"Azja Express" - Daria Ładocha zdradza kulisy nowej edycji. "Szczęki opadną do samej podłogi"

Daria Ładocha o "Azji Express": "ta gra jest nieprzewidywalna"
Daria Ładocha zdradza kulisy "Azja Express"
Źródło: TVN
Daria Ładocha zdradziła kulisy ekstremalnego reality show. Nowa edycja "Azja Express" to niezapomniane przeżycie nie tylko dla uczestników, ale i całej ekipy. Prowadząca podzieliła się swoimi wspomnieniami z planu. "Wyjdę na narodową beksę" - zapowiada, obiecując, że ten sezon będzie naprawdę wyjątkowy.

Tym razem produkcja skupiła się na terenach Gruzji, Turcji i Uzbekistanu. Uczestnicy zwiedzili zapierające dech w piersiach miejsca o bogatej historii, których przemierzenie miejscami wymagało od nich nadludzkiego wysiłku. Ze swojej strefy komfortu wyszła też, rzecz jasna, prowadząca. Daria Ładocha zdradziła, że jej jedynym przywilejem był jedynie przygotowany nocleg. Przynajmniej raz na jakiś czas.

"Azja Express". Daria Ładocha o swoich doświadczeniach w programie

Będąc w środku tych wydarzeń, nie sposób nie zaangażować się emocjonalnie. Ciągły wyścig, ekstremalne warunki, uporczywe temperatury, niewygody, kolejne wyzwania, niewyspanie, zmęczenie, a czasem i głód - przetrwanie wymaga momentami nadludzkiego zaangażowania. Zarówno w sferze fizycznej i psychicznej. I wcale nie chodzi tu jedynie o uczestników, choć to oczywiście na nich koncentruje się uwaga wszystkich, ale również o całą ekipę produkcyjną. W tym i prowadzącą.

- Kiedyś myślałam, że bycie panią prowadzącą to jest taka pani na włościach, co kieruje tą całą karawaną, ale to wcale tak nie jest. Uczestnicy są na tyle ambitni, że ta dziewczyna musi ich gonić, albo przynajmniej nie dać się wyprzedzić. Więc różnica między mną a uczestnikami polega tylko i wyłącznie na tym, że ja mam nocleg co jakiś czas - zdradziła w rozmowie z Olivierem Janiakiem Daria Ładocha.

Okoliczności absolutnie nie dają jednak możliwości do narzekania. Tym bardziej że wszyscy, włącznie z prowadzącą, w tę podróż jadą w wiadomym celu. Najważniejsza jest przygoda, jakiej nie sposób przeżyć gdziekolwiek indziej.

- Uczestnicy pokonują samych siebie. Po tym programie nigdy nie wraca się do domu takim samym. Przełamywanie tej strefy komfortu, tego by białe nagle białe stało się czarnym - każda para w zupełnie innym momencie ma swój taki punkt kryzysowy, punkt przełomowy. Brud, łzy, cierpienie, czasem łzy, krew, pot - to wszystko tam jest i różnica temperatur od +30 na -10. To naprawdę ekstremalne warunki - przyznaje prowadząca.

"Azja Express"- Turcja, Gruzja, Uzbekistan

Te warunki są wyzwaniem również dla organizatorów, dlatego i oni są czasem mocno zaskoczeni obrotem zdarzeń. Współczesne reality show ma to do siebie, że w pewnym momencie uczestnicy zapominają o obecności skierowanych w nich obiektywów. Pochłonięci grą i walką o przetrwanie nie kryją emocji, które w pewnych momentach naprawdę sięgają zenitu.

- Jest jeden moment w programie, ja teraz oczywiście nie mogę go zdradzić, ale jestem przekonana, że i widzom i rodzinom tych par szczęki opadną do tej samej podłogi, dlatego że tam był tak nieoczekiwany zwrot akcji, że ani ja, ani producenci, nikt nie był w stanie przewidzieć takiej sytuacji jaka się zdarzyła. Bo ta gra jest nieprzewidywalna - zdradza Daria Ładocha.

W tym roku uczestnicy mieli za zadanie przemierzyć Gruzję, Turcję i Uzbekistan. Niedługo po zakończeniu zdjęć przez te tereny przeszło trzęsienie ziemi, zostawiając za sobą niewuobrażalne zniszczenia.

- Turcja jest najdłuższą częścią programu, więc też spędziliśmy tam najwięcej czasu i włącza się właśnie ta ludzka empatia, że każdy chce pomóc. My tam byliśmy, zdobywaliśmy te nasze szczyty, a tam nagle ludzie walczą o jedzenie, o dom, o schronienie i to rzeczywiście jest dla nas bardzo mocne i wszyscy to bardzo przeżywamy - mówi Daria Ładocha.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Czytaj też:

Martyna Mikołajczyk

podziel się:

Pozostałe wiadomości