Ewelina Bator prosiła w cerkwi o znak od Żory. Wtedy stało się coś niezwykłego

 Żora Korolyov zmarł w grudniu 2021 roku.
Żora Korolyov i Ewelina Bator byli parą
Źródło: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA
Żora Korolyov zmarł trzy miesiące temu. Znany tancerz osierocił córkę i zostawił kochającą go partnerkę. Ewelina Bator opowiedziała na Instagramie wzruszającą historię. Według niej, jej zmarły ukochany ciągle nad nią czuwa.

21 grudnia w wieku 34 lat zmarł Żora Korolylov. Odszedł nagle, zaledwie kilka dni przed 11. urodzinami swojej córki Soni. W dniu śmierci był umówiony z dziewczynką na spotkanie. Chociaż tancerz już dawno rozstał się z matką swojego dziecka, w życiu prywatnym odnalazł miłość u boku Eweliny Bator. Para była ze sobą pięć lat, a kobieta do dziś nie może pogodzić się ze stratą ukochanego. Mimo bólu w sercu stara się jednak żyć dalej i pielęgnuje wspomienia o ich miłości.

Partnerka Żory Korolyova doświadczyła niezwykłego spotkania

Ewelina Bator wciąż jest w żałobie po swoim zmarłym tancerze. Była partnerka Żory Korolyova opublikowała wzruszający post na Instagramie. Podzieliła się w nim z fanami historią, która się jej przydarzyła.

"Mam tutaj wśród was tak dużo osób, które doskonale wiedzą i rozumieją to co czuję... Chciałam się z wami podzielić wyjątkową dla mnie historią… Nie tak dawno, bo tylko kilka miesięcy temu byliśmy razem z Żorką w kościele, w moim rodzinnym mieście. Był tam wtedy motyl. Biedny i trochę zagubiony, szukał wyjścia z zamkniętego i dużego kościoła. Bardzo chcieliśmy mu pomóc... Żorka dzielnie podszedł do okien i zaczął je otwierać. Była za nimi kolejna szyba i nie udało się motyla wypuścić. Nie mogliśmy też go złapać, bo uciekał od nas, latał za wysoko. Teraz wiem, że najwidoczniej nie był tam dla nas" - zaczęła swój wpis. 

Ewelina Bator przyznała, że doświadczyła czegoś niezwykłego. W myślach zwróciła się do swojego zmarłego ukochanego, by dał jej znak.

"Wczoraj stanęłam w tym samym miejscu, ale w zupełnie innym dla mnie życiu... Niby świat się nie zmienił, a jednak dla mnie dokładnie trzy miesiące temu zmieniło się wszystko. W każdym razie stałam tam i szeptem powiedziałam: 'Jeżeli jesteś... Chcę zobaczyć tego motyla.' Msza mijała, okna były puste, motyla nie było. Msza się zakończyła, zaczęłam wychodzić do drzwi z obrazami w głowie, które tak wiele dla mnie znaczą. Przy wyjściu na ziemi był motyl... Wyjątkowy i taki piękny. Tyle osób przeszło i nikt go nie zauważył, a może nikt nie potrzebował go tak jak ja w tej chwili. Schyliłam się, usiadł na mojej ręce. Chciałam zostawić go na dworze, ale nie chciał odlecieć. Siedział na palcu, na którym noszę obrączkę Żorki. Moją zabrał ze sobą…" - kontynuowała.

Co za tydzień: Sebastian Fabijański i Maffashion o malarstwie i wspólnym życiu

Ewelina Bator wciąż jest w żałobie. Apeluje: Nie oceniajmy samych siebie

Była partnerka Żory Korolyova zaznaczyła, że motyl towarzyszył jej przez całą drogę do domu.

"Wróciliśmy razem do domu. Odprowadził mnie i odleciał, dając mi nadzieję i mówiąc, że jest. I chociaż to wcale nie leczy bólu, to jednak nadzieja, że to tylko na jakiś czas, pozwala to przetrwać. A więc PRZETRWAMY! Każdy po swojemu. Pozwólmy sobie na to "po swojemu". Nie oceniajmy samych siebie" - zaapelowała.

Ewelina Bator zakończyła post wzruszającymi słowami:

"Wsiadłam do samochodu, a tam refren: 'A pod sercem zostawi mi po sobie motyle ćmy'. Później nasza przyjaciółka napisała: 'Dzisiaj w cerkwi był motyl'. Nie znała tej historii i nie wiedziała, że przytrafiło mi się coś tak wyjątkowego. Właściwie nam…"

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości