Mata po raz pierwszy o wierze. Kiedyś codziennie chodził do kościoła, potem odsunął się od Boga

Michał "Mata" Matczak i Maciej Stuhr
Michał "Mata" Matczak i Maciej Stuhr
Źródło: Fot. Bartosz Krupa
Michał Matczak był ostatnim bohaterem programu "Autentyczni". Słynny raper opowiedział o tym, jak dowiedział się, że jest w spektrum autyzmu i poruszył także kilka innych wątków ze swojego życia. Mata po raz pierwszy tak szczerze otworzył się na temat wiary. Przyznał, że w dzieciństwie był bardzo wierzącą osobą, jednak potem stracił wiarę. Niedawno postanowił na nowo odszukać Boga.

"Autentyczni" to nowy program telewizji TVN, który opowiada o osobach w spektrum autyzmu. Gospodarzem programu jest aktor Maciej Stuhr. Stacja już jakiś czas temu opublikowała zapowiedź jednego z odcinków, którego bohaterem był Michał Matczak, znany jako Mata. Raper pojawił się w ostatnim niedzielnym epizodzie "Autentycznych" i opowiedział między innymi o tym, że bardzo żałuje tego, iż tak późno został zdiagnozowany. Oprócz tego młody muzyk zdradził, że jest prezesem klubu piłkarskiego i zaprosił sanah do pracy nad wspólnym utworem. Mata odniósł się także do kwestii wiary w Boga. Cały odcinek można obecnie zobaczyć na platformie player.pl.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Raper Michał "Mata" Matczak w programie "Autentyczni"
Źródło: TVN

Mata żałuje, że tak późno dowiedział się o tym, że jest osobą w spektrum autyzmu

Mata bardzo rzadko udziela wywiadów i raczej nie opowiada o swoim życiu prywatnym. Wiadomość o tym, że raper jest w spektrum autyzmu, wywołała niemałe zamieszanie. Podczas rozmowy w programie "Autentyczni" muzyk przyznał, że dowiedział się o tym stosunkowo niedawno. Chciał bowiem sprawdzić, czy jego "nadpobudliwość" wynika może z ADHD i udał się do lekarza.

"Od wielu lat ludzie mi mówili właśnie takie rzeczy, że jestem autystyczny czy akustyczny — były takie komentarze. Pewnego dnia postanowiłem to sprawdzić i poszedłem właśnie na taką diagnozę — chciałem sprawdzić, czy mam ADHD. Dowiedziałem się, że psychiatra nie jest mi w stanie stwierdzić ADHD, bo paliłem marihuanę w tamtym czasie. Żeby to prawidłowo sprawdzić, trzeba by było przestać całkowicie, bo objawy odstawienia marihuany są podobne do ADHD. Ale za to powiedział mi ten pan, że jest mi w stanie z miejsca coś innego stwierdzić i powiedział, że jestem w spektrum autyzmu, co było dla mnie — nie powiedziałbym zaskakujące — ale pozytywne, bo dużo rzeczy zaczęło mieć sens" - wspominał.

Mata został zapytany o to, co z perspektywy czasu powiedziałby sobie sprzed lat. Michał Matczak nie ukrywał, że chciałby poznać prawdę o sobie wcześniej. Dzięki temu uniknąłby zapewne wielu stresujących momentów.

Powiedziałbym: Zdiagnozuj się na spektrum wcześniej, to będziesz wcześniej wiedział, że to jest okej być takim, jakim jesteś i nie będziesz mieć takich stresujących sytuacji, że nie wiesz, dlaczego się czujesz tak, a nie inaczej
- mówił.

Mata kiedyś był silnie wierzący, potem odsunął się od Boga

Michał Matczak dosyć wyczerpująco poruszył także kwestię wiary. Raper przyznał, że jako dziecko czuł bardzo silną więź z Bogiem i bardzo często chodził do kościoła. Codziennie się także modlił. Z czasem jednak powoli zaczęło się to zmieniać.

"Jestem mniej religijny niż kiedyś. W podstawówce byłem osobą silnie wierzącą. Chodziłem codziennie praktycznie do kościoła. Czułem, że moja wiara jest najsilniejsza i każdego dnia czułem obecność Boga, byłem tego pewien na 1000 procent, że Bóg jest i jest ze mną. Ale z czasem zacząłem gdzieś gubić tę wiarę" — opowiadał.

Przy okazji Mata wyznał, dlaczego odsunął się od Boga. Nie ukrywał, że wpływ na to miały również nieprzyjemne sytuacje, które od lat dzieją się w kościele katolickim.

Wydaje mi się, że zacząłem dostrzegać bardziej zło w świecie, zacząłem widzieć to zło również w instytucjach kościelnych, z którymi byłem powiązany. To osłabiło moją wiarę
- wyjaśnił.

W twórczości Michała Matczaka można znaleźć wiele odniesień do kwestii wiary. Raper przyznał, że niedawno poczuł, że mu brakuje silnej relacji z Bogiem i spróbował to naprawić. Zrobił to za pomocą nowej płyty.

"Jakieś pół roku temu poczułem, że jestem po długotrwałym, mrocznym okresie mojego życia, gdzie czułem, że się mocno oddaliłem od Boga. Uznałem, że chcę się przywrócić blisko do niego. W związku z tym napisałem płytę "<33", gdzie na okładce jest zdjęcie mojej mamy i mnie, które symbolizuje pietę. A całość tej płyty jest zrobiona w formie drogi krzyżowej" — opowiadał.

Wiele osób jednak opacznie zrozumiało jego intencje. Fani Maty odebrali album jako wręcz "satanistyczny akt". Muzyk w programie "Autentyczni" wyjaśnił, że było zupełnie inaczej. Dzięki twórczości udało mu się na nowo zdefiniować kwestię wiary.

"Wiele osób odebrało to jako całkowity mój odwrót od religii, niemalże jak jakiś satanistyczny akt, ale z mojej strony to była próba zredefiniowania tych wszystkich wartości, tej esencji miłości, którą jest chrześcijaństwo i Jezus. To była próba nazwania tego na nowo i odnalezienia tego w sobie. Ta płyta pozwoliła mi się w pewien sposób nawrócić i odnaleźć te wartości i idee blisko mnie" — podsumował.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: Fot. Bartosz Krupa

podziel się:

Pozostałe wiadomości