Marta Malikowska o pierwszych świętach bez "Budynia". Chodzi na terapię

Marta Malikowska była żoną Jacka "Budynia" Szymkiewicza
Marta Malikowska była żoną Jacka "Budynia" Szymkiewicza
Źródło: MWMEDIA
Marta Malikowska przed laty była żoną Jacka "Budynia" Szymkiewicza, z którym doczekała się córki. Popularny muzyk zmarł kilka miesięcy temu, a wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła światem show-biznesu. Marta Malikowska w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą opowiedziała o pierwszych świętach Bożego Narodzenia bez ojca jej dziecka oraz o terapii, na którą uczęszcza. "Bardzo długo szukałam odpowiedniej metody i chyba w końcu ją znalazłam" - przyznała.

Jacek Szymkiewicz znany był pod pseudonimem "Budyń" i przez lata występował z największymi artystami polskiej sceny muzycznej, w tym między innymi z Moniką Brodką. Był multiinstrumentalistą, autorem tekstów i piosenek. Muzyk zmarł w nocy z 11 na 12 kwietnia w wieku zaledwie 48 lat, a wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła światem polskiego show-biznesu. Z żałobą po jego odejściu musiała się zmierzyć jego najbliższa rodzina: żona Anna Szymkiewicz i syn Jakub oraz była żona Marta Malikowska, a także ich córka Jagoda.

Marta Malikowska o pierwszych świętach bez "Budynia". Jakie ma plany?
Marta Malikowska w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą opowiedziała o pierwszych świętach Bożego Narodzenia bez ojca jej dziecka oraz o terapii, na którą uczęszcza.

Marta Malikowska o pierwszych świętach bez Jacka Szymkiewicza

Niedawno Marta Malikowska w rozmowie z Aleksandrą Głowińską opowiedziała o rozpaczy, jakiej po śmierci byłego męża doświadczyła razem ze swoją córką. Teraz natomiast aktorka zdradziła, jak będą wyglądać ich pierwsze święta Bożego Narodzenia bez Jacka "Budynia" Szymkiewicza.

Na Boże Narodzenie pojedziemy z córką do moich rodziców 
- zdradziła.

Zapytana o to, jak przetrwać trudny czas świąt po śmierci najbliższej osoby, poleciła przede wszystkim terapię i wyjaśniła, jak sama sobie radzi z tą sytuacją.

- Dbać o siebie, o swoje emocje, odczucia, uczucia, ufać sobie, iść za tymi odczuciami. Dużo relaksu, dużo kontaktu z naturą, mniej internetu, sama z tym walczę. Mam taki alarm i dzięki temu mam tylko dwie godziny dziennie na przeglądanie sieci. Staram się czytać książki i chodzić do kina, spotykać się z przyjaciółmi, z bliskimi ludźmi, którzy są mi przychylni, myślą i czują, podobnie jak ja. Otaczać się kołderkami, kocykami, kakałkiem. Nie ukrywam, że w moim życiu pomagają mi także masaże i terapia. Polecam wszystkim terapię, oprócz tego fizycznego ruchu, też ruch na poziomie komórek i skumania emocji: skąd je mam i czy je chce mieć - powiedziała.

Marta Malikowska chodzi na terapię. "Pomaga mi to realnie"

Marta Malikowska nie ukrywa tego, że w codziennym funkcjonowaniu i radzeniu sobie z emocjami pomaga jej właśnie terapeutka.

- Pomaga mi to realnie. Jest bardzo dużo metod i dróg. Bardzo długo szukałam odpowiedniej metody i chyba w końcu ją znalazłam, ale to też być może jest tylko na chwilę, zobaczymy, co będzie za rok, lub za dwa. Świat totalnie przyśpieszył i jeśli chcemy być na czasie z tymi wszystkimi zmianami, ale jednocześnie chcemy zachować slow life, to wymaga cierpliwości, większej uważności - podkreśliła.

Marta Malikowska chodzi na terapię
Marta Malikowska chodzi na terapię
Marta Malikowska chodzi na terapię
Źródło: MWMEDIA

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości