W czwartym sezonie "Kanapowców" z dodatkowymi kilogramami walczy ekipa z Kielc: Marek, Kuba, Grzegorz, Leszek, Daniel i Marcin. Wspierają ich trener Krzysztof Ferenc z pomocą Lil Masti. Trenerka postawiła przed uczestnikami zadanie, które nie wszystkim przypadło do gustu. Co musieli zrobić?
"Kanapowcy 4". Uczestnicy przygotowują się do walki MMA
W 6. odcinku "Kanapowców" emocje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Za uczestnikami miesiąc pełen wyrzeczeń i walki, która zaowocowała zrzuceniem dużej ilości kilogramów. W poprzednim epizodzie dowiedzieliśmy się, kto schudł najbardziej, a kto najmniej. Decyzją trenera z programu nie odpadł jednak nikt. "Kanapowcy" zatem w pełnym składzie przygotowują się do końcowego zadania. Nie będzie to, jak w poprzednich edycjach runnmagedon, ale walka w oktagonie.
Żeby przygotować się do czekającej ich w finale programu walki MMA, walcząca o zmianę swojego życia ekipa z Kielc, musi ostro wziąć się do pracy. Na początek w obroty uczestników wziął sportowy opiekun mistrzów świata i profesjonalny zawodnik mieszanych sztuk walki - Przemysław Szyszka. To był prawdziwy kondycyjny wycisk.
"Kanapowcy 4". Balet nie przypadł do gustu uczestnikom
Po wymagającym zadaniu od Krzysztofa Ferenca uczestnicy nie mogli spocząć na laurach. Dostali od Lil Masti równie wymagające zadanie. Tym razem jednak oprócz fizycznych ograniczeń, musieli pokonać także bariery psychiczne. Trenerka zaprosiła swoich podopiecznych do komnaty pełnej eleganckich sztukaterii i kryształowych żyrandoli. Przedstawicieli województwa świętokrzyskiego nie czekał jednak żaden bal. Trafili pod wymagające skrzydła Anny Węklar - mistrzyni świata w dyscyplinie sportowej, która była dla nich ogromnym zaskoczeniem.
"Kanapowcy" musieli założyć obcisłe legginsy i spróbować swoich sił w balecie. Pojawiło się wśród nich zwątpienie i niedowierzanie, a potem wyśmiewanie zadania. Trenerka natychmiast skrytykowała ich beznadziejne podejście. W balecie chodzi bowiem o rozciąganie mięśni, co jest bardzo ważne podczas walki.
"Pomimo tego, że czułem duży dyskomfort, to rozkładałem nogi" - powiedział Kuba.
Zadanie spodobało się także Leszkowi i Danielowi. Markowi najbardziej przeszkadzał strój.
"Gdybyśmy nie byli w rajtuzach, to by było spoko" - powiedział.
Dwóch uczestników zaczęło mieć wątpliwości, czy podołają w walce.
"Nie wiem, czy mi się chce tam wchodzić, żeby dostać w łeb od jakiegoś chłopa" - stwierdził "Morus".
Marcin powiedział z kolei, że żona chciała namówić go do rezygnacji z wyzwania, bo zrobi sobie krzywdę. Trenerka poprosiła uczestników o deklarację, czy chcą kontynuować program.
Marek Morus po rozstaniu z papierosami stał się bardzo nerwowy. Na szczęście będzie mógł liczyć na wsparcie kolegi z kanapy z "Gogglebox. Przed telewizorem" - Damiana Nagany, który próbował nastawić go pozytywnie do zadań w programie.
Zobacz skrót programu:
"Kanapowcy 4": Trenerzy Krzysztof Ferenc i Lil Masti
Przed "Kanapowcami" wyzwanie, jakiego jeszcze nie było. Po sześciu miesiącach treningów spróbują swoich sił podczas wymagającej walki MMA. Do tej pory brali oni udział w runmageddonie.
Uczestnicy programu będą przygotowywać się pod czujnym okiem trenera Krzysztofa Ferenca, który w tym sezonie otrzyma wsparcie - nową trenerką i motywatorką będzie kobieta, która kocha sport - Lil Masti.
"Kanapowcy 4": gdzie i kiedy oglądać? Powtórki
Premierowy sezon "Kanapowców" zadebiutuje na antenie TTV już 8 marca. Odcinki emitowane będą w każdy wtorek o godz. 22.00. Seria dostępna również będzie w serwisie player.pl. Powtórki programu można oglądać w każdy czwartek o godzinie 20.35 w TTV.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Aneta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o drugim dziecku. "To będzie już niedługo"
- Antoni Królikowski przeprasza za galę. Wyjaśnił też, że ma problemy ze zdrowiem
- Córka Mai Hirsch i Jacka Braciaka ma 19 lat. Poszła w ślady rodziców czy wręcz przeciwnie?
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: Player