Znany prezenter brutalnie zamordowany. W mediach relacjonował co robił tuż przed śmiercią

Jesse Baird nie żyje
Jesse Baird nie żyje
Źródło: Getty Images/Instagram
Australijski prezenter Jesse Baird i jego partner Luke Davies zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach w połowie lutego. Poszukiwania mężczyzn zakończyły się dramatycznie - obaj nie żyją. Policjanci znaleźli ciała w dwóch torbach surfingowych. O dokonanie tej makabrycznej zbrodni, oskarżony jest ekspartner prezentera. Policji udało się odtworzyć ostatnie chwile zmarłych. Wiadomo, co ofiary robiły tuż przed śmiercią.

Jesse Baird był australijskim prezenterem telewizyjnym i sędzią bramkowym tamtejszej odmiany futbolu. Mężczyzna pracował ponadto jako reporter w wielu programach Network 10, w tym "Totally Wild i Gamify". Świetnie odnajdował się również na czerwonym dywanie — realizował materiały w "Studio 10", aż do odwołania programu w grudniu 2023 roku. Australijska widownia znała go jednak przede wszystkim jako prowadzącego program śniadaniowy.

Czytaj też: Ciała znanego prezentera i jego partnera odnalezione w torbach surfingowych. Makabryczne szczegóły zbrodni

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Polskie gwiazdy, które zmarły młodo. Odeszli niespodziewanie
Źródło: MWMEDIA, Facebook, Wikimedia Commons, screen Youtube

Jesse Baird i Luke Davies - co robili przed śmiercią?

Ślad po prezenterze i jego ukochanym zaginął 18 lutego. Tego dnia para bawiła się na koncercie wokalistki Pink. Zamieszczali relację z tego wydarzenia w serwisie Instagram. Tam możemy zobaczyć ich wspólne zdjęcie, na którym pozują uśmiechnięci w różowych strojach, nie wiedząc jeszcze, jaka tragedia spotka ich niebawem. To ostatni post zakochanych zamieszony w internecie.

20 lutego sprawa zaginięcia Jessego Bairda i Luke'a Daviesa trafiła na policję. Zawiadomili ją pracodawcy mężczyzny, który nie zjawił się na meczu, który miał sędziować. Dzień później w śmietniku na przedmieściach Sydney znaleziono zakrwawione ubrania, telefon, karty kredytowe, klucze i zegarek wart 8000 dolarów należące do dziennikarza.

Policja dotarła do domu Jessego Bairda w Paddington. Na miejscu odnaleziono przewrócone meble, dużą ilość krwi oraz pocisk i łuskę, które rzekomo pasowały do ​​policyjnej broni palnej. Funkcjonariusze założyli, że prawdopodobnie w domu doszło do morderstwa. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania nie tylko dziennikarza i jego życiowego partnera.

Jesse Baird i Luke Davies zamordowani przez zazdrosnego ekspartnera dziennikarza

Dwa dni po odnalezieniu zakrwawionych przedmiotów na policję zgłosił się Beaumont Lamarre-Condon, który przyznał się do zbrodni. Mężczyzna sam był policjantem. Śledczy ustalili, że motywem zabójstwa była zazdrość po rozstaniu Beaumonta Lamarre-Condona i Jessego Bairda. Policjant miał nękać ekspartnera. Jak podają media, łuska, którą odnaleziono w domu Jessego Bairda pasuje do broni Beaumonta Lamarre-Condona.

Mężczyzna miał przyznać się do zabójstwa, jednak początkowo nie podawał żadnych szczegółów dotyczących zdarzenia. Jednocześnie wciąż służby nie odnalazły ciał zaginionych. Wkrótce namierzono jednak niezidentyfikowane szczątki. Szczegóły mordu mrożą krew w żyłach.

Szczątki znaleziono 27 lutego na wiejskiej posesji w mieście Bungonia – ponad 180 km od miejsca, w którym prawdopodobnie zamordowano Jessego Bairda i Luke’a Daviesa w ubiegły poniedziałek. Miejsce udało się ustalić dzięki wskazówkom uzyskanym od Beaumonta Lamarre-Condona. Ten sam wyjawił miejsce ukrycia zwłok.

Policjanci znaleźli ciała poszukiwanych w dwóch torbach surfingowych, w których znajdowały się również "inne interesujące przedmioty". Zwłoki próbowano ukryć pod kamieniami i gruzem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyźni zostali zastrzeleni przez policjanta 19 lutego - po koncercie Pink byli jeszcze widziani w Paddington.

Beaumont Lamarre-Condon miał być widziany w jednym ze sklepów — kupował szlifierkę kątową i ciężarki, które prawdopodobnie zostały wykorzystane tego feralnego dnia. Co więcej, policja odnalazła furgonetkę marki Toyota HiAce, która wynajęta od firmy Mascot 19 lutego o godzinie 21:30. Pojazdu prawdopodobnie użyto do przetransportowania zwłok. Oskarżony pozostaje na razie w areszcie.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Kamila Jamrożek

Źródło: "The Sun"

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/Instagram

podziel się:

Pozostałe wiadomości