Paulina Smaszcz wybaczyła Maciejowi Kurzajewskiemu. Przełom w relacji byłych małżonków?

Przełom w relacji Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego?
Przełom w relacji Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego?
Źródło: Mw media
Paulina Smaszcz zabrała głos na Instagramie w sprawie jej relacji z byłym mężem Maciejem Kurzajewskim. Prezenterka zaznaczyła, że wybaczyła już dziennikarzowi, że porzucił ją w chorobie. Dodała, że kibicuje jego związkowi z Katarzyną Cichopek. Nastąpił przełom w ich relacji?

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski rozstali się po 24 latach małżeństwa. Para doczekała się dwóch synów, z których jeden ma już 26 lat, a drugi 17. Para po rozstaniu miała bardzo dobre relacje, a Paulina Smaszcz deklarowała, że zawsze będzie kochać byłego męża ze względu na przeszłość, jaka ich łączy.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

"Szafy gwiazd". Paulina Smaszcz o zmianach w życiu
"Szafy gwiazd". Paulina Smaszcz o zmianach w życiu

Paulina Smaszcz wybaczyła Maciejowi Kurzajewskiemu

Wszystko zmieniło się, kiedy na jaw wyszedł związek Macieja Kurzajewskiego z Katarzyną Cichopek. W mediach rozpoczęła się wielomiesięczna wojna między Pauliną Smaszcz a zakochanymi w sobie prezenterami. Była żona Macieja Kurzajewskiego, zarzucała mu wiele kłamstw, które przedstawiał jej i jej synom, a także odnosiła się do Katarzyny Cichopek.

Po kilku miesiącach Katarzyna Cichopek postanowiła wnieść papiery do sądu, w związku z zaczepkami ze strony Pauliny Smaszcz. Była żona dziennikarza również złożyła dwa pozwy przeciwko niemu. W rozmowie z "Faktem" mówiła:

"Na razie czekają w sądzie dwa pozwy przeciwko byłemu mężowi w sprawie zatajenia przez niego faktów majątkowych i manipulacji finansowych przed rozwodem, na które zdobyliśmy dowody. Skupiam się na swoich synach, synowej, wnuczce i sobie" — mówiła.

Paulina Smaszcz kibicuje Maciejowi Kurzajewskiemu i Katarzynie Cichopek

Po kilku tygodniach ciszy Paulina Smaszcz zabrała głos na Instagramie i w obszernym poście opisała, jak obecnie wyglądają relacje z jej byłym małżonkiem.

"Pragnę powiedzieć, że już wybaczyłam byłemu mężowi jego okropne zachowania wobec mnie. Moja decyzja o rozwodzie była podjęta dawno temu, a przyczyny opisałam w mojej książce mentoringowej, by wyjaśnić sprawę prosto, jasno, klarownie, bez kłamstw. Opuszczenie w chorobie jest po prostu największym bólem serca, gdy opuszcza ktoś, kogo się kochało, wspierało, wierzyło i ufało bezgranicznie" - napisała Paulina Smaszcz.

Dalej prezenterka wyjaśniła, co było dla niej najważniejsze w relacji z Maciejem Kurzajewskim.

"Najważniejsze było i jest dla mnie, by Maciej miał szczere, prawdziwe, niewykreowane przez media i na pokaz wizerunkowy, relacje z moimi synami i o to walczyłam od wielu miesięcy. Żeby, mimo nowej miłości i fascynacji, bez wątpliwości był przekonany, że dzieci były, są i powinny być najważniejsze. I tak też się stało. Maciej ma już od jakiegoś czasu, bardzo dobre relacje z Frankiem, synową, wnuczką i Julianem, który za moment będzie przyszłym maturzystą. Nic nie może bardziej cieszyć Matkę, niż to, że dzieci, niezależnie od wieku, mają dobre relacje i kontakty z Tatą i Mamą" - wyjaśniła.

Paulina Smaszcz w drugim poście dodała, dlaczego pozwała byłego męża do sądu.

"Prawda jest taka, że nie utrzymuję żadnych kontaktów z Maciejem i z jego rodziną. Nie wiedzą co się u mnie dzieje, a mnie nie interesuje ich życie. Wszystkie sprawy toczą się w sądzie między naszymi prawnikami. Maćka i pani Katarzyny przeciwko mnie i moje pozwy, w których jednocześnie pokazuję ich przewinienia, uczynki, zatajanie prawdy, faktów i bronię się przeciwko ich zarzutom. Wszystko krąży wyłącznie wokół finansów. Im mało, a ja nie widzę powodu, by komukolwiek płacić za moją krzywdę i wyrządzone mi zło" - dodała.

Paulina Smaszcz wyjaśniła również, że kibicuje nowemu związkowi Macieja Kurzajewskiego.

"Jednak kibicuję ich związkowi, bo wybrali siebie i mają do tego ludzkie prawo. Ja jestem od tego wszystkiego daleko, w pięknym miejscu, z niesamowitymi ludźmi, którzy nie zawiedli i tworzę, krok po kroku mój nowy, inny świat, korzystając z doświadczeń dobrych i tych bardzo złych. (...) Moim celem jest teraz spokój wewnętrzny, by wspierać synów, mamę i cieszyć się moją wnuczką, dalszą edukacja, nauką włoskiego i zajęciem się moim zdrowiem, bo jest coraz gorzej i boli nieustannie. Pozdrawiam wszystkich, przytulam i kłaniam się nisko. Nie wierzcie kłamliwym tytułom i informacjom. Mimo ran, mimo bólu, mimo przeżyć, mimo rozczarowań jestem nadal tą samą dr Pauliną Smaszcz. Nic i nikt tego nie zmieni" - zakończyła.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: Mw media

podziel się:

Pozostałe wiadomości