiedziała o swoich relacjach z youtuberem, a także mówiła o historiach innych kobiet. Youtuber miał wykorzystywać pełnoletnie, ale dużo młodsze od siebie kobiety, które miały problemy z uzależnieniem od narkotyków.

Krzysztof Gonciarz opublikował oświadczenie, w którym oznajmił:

"Przepraszam. Jestem w terapii, co wiedzą wszyscy, którzy mnie śledzą. Wiedzą też, jaką drogę przeszedłem przez ostatnie kilkanaście miesięcy i że jestem po niejednym przełomie. Jest mi przykro, że moje życie i sposób bycia generował szkodę w życiu innych osób" – napisał.

Natomiast o przemocowych zachowaniach Gargamela na TikToku opowiedziała jego była dziewczyna Laura Klaus, która w momencie poznania miała 16 lat, a youtuber 25. Dziewczyna wyznała, że była ofiarą groomingu, a także miała doświadczać wielokrotnie ze strony partnera przemocy fizycznej jak i psychicznej.

Niedługo po publikacji nagrania Laury Klaus youtuber opublikował oficjalne oświadczenie, w którym przyznał się do zarzucanych mu czynów.

"W odniesieniu do nagrania, które pojawiło się dziś wieczorem, mam kilka zdań od siebie: przepraszam moją byłą dziewczynę i przyznaję się do popełnionych błędów – to, co zrobiłem w 2020, jest niewybaczalne i nie ma usprawiedliwienia dla mojego postępowania" – przekazał.

"Pandora Gate". Oświadczenie Mateusza Morawieckiego, Anonymous i nowy film Konopskyy'ego

Wracając do afery "Pandora Gate", wkrótce po opublikowaniu nagrania przez Sylwestra Wardęgę w sprawę zaangażowały się odpowiednie organy ścigania. Głos w sprawie afery zabrał premier Mateusz Morawiecki, a rząd podjął działania w tej sprawie.

"Musimy chronić nasze dzieci w internecie! W państwie polskim nie ma zgody na pedofilię, na tolerowanie zwyrodnialców. Poleciłem służbom zająć się natychmiast sprawą, oczekuję stanowczych i szybkich działań. Ostrzegam wszystkich, którzy chcą krzywdzić dzieci. Spotka was kara, spotka was kara najbardziej dotkliwa z możliwych" - mówił premier.

Po publikacji materiału Wardęgi również federacja Fame MMA odcięła się od Boxdela, który od początku był włodarzem federacji freakfightowej, a jej nazwę ma nawet wytatuowaną na dłoniach. Federacja zakończyła współpracę z youtuberem.

Co ciekawe, to jeszcze nie koniec afery "Pandora Gate". Codziennie w tej sprawie na światło dzienne wychodzą informacje o kolejnych twórcach internetowych, zamieszanych w pedofilię. Niebawem w sieci ma się ukazać film autorstwa youtubera Konopskyy'ego, który blisko współpracował z Sylwestrem Wardęgą.

Według zapowiedzi youtubera kolejny film o "Pandora Gate" ma ujawnić jeszcze gorsze historie związane z twórcami internetowymi, o których do tej pory nie było głośno, a także przedstawić nowe dowody w sprawie m.in. Boxdela, o czym na live mówił sam Sylwester Wardęga.

Co ciekawe, aferą "Pandora Gate" zainteresowała się organizacja zrzeszająca hakerów — Anonymous, a na profilu grupy pojawiła się tajemnicza grafika.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości