W "Hotelu Paradise" Marvinowi i Mallu bardzo na sobie zależało. Nie uniknęli jednak sporów. W końcu Karolina zdecydowała się chronić ich relację i dobrowolnie opuściła program. Marvin potwierdził nam, że po powrocie do Polski para mieszkała ze sobą. Jednak, według niego, ich wspólne życie nie było usłane różami.
"Hotel Paradise". Marvin i Mallu zamieszkali razem. Jak się dogadywali?
Marvin w wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl wyznał, że bardzo szybko z Mallu podjęli decyzję o tym, aby zamieszkać razem.
- Nasza relacja po powrocie do Polski była pod delikatnym znakiem zapytania, więc musieliśmy podjąć konkretną decyzję. Któreś z nas musiało iść na kompromis i przeprowadzić się do drugiej połówki. Trafiło na mnie, bo ja miałem trochę mniej do stracenia, oczywiście nie biorąc pod uwagę pracy, znajomości, rodziny i tak dalej.... to wszystko musiałem na ten moment odciąć, rzucić i wyjechać do Częstochowy. Po dosłownie tygodniu pobytu w Polsce już taką decyzję podjąłem, bo tak naprawdę, co mieliśmy do stracenia? Mieliśmy bardzo mocne i silne uczucia, które chcieliśmy pielęgnować - podkreślił w rozmowie z nami.
Marvin przyznał, że jego rodzina nie była zachwycona tym, że tak szybko porzucił całe swoje dotychczasowe życie dla nowo poznanej dziewczyny. Mallu przyjęła chłopaka pod swój dach. Jego przyjazd bardzo jej odpowiadał. Marvin szukał pracy. Na początku było między nimi dobrze.
- Jeśli chodzi o taką kompatybilność między nami, to jak najbardziej była ona. Sam początek był naprawdę sukcesem i naprawdę dawaliśmy radę i nie mieliśmy żadnych zarzutów. Po miesiącu z hakiem już mieliśmy pierwsze kłótnie i takie większe problemy, które nas na co dzień dotykały i to się potem tylko nawarstwiało. Problemy były też natury finansowej, bo był problem z mojej strony też na rynku pracy przez pewien moment, były zawirowania. Potem też mieliśmy jeszcze kwestie prywatnego życia Karoliny, które w dużym stopniu nachodziło na naszą sferę prywatną, więc tam też powodowało to dużo konfliktów. Staraliśmy się je na bieżąco niwelować, ale niestety one zostawały z nami, nasilały się - wyjaśnił.
Wiem, że dla Karoliny również to była seria bardzo ciężkich, trudnych decyzji, gdzie trzeba było odsunąć na bok uczucia i emocje, jakie ma się do drugiej osoby i zacząć myśleć racjonalnie
Druga część wywiadu poniżej.
Marvin z "Hotelu Paradise" o rozstaniu z Karoliną
Marvin zdradził, że mieszkał z Mallu pół roku, a miesiąc przed emisją show Karolina oznajmiła mu, że chciałaby zostać sama. Uczestnik "Hotelu Paradise" nie pogodził się z takim scenariuszem.
- Nie chciałem rozstania, naprawdę wierzyłem w to, że nasza para przetrwa. Robiłem, co w mojej mocy, żeby tak było i żeby między nami było w końcu dobrze. W pewnym momencie już nie wiedziałem, co mam zrobić, bo wykorzystałem limit swojej cierpliwości, limit wszystkich narzędzi, jakie mogłem w tamtym momencie zastosować i naprawdę już nic nie skutkowało, więc taką naprawdę logiczną decyzją było to rozstanie - odparł.
Para prowadziła jeszcze rozmowy, w końcu Marvin wrócił do Warszawy. Zdawał sobie sprawę, że wyjazd będzie przypieczętowaniem końca ich związku.
- W tamtym momencie to ja postanowiłem, że nie będę się odzywał. Decyzja o zerwaniu była jej, więc ja nie byłem chciany w jej życiu na tamten moment. Więc też całkowicie złym wyborem byłoby kontaktowanie się z mojej strony, bo ja nie chciałem tego zerwania, tak? Ja cały czas to podkreślałem. Kontakt ze strony Karoliny był jak najbardziej. Oczywiście z nadzieją jeszcze wtedy obustronną, że coś jeszcze z tego będzie, że w jakiś sposób damy radę wrócić do poprzedniego stanu. Jednak, no nie oszukujmy się, zacząłem nowe życie, pracę. To nie jest takie proste, żeby teraz wrócić, bo komuś się, powiedzmy, odwidziało się - stwierdził.
Karolina wymieniała wiadomości z Marvinem, dzwonili do siebie po trzech tygodniach od emisji pierwszego odcinka "Hotelu Paradise", gdy emocje odżyły. Znów podjęli rozmowę na temat ewentualnego powrotu do relacji.
- Cały czas ją kochałem, więc ciężko było mówić o tym, żeby po prostu zamknąć temat i ruszyć do przodu, bo to było niemożliwe w mojej głowie. Byliśmy oboje pod wpływem uczuć. Wiem, że Karolina również, nie mogę jej tego odebrać. Rozmawialiśmy o potencjalnym powrocie do siebie [...] Bardzo dużo tematów w trakcie wyszło, które też uświadomiły mi, że to już jest troszeczkę "game over", jeśli chodzi o nasz związek, bo nie oszukujmy się, nie jesteśmy jakąś rzeczą, którą możemy sobie odłożyć na chwilę na bok i za moment do niej wrócić, jeśli tego chcemy. To tak nie działa - wyznał.
Uczestnik znów przyznał, że bywały dni, gdy emocje brały górę i rozważał powrót do ukochanej. Ostatecznie zerwali na dobre i mają wyłącznie formalny kontakt.
Finalnie mogę być nawet szczęśliwy, że do tego nie doszło. Z tego względu, że byłoby to chyba największą głupotą, bo tak jak wspomniałem, po pewnym czasie dociera do nas, że to nie było bez powodu
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Paulina Krupińska zatańczyła w teledysku męża. Klip robi furorę w sieci
- Michał Wiśniewski ponownie apeluje do internautów. "Jestem niewinny"
- Nagła śmierć Patrycji Widery poruszyła fanów. Zdobyli się na piękny gest. Wiemy, co z pogrzebem
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: Player