Robert Karaś wziął udział w 10xIronmanie - mistrzostwach świata w triathlonie na niewyobrażalnym dystansie. Uczestnicy musieli przepłynąć 38 km, przejechać na rowerze 1800 km i przebiec 422 km. Choć partner Agnieszki Włodarczyk przez cały wyścig prowadził, z powodu pogorszenia stanu zdrowia musiał przerwać zmagania i poddać się hospitalizacji.
Agnieszka Włodarczyk o powrocie partnera
Dla Agnieszki Włodarczyk ostatnie dni nie należały do najłatwiejszych. Wraz ze sztabem wspierała partnera podczas wyścigu, relacjonując trudne chwile za pośrednictwem mediów społecznościowych. Aktorka była odpowiedzialna m.in. za dostarczanie posiłków. W Szwajcarii towarzyszył im również syn. Choć gwiazda mocno trzymała kciuki za ukochanego, nie ukrywała, że patrzenie na skrajnie wyczerpanego Roberta Karasia dużo ją kosztowało.
Teraz Agnieszka Włodarczyk postanowiła podzielić się z internautami chwilami spokoju, które przeżywają po hospitalizacji partnera. Aktorka przyznała, że w najważniejszym momencie - czyli w tym, w którym Robert Karaś trafił do szpitala - mieli problemy z dostępem do Internetu. Widać, że kobieta jest szczęśliwa z powrotu partnera do rodziny.
"Wszystko jest w porządku. Tatuś wrócił do roli tatusia, wszystko jest git. Niedługo wracamy do domku. Ja już też nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie usiądziemy, osiądziemy na tyłku i spędzimy trochę czasu razem" - powiedziała Agnieszka Włodarczyk, pokazując partnera, który bawi się z ich synem.
Agnieszka Włodarczyk o wyczynach partnera
Aktorka nie ukrywała, że podziwia partnera za determinację. Jednak patrzenie na wykończonego Roberta Karasia nie było dla niej najłatwiejsze. W trakcie wyścigu Agnieszka Włodarczyk opublikowała szczery wpis, w którym opowiedziała o swoich emocjach i lękach.
"Czy się denerwuję? No jasne, jak cholera! Ciężko patrzeć na cierpienie ukochanego, ale tłumaczę sobie, że przecież on sam tego chciał. To jest jego życie i pasja. Ma do tego ogromny talent, więc jedyne co mogę teraz zrobić to wspierać go z całych sił i nie przeszkadzać w realizacji celu. Niestety przeszkadzam całemu teamowi. Mają ze mną przerąbane. Zadaje mnóstwo pytań, chcę wszystko wiedzieć, kontrolować i pewnie uprzykrzam im życie. Ale serio widząc, jak on wygląda, chciałabym go zatrzymać, zdjąć z tej trasy, przytulić i zabrać do domu" - napisała na swoim instagramowym profilu.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Klara Williams o wypadku w teatrze. "Flashbacki przenosiły mnie do momentu uderzenia"
- Piotr Balicki nie żyje. Prezenter znany z "Mam Talent!" chorował na nowotwór
- Robert Lewandowski został okradziony. Ruszył w pościg za złodziejami drogiego zegarka
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA