W ostatnim odcinku "Hotelu Paradise" sporo się zadziało. Monika i Marek sprawili, że najsilniejsza para w programie zmierzyła się z prawdziwym dramatem. Grzegorz i Magda byli zrozpaczeni, gdy uczestnicy wybierali, które z nich musi opuścić Panamę.
Grzegorz z "Hotelu Paradise" wyjaśnił zmianę zachowania po odejściu Magdy
Grzegorz Głuszcz z "Hotelu Paradise" przeszedł ogromną przemianę od pierwszego odcinka. Fani show pamiętają jego konflikt z Szahirą oraz słynne "knucie". Gdy mężczyzna zbliżył się do Magdy, stał się bardziej delikatny i szarmancki w stosunku do wszystkich mieszkanek willi.
Grzesiek cierpiał, gdy jego partnerka musiała opuścić Panamę. Obiecał dziewczynie, że wkrótce do niej dołączy. Jednak szybko zmienił decyzję. W rozmowie z cozatydzien.tvn.pl skomentował nagłą zmianę zachowania.
Po odejściu Magdy nie chciałem kontynuować przygody z programem, byłem rozbity. Ale gdy żegnałem się z nią, powiedziałem jej, że zrobię wszystko, aby ona wróciła. Wiedziałem, że jeśli spróbuję się utrzymać, to jest duża szansa na to, że Magda powróci. Uważam się za osobę, u której słowo jest droższe od pieniędzy. Dlatego postanowiłem walczyć, taki też mam charakter. Kładąc się spać, rozmyślałem nad tym, jakie podjąć kolejne kroki. Wiedziałem, że w pierwszej kolejności muszę zrobić wszystko, aby przetrwać najbliższe Rajskie Rozdanie. A potem znaleźć kogoś, z kim mógłbym stworzyć parę i trwać w niej do powrotu Magdy
Grzegorz wyznał, co wtedy czuł do Magdy i dlaczego chciał ją przywrócić.
- Byłem nią mega zauroczony i przede wszystkim zdeterminowany do działania, aby móc kontynuować naszą relację w panamskim raju. Dlatego zacząłem działać. Czy mi wyszło? Oceńcie sami oglądając dalsze odcinki - dodał na koniec.
"Hotel Paradise". Monika o relacji z Magdą i Grzegorzem
To właśnie Monika miała wpływ na to, jakie dwie osoby będą zagrożone. Ostatecznie uznała, że to Magda postanowiła opuścić "Hotel Paradise".
"Na tym etapie nie ma już łatwych decyzji i naprawdę trudno było nam wybrać dwie osoby. Z Grzesiem jestem od początku, od pierwszego dnia mieliśmy świetny kontakt i byliśmy razem w parze. Wierzę w Was jako parę" - brzmiała jej przemowa końcowa.
Monika w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl rozwinęła temat relacji z Grzegorzem i jego partnerką.
Ani przez chwilę nie czułam się zazdrosna o Grześka. Byliśmy przyjaciółmi hotelowymi. Grzesiek obiecał mi, że co by się nie działo, zawsze mi pomoże. Liczyłam na jego wsparcie. Życzę mu jak najlepiej i cieszę się, że znalazł uczucia, których ja nie mogłam mu dać. Natomiast brak zainteresowania moim dalszym losem w hotelu mnie zranił. Kiedy Grzesiek był zagrożony na pierwszym Rajskim Rozdaniu, pomogłam mu, a znaliśmy się tylko kilka dni! Dlatego tym bardziej po kilku tygodniach bycia razem w parze oczekiwałam większej pomocy. Marek, który znał mnie zaledwie trzy dni, martwił się o mnie i chciał, żebym została, co jeszcze bardziej spotęgowało mój żal do Grześka. Do Magdy czuję trochę żal, trochę zawód. Po tamtej sytuacji zaczęłam się zastanawiać, czy jest sens komuś pomagać i kogoś wspierać w hotelu
Cała rozmowa z Moniką Schmidt dostępna TUTAJ.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Weronika Rosati o zamieszkaniu w Polsce. "Absurd, żebym miała tutaj wracać"
- Monika Richardson przeszła metamorfozę. Pochwaliła się nowym kolorem włosów
- Aleksandra Popławska pokazała córkę Antoninę. Fani: "Przepiękna"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: player.pl