Katarzyna Figura o macierzyństwie. Jakie ma relacje z dziećmi?

Katarzyna Figura
Katarzyna Figura o aktorstwie i córkach
Źródło: MWMEDIA
Katarzyna Figura to bez wątpienia ikona polskiego kina. Jej role i wcielenia aktorskie przeszły do historii. Niedawno artystka zdecydowała się na szczery wywiad, w którym opowiedziała o rodzinie, pracy i młodym pokoleniu, które nie wraca już do rodzimych, kultowych produkcji. 

Katarzyna Figura kilka lat temu podjęła decyzję o wyprowadzce z Warszawy. Choć zawodowo nazywano to strzałem w kolano, udowodniła, że może rozwijać się i zachwycać nowymi rolami z każdego zakątka polski. Spokój odnalazła nad morzem. To właśnie tam zaczęła dzielić pasję do filmu ze starszą córką. 

Katarzyna Figura o rodzinie 

Katarzyna Figura w wywiadzie dla portalu weekend.gazeta.pl opowiedziała o zawodowej drodze swojej starszej córki Koko. Studiuje bowiem reżyserię filmową i fascynuje się Paryżem, gdzie jej mama również spędziła wspaniałe chwile. 

"Koko ma 20 lat i studiuje reżyserię filmową. Wybrała Paryż, co poruszyło mnie, bo sama tam wiele lat temu studiowałam i jestem zachwycona tym miastem. Młodsza, Kaszmir, która skończyła 17 lat, kontynuuje tam natomiast naukę licealną [...] Byłam zaskoczona, że Koko chce związać swoją przyszłość z filmem. Po maturze oświadczyła, że składa papiery na reżyserię w Berlinie. Pojechałyśmy tam na parę dni. Finalnie jednak wybrała, ku mojej radości, Paryż. Nie namawiałam jej na studia filmowe ani ich nie odradzałam. W przeciwieństwie do mojej postaci, Marianny, która jest nadopiekuńczą matką, nigdy nie próbowałam narzucać córkom, by spełniały moje ambicje. Wprawdzie od dziecka zabierałam je na plany filmowe czy festiwale, więc wychowywały się w tym środowisku, ale bacznie patrzyłam, co im w duszach gra. Mój syn Aleksander przyszedł na świat, gdy miałam 25 lat. Dziś kończy 35. Koko urodziłam mając 40 lat, a Kaszmir trzy lata później. Byłam więc już dojrzałą i uważną mamą" - powiedziała aktorka. 

Katarzyna Figura o aktorstwie 

Aktorka w wywiadzie przyznała, że choć była uważana za seksbombę, długo zmagała się z kompleksami dotyczącymi wyglądu. Wspomniała, że nie lubiła jeść, była więc szczupła i niska i nim rozpoczął się okres dojrzewania, znacząco różniła się na tle rówieśników. 

"'Seksbomba' to etykietka, która została mi przyklejona, ja sama tak o sobie nie myślałam. Zaczęto mówić o mnie w ten sposób po pierwszych filmach, między innymi "Pierścieniu i róży" Jerzego Gruzy, "Pociągu do Hollywood" Sławka Piwowarskiego i "Kingsajzie" Juliusza Machulskiego. Stałam się świadomą siebie kobietą i aktorką. Niektóre role były pisane specjalnie dla mnie, więc podkreślałam kobiecość strojem czy sposobem grania, trochę na zasadzie prowokacji. Gdy już stałam się znaną aktorką, dostrzegłam, że określanie mnie seksbombą było próbą umniejszania mojego talentu. Mówiono, że jestem zgrabna i atrakcyjna, ale nie mam przygotowania do zawodu, bo nie skończyłam studiów aktorskich. Było to nieprawdziwe i krzywdzące, bo mam dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie" - powiedziała. 

Katarzyna Figura przyznała, że zdarzają się sytuacje, w których słyszy od ludzi, że była ich obiektem westchnień. Opowiedziała też, że zdarzają się historie zupełnie przeciwne do wyrażania podziwu. 

"Niedawno robiłam zakupy i zaczepiły mnie dwie 20-letnie dziewczyny. Mówią: "My panią skądś znamy. Kojarzymy pani głos, ale nie wiemy, kim pani jest". Okazuje się, że młodzi rzadko wracają do polskich filmów. A może po prostu jestem już na tyle inną osobą, że oglądają mnie, ale nie rozpoznają? Cóż, do tego też będę się musiała przyzwyczaić i to zaakceptować" - wyznała.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

podziel się:

Pozostałe wiadomości