Stanisław Tym zmarł 6 grudnia 2024 w wieku 87 lat. Satyryka żegnają cenieni polscy artyści. Teraz Krystyna Podleska, która grała u boku aktora w słynnym "Misiu" opowiedziała, jak wyglądały ostatnie lata życia Stanisława Tyma.
Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.
- Jak wyglądały ostatnie lata życia Stanisława Tyma?
- Co łączyło Stanisława Tyma z Krystyną Podleską?
- Kiedy odbędzie się pogrzeb Stanisława Tyma?
Krystyna Podleska wyjawia, co łączyło ją ze Stanisławem Tymem
Pogrzeb Stanisława Tyma odbędzie się 17 grudnia 2024 r. o godz. 11.00 na Powązkach Wojskowych. Krystyna Podleska wspomina zmarłego w wywiadzie dla "Faktu". Aktorka zdobyła sławę dzięki roli Aleksandry Kozeł, kochanki prezesa Ochódzkiego z kultowej komedii Stanisława Barei "Miś". Polacy zastanawiali się, czy w życiu prywatnym kobietę łączyło coś ze Stanisławem Tymem.
Sprawdź: Krystyna Podleska chciała poderwać Stanisława Tyma na planie "Misia". "Strasznie go uwodziłam"
Krystyna Podleska opowiedziała o relacji z satyrykiem: "Nasza znajomość nie skończyła się na tych słynnych scenach z 'Misia', bo myśmy przyjaźnili się potem całe życie. Nigdy nie straciliśmy kontaktu. To był fantastyczny człowiek i to był zaszczyt się z nim przyjaźnić. To był bardzo mądry, inteligentny, twórczy i dowcipny człowiek. Wyjątkowa postać".
Aktorka wspominała również o tym, że dzieliła ze Stanisławem Tymem miłość do zwierząt.
"Myśmy się bardzo dobrze rozumieli w kwestii zwierząt, on kochał je tak samo jak ja. Brał wciąż bezdomne psy. W pewnym momencie nie brał już młodych psów, bo nie chciał, by pieski go przeżyły i zostały bez opieki. Był bardzo ostrożny, ale wiem, że te, które zostały, mają dom i miłość" - dodała w wywiadzie dla "Faktu".
Krystyna Podleska o ostatnich latach życia Stanisława Tyma
Krystyna Podleska w tym samym wywiadzie zdradziła, jak wspomina pracę ze Stanisławem Tymem na planie "Misia". Powiedziała również, jak aktor zachowywał się, gdy był już chory.
"Ze Stasiem grało się rewelacyjnie. Dużo mi pomagał, doradzał. [...] To był mój idol, mieliśmy podobne poczucie humoru, poglądy. Czasami było z nim trudno porozmawiać, bo zawsze był jakiś dowcip, ironia, ale przeinteligentna. Jego mózg działał błyskawicznie. On natychmiast reagował komentarzem na sytuację, riposta była natychmiastowa i w punkt. To był dobry zacny i prawy człowiek. To była klasa" - przyznała aktorka.
Koniec jego życia był ciężki, choć się nie skarżył. Niestety nie mógł chodzić przez chorobę i był na wózku. Z pewnością dla tak silnego mężczyzny była to trudna sytuacja, ale on dowcipkował do końca. Przykre jest to, że coraz mniej już takich osób. Odchodzi pewna generacja, generacja ludzi, którzy mieli ciężkie życie i nie byli rozpieszczeni, ale przez to byli silni. To byli mężczyźni, których podziwiałam. Stasia się nie zastąpi, to unikat. Bardzo chciałam, by odwiedził mnie w Hiszpanii, gdzie teraz mieszkam, niestety nie miał już siły i nie chodził. Nie zdążyliśmy się więc spotkać- zakończyła.
- Impreza pracowników pałacu Buckingham wymknęła się spod kontroli. Interweniowała policja
- Artur Wójcik nie żyje. Anna Dereszowska żegna go we wzruszających słowach. "W piątek był taki wesoły"
- Jay-Z ma nieślubnego syna? 32-latek idzie na wojnę z raperem i sądami
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: mwmedia