Sylwia Nowak o bolesnych pytaniach o ciążę. Wyjaśniła, jakie słyszy "dobre rady"

Sylvia Novak o staraniach o dziecko i presji otoczenia
Sylvia Novak o staraniach o dziecko i presji otoczenia
Źródło: MWMEDIA
Sylwia Nowak poruszyła internautów niezwykle osobistym wyznaniem, które dotyczyło starania się o dziecko. Wokalistka razem z mężem marzą o tym, aby zostać rodzicami. Artystka zwróciła uwagę na to, jak na kobiety działa presja otoczenia i ciągłe pytania o potomstwo. W rozmowie z Kaliną Szymankiewicz z serwisu cozatydzien.tvn.pl Sylwia Nowak pierwszy raz opowiedziała o swoich bolesnych doświadczeniach.

Sylwia Nowak cztery lata temu wyszła za mąż. Ma wspierającego partnera, karierę i życie, które dla wielu jej fanów może wydawać się bajką. Wokalistka opowiedziała, z czym zmaga się na co dzień. Zainspirowała ją Kamila Kalińczak, która wskazała określenia, jakimi nazywane są bezdzietne kobiety. Wśród nich była karierowiczka czy egoistka. Sylwia Nowak wyznała, że o sobie słyszała podobne rzeczy.

Sylwia Nowak szczerze o presji otoczenia i pytaniach o ciążę

Kalina Szymankiewicz, cozatydzien.tvn.pl: Karierowiczka, egoistka, jak często to o sobie słyszałaś? Jak się z tym czułaś?

Sylwia Nowak: Bardzo często, nie tylko w życiu prywatnym, ale również w moich social mediach. Częściej w wiadomościach prywatnych, bo takie stwierdzenia łatwiej było napisać anonimowo. Za każdym razem było mi bardzo przykro, ponieważ miałam świadomość tego, jaka jest prawda. Zimą będą już trzy lata od kiedy staramy się o dziecko. Nie mamy go, bo nasze starania z mężem są trudniejsze. Niestety w dzisiejszych czasach, w zasadzie 99% moich znajomych, przyjaciół, wiele różnych osób z naszego otoczenia mają z tym problem. Więc tym bardziej takie stwierdzenia "karierowiczka" są bardzo krzywdzące i nie na miejscu.

Twoje wyznanie na Instagramie spotkało się z wieloma reakcjami kobiet. Co do ciebie pisały?

- To historie o tym, jak ciężko jest nie myśleć, odpuścić, co też jest polecanym przez wszystkich dookoła hasłem. A jak tu odpuścić, kiedy jest się w jakimś tam harmonogramie starań, gdzie są odpowiednie terminy, wizyty u lekarza, badania itd. Jest ciężko nagle przestać je chcieć. Ja sobie tego nie wyobrażam. Zawsze chciałam mieć rodzinę, dzieci. Więc teraz nagle na pstryknięcie palca nie wyobrażam sobie, aby to się zmieniło.

To jest takie rozdrapywanie rany. Myślę, że najgorsza w tych staraniach jest presja psychiczna. Każda taka uwaga to sól na ranę. W naszym przypadku też się tak zdarzało, że słyszeliśmy: a może pokażemy wam, jak się to robi, jak nie wiecie. Niby żartem puszczone, ale powodujące dużo bólu, stresu i łez. Zgodziłam się na wywiad i chcę o tym mówić dalej, bo widzę, ile kobiet się z tym boryka. To, co ja przeżywałam w ostatnich latach, to nie jest jedyna historia. 
- wyznała Sylwia Nowak w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.

Czy twój mąż również zmaga się z presją społeczną? Jak myślisz, jak radzą sobie z tym mężczyźni?

Mężczyźni troszeczkę inaczej to przeżywają. Oni są bardziej zadaniowi, mniej emocjonalni niż my kobiety. Jednak, patrząc na mojego męża, wiem, że to nie znaczy, że on to mniej przeżywa. Wydaje mi się, że ma podobnie, ale jest dla mnie ogromnym wsparciem. Kiedy to ja się rozklejałam, bo kolejny raz się nie udało i było mi ciężko nawet wyjść z domu, to mój mąż był tą osobą, która mnie podnosiła za uszy do góry. Na pewno on też spotyka się z tymi pytaniami, z tą presją, ale myślę, że jest ona bardziej nastawiona na kobiety.

W jaki sposób wspierasz męża?

- Były takie sytuacje, gdzie wiedziałam, że jest mu przykro. Pamiętam, że mój mąż miał sprawdzić moje wyniki, a ja byłam wtedy w studiu nagraniowym. Zadzwonił i słyszałam to w jego głosie. Szybko wróciłam do domu i zabrałam go do kina, na kolację, aby tylko pobyć razem. Myślę, że to jest clou małżeństwa, związku. Wzajemne wsparcie i rozmowa.

Sylwia Nowak o staraniach o dziecko. Nazywano ją karierowiczką
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Sylwia Nowak o terapii. Apeluje do dziennikarzy

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Czy uważasz, że istnieje jakiś dobry sposób na zadawanie pytań dotyczących powiększenia rodziny?

W ostatnim czasie miałam taką sytuację, że poznałam kobietę naszego znajomego, wiem, że od jakiegoś czasu się spotykają. I ja to zrobiłam tak, że siedząc przy winie podczas wspólnego wyjazdu, powiedziałam, że staramy się z mężem i zapytałam, jak to jest u nich, czy w ogóle myślą o tym. Ta osoba odpowiedziała szczerze, że dzisiaj tego nie potrzebują. Wydaje mi się, że to się czuje, że jest cienka granica, ale ja wykorzystałam taki moment na luzie, gdzie byłyśmy bardzo blisko siebie i nie słyszało tego otoczenie. Zadałam to pytanie, bo byłam ciekawa, czy to jest kolejna para, która zmaga się z tym samym, co my. Też fajnie jest się wspierać w tej kwestii.

Da się w ogóle uciec od dręczących myśli na temat zajścia w ciążę? Czy coś pomaga ci mimo wszystko wieść szczęśliwe życie?

Myślę, że akurat tutaj to jest duża praca psychologiczna. Uważam, że terapia ma też ogromne znaczenie i mnie bardzo pomogła. Moja terapeutka doradziła mi, żeby w trakcie starań się o to dziecko odwrócić uwagę i skupić się na innych rzeczach. Dlatego robimy wszystko, co w naszej mocy, by to dziecko się pojawiło, ale też skupiam się na swoich innych działaniach, na mojej płycie, pracuję też nad swoją marką.

Twoi teściowie zginęli w wypadku, napisałaś wtedy poruszający utwór pt. "Brak". Czy twórczość pomaga ci złagodzić ból i stres?

Napisałam już dwa utwory. Staram się, by każdy mógł się z tym utożsamić, czy to osoba przeżywająca śmierć bliskiej osoby, czy rozstanie. Te utwory nie są jeszcze opublikowane. Jeden jest o tym cierpieniu, a drugi o tym, gdy już ta bliska osoba jest obok.

Pamiętasz najgorszy moment, w którym ktoś zdecydowanie przekroczył granicę dobrego wychowania i zadał ci to bolesne pytanie o dziecko?

Pierwszy na myśl przychodzi mi niestety nasz show-biznes. W tym temacie też jest wiele pracy do wykonania. Bardzo często dziennikarze w trakcie zadawania pytań tak sobie mimochodem zapytają o dziecko. I w momencie, gdy się starasz, a kolejny raz nie wychodzi i jesteś dwa dni później na evencie, to jest strasznie dotykające i przykre.

Dziękuję ci za to, że opowiedziałaś o swoich doświadczeniach. Myślę, że twoja historia może uczyć wrażliwości. Co chciałabyś, aby ludzie z niej zapamiętali?

Po wielu wiadomościach od kobiet poczułam się za nieodpowiedzialna. Jestem osobą publiczną i właśnie teraz one udzieliły mi głosu, mogę stać na ich czele. Czuję się ich siostrą. To jest tak bardzo delikatny i intymny temat, że chciałabym uczulić wszystkich na niezadawanie tych pytań, unikanie rad typu "odpuść", bo tak jest łatwo powiedzieć. Myślę, że jeśli będzie więcej wsparcia i społecznego przyzwolenia na to, że mogą być pary, które też nie chcą mieć dzieci, to nam wszystkim będzie żyło się lżej. 
- apeluje Sylwia Nowak.
Sylwia Nowak marzy o dziecku. Terapia i twórczość pomaga jej funkcjonować
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości