Vanessa Aleksander otworzyła się na temat Akademii Teatralnej. "Nie lubię takiego wartościowania"

Vanessa Aleksander
Vanessa Aleksander
Źródło: MWMEDIA

Vanessa Aleksander od pewnego czasu szturmem podbija szklane ekrany. Widzowie znają ją z takich produkcji jak "Listy do M. 4", "Sala samobójców. Hejter", czy "Na noże". Niedawno podczas jednego z wywiadów wyznała, co usłyszała od jednej z wykładowczyń w Akademii Teatralnej. Niestety słowa nie należały do miłych.

Aktorka ukończyła Akademię Teatralną w 2020 roku, a dziś jej nazwisko kojarzy się z sukcesem i rozpoznawalnością w polskiej branży filmowej. Wspominając o tych wydarzeniach, Vanessa Aleksander nie tylko wyraża wdzięczność wobec tych, którzy ją wspierali, ale także zwraca uwagę na problem związany z krytyką w środowiskach artystycznych. Dla wielu młodych aktorów brak wsparcia i surowa krytyka mogą być poważną przeszkodą w dążeniu do realizacji marzeń. 

czt_18
"Matki, córki, przyjaciółki". Honorata Skarbek, Ola Halis, Vanessa Aleksander zamienią się rolami ze swoimi mamami

Vanessa Aleksander o Akademii Teatralnej

Vanessa Aleksander w wywiadzie dla serwisu pomponik.pl opowiedziała o tym, co usłyszała podczas pierwszych kroków w Akademii Teatralnej w Warszawie. Okazało się bowiem, że niejednokrotnie podważano jej potencjał, a jeden z komentarzy szczególnie ją dotknął. Usłyszała, że zamiast aktorstwa powinna rozważyć karierę w supermarkecie, co miało sugerować, że jej miejsce jest tam, a nie na scenie czy ekranie.

Tego typu krytyka na początku kariery potrafi zniechęcić i podkopać pewność siebie, co dla artystów bywa szczególnie dotkliwe. Wielu młodych ludzi rezygnuje z marzeń właśnie z powodu tego rodzaju zniechęcających komentarzy. Vanessa Aleksander jednak podkreśla jednak, że mimo tych trudnych momentów znalazły się również osoby, które wierzyły w jej talent. Zaufanie opiekuna roku dało jej siłę do kontynuowania nauki, a także motywację, by stawić czoła wyzwaniom.

"Na pierwszym roku jedna z profesorek nie wierzyła zupełnie w moje umiejętności aktorskie - czy to wynikało z jej braku sympatii do mnie, czy faktycznie nie wierzyła - powiedziała, że powinnam pracować w Biedronce zamiast być w Akademii Teatralnej. Już wtedy wydawało mi się dość niskim komentarzem, bo nie lubię takiego wartościowania pracy - praca to jest praca i należy się ukłon każdemu, kto walczy o fajne życie, niezależne, gdzie to jest" - powiedziała.

Zgadzacie się z tymi słowami?

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości