Richard Lewis nie żyje. Gwiazdor serialu "Pohamuj entuzjazm" miał 76 lat

Richard Lewis
Richard Lewis
Źródło: Getty Images
Zagraniczne media donoszą o śmierci jednego z najbardziej rozpoznawalnych amerykański komików. Richard Lewis zmarł nagle na zawał serca w swoim domu w Los Angeles. Informację przekazał agent gwiazdora, który twierdzi, że do śmierci doszło we wtorek 27 lutego w nocy.

Richard Lewis był amerykańskim komikiem, aktorem, a także pisarzem. Popularność osiągnął w latach 80. XX wieku. Słynął z autoironii, którą wręcz przepełnione były jego występy. Niektórzy twierdzili, że jego stand-upy były niczym mroczna sesja terapeutyczna, w trakcie której słuchacze przedzierali się przez meandry neurotycznej osobowości. W ostatnim czasie widzowie mogli oglądać go w serialu "Pohamuj entuzjazm", w którym grał fabularyzowaną rolę... samego siebie!

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Richard Lewis nie żyje

Informację o śmierci komika przekazał jego agent. Według Jeffa Abrahama z Jonas Public Relations Richard Lewis zmarł w nocy 27 lutego w swoim domu w Los Angeles na skutek zawału serca.

"Jego żona Joyce Lapinsky dziękuje wszystkim za przekazywane wyrazy miłości, przyjaźni i wsparcia i prosi o uszanowanie prywatności" - poinformował w oświadczeniu zamieszczonym przez "The Guardian".

W ostatnich latach komik zmagał się ze sporymi problemami zdrowotnymi. W 2016 roku spadł z dachy i złamał prawą rękę, a w 2019 roku przeszedł operację kręgosłupa. Złamanie ramienia, do którego doszło w 2020 roku, sprawiło, że komik ponownie znalazł się na stole operacyjnym. W kwietniu 2023 roku Richards Lewis poinformował, że dwa lata wcześniej zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona. Przyznał wówczas, że zawiesza występy na żywo, by skupić się na pisaniu i aktorstwie.

Richard Lewis nie ukrywał, że miał za sobą niełatwe doświadczenia. Zmagał się nie tylko z zaburzeniami odżywiania wywołanymi dysmorfią ciała, ale również musiał poradzić sobie z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. W trakcie występów chętnie poruszał temat walki z depresją i lękami, a także opowiadał o licznych sesjach terapeutycznych, w których uczestniczył.

Uzależnienie od narkotyków pogłębiło się w latach 90. XX wieku na tyle, że komik zrezygnował z występów. W wywiadzie udzielonym w 1995 roku przyznał, że śmierć kolegi z branży Johna Candy'ego sprawiła, że zaczął zastanawiać się nad własnym życiem i karierą. Po latach wyznał, że wytrzeźwiał w 1994 roku, po tym jak znalazł się na szpitalnym oddziale ratunkowym z powodu przedawkowania kokainy.

Gwiazdy żegnają Richarda Lewisa

Śmierć Richarda Lewisa wstrząsnęła branżą. W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się wpisy, w których koledzy i koleżanki wspominali wspaniałego przyjaciela, niezwykłego komika i wyjątkowego aktora.

Bardzo mi smutno z powodu śmierci mojego drogiego przyjaciela Richarda Lewisa. Niech Bóg błogosławi twoją żonę. Zostawiłeś tu tyle dziedzictwa komediowego. Bardzo smutno, że już cię nie ma
- napisał aktor Tim Allen.

Bliskiego kolegę pożegnała za pośrednictwem mediów społecznościowych ceniona aktorka Jamie Lee Curtis. Gwiazda opublikowała serię zdjęć i wyznała, że śmierć Richarda Lewisa jest dla niej ogromnym ciosem. Para razem wystąpiła w sitcomie "Anything but Love".

Pamiętam dokładnie, gdzie byłam, kiedy zobaczyłam jego billboard informujący o specjalnym stand-upie na Sunset Boulevard, kiedy obsadzaliśmy pilota ABC "Anything but Love" i poprosiłam ludzi z castingu, żeby przyprowadzili go na przesłuchanie, aby zagrał mojego najlepszego przyjaciela/może chłopaka. Myślałam, że jest przystojny. Rozśmieszył mnie, a to jedyna rzecz, której silna, zdolna kobieta tak naprawdę nie może dla siebie zrobić. [....] Ukrywał swoje kwestie wszędzie na planie: na rekwizytach, framugach drzwi, na mojej twarzy w zbliżeniach i zawsze nosił ze sobą notes. Okazuje się, że był wspaniałym aktorem. Głębokim i cholernie zabawnym. Razem przeżyliśmy śmierć naszego przyjaciela i współpracownika, Richarda Franka, i opłakiwaliśmy stratę naszego producenta i przyjaciela, Johna Rittera. Ostatni SMS, jaki Richard wysłał do mnie, brzmiał: miał nadzieję, że uda mi się przekonać ABC/Disney do wydania kolejnego pudełkowego zestawu odcinków serialu
- napisała.

W dalszej części wzruszającego wpisu Jamie Lee Curtis wyznała, że to Richard Lewis sprawił, że żyje w trzeźwości. Aktorka w wywiadach opowiadała o uzależnieniu m.in. od opioidów oraz alkoholu.

On jest także powodem, dla którego jestem trzeźwa. On mi pomógł. Jestem mu dozgonnie wdzięczna za sam ten akt łaski. Znalazł miłość w Joyce i to oczywiście, oprócz trzeźwości, było dla niego najważniejsze. Pisząc to, płaczę. Dziwny sposób na podziękowanie słodkiemu i zabawnemu człowiekowi. Spoczywaj w śmiechu, Richardzie. Mój Marty, kocham cię, Hannah!
- dodała.
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości