Weronika Rosati sama wychowuje córkę. "Dziecko powoduje wyrzeczenia"

Weronika Rosati sama wychowuje córkę
Weronika Rosati sama wychowuje córkę
Źródło: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA
Weronika Rosati w najnowszym wywiadzie otworzyła się na temat samodzielnego macierzyństwa. Aktorka opowiedziała o relacji, jaką ma ze swoją pięcioletnią córeczką, a także o wyrzeczeniach, jakie wiążą się z wychowywaniem dziecka w pojedynkę.

Weronika Rosati to nie tylko znana aktorka, ale także samodzielna mama na pełen etat. Gwiazda w 2017 roku urodziła córeczkę Elizabeth, która otrzymała imię po jej ulubionej aktorce - Elizabeth Taylor. Dziewczynka od razu stała się oczkiem w głowie swojej sławnej mamy, a chwilę później Weronika Rosati musiała zmierzyć się z wyzwaniem, jakim jest wychowywanie dziecka w pojedynkę. Aktorka rozstała się bowiem z ojcem córeczki w niezbyt dobrych relacjach, a obecnie razem ze swoją pociechą mieszka w Stanach Zjednoczonych.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Dorota Wellman długo starała się o dziecko. "Moja mama martwiła się"
Dorota Wellman w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą odniosła się do problemu bezpłodności.

Weronika Rosati szczerze o córce. Dziecko było jej marzeniem

Weronika Rosati dzieli obecnie życia na dwa kraje: Stany Zjednoczone i Polskę, gdzie często przyjeżdża, by wziąć udział w nowych projektach. Nie zapomina wówczas także o rodzinie. Aktorka ma szczególną więź ze swoją mamą, z którą jest bardzo blisko. Z okazji Dnia Kobiet Weronika Rosati w rozmowie z "Dzień Dobry TVN" opowiedziała o najważniejszych kobietach w jej życiu. Nie ukrywała, że jej oczkiem w głowie jest mała Elizabeth, czyli jej córka.

"Numer jeden kobietą, dziewczyną jest w moim życiu moja córka. Ona dosłownie definiuje każdą minutę mojego życiu. [...] To jest ta zmiana w moim życiu, wcześniej kierowałam się tym, czego ja chcę. Nikt mnie nie ograniczał" - powiedziała.

Weronika Rosati wychowuje córeczkę sama. Gwiazda nawiązała do samodzielnego macierzyństwa i odniosła się do wyrzeczeń, jakie za sobą niesie. Aktorka zaznaczyła jednak, że była gotowa na poświęcenia już w momencie, gdy zdecydowała, że chce być mamą.

"Ja w pełni świadomie zostałam mamą i wiedziałam, że to dziecko, które było moim marzeniem, spowoduje zmiany w moim życiu. Podjęłam taką decyzję i oczywiście mniej gram, dlatego, że podejmuję decyzję, czy ona może być dwa miesiące ze mną, gdzie nie ma dobrych warunków i to są wyrzeczenia. Ale "'odpisałam na nie kontrakt', decydując się na macierzyństwo" - zapewniła.

Fundacja TVN 1,5%
Fundacja TVN 1,5%

Weronika Rosati o samodzielnym macierzyństwie

Weronika Rosati w momencie, gdy zaszła w ciążę, nie spodziewała się tego, że rozstanie się z ojcem swojego dziecka. Gwiazda nie przewidziała też trudnej sytuacji między nimi, która w pewnym momencie zrobiła się bardzo poważna. Mimo że dziś Weronika Rosati jest zdana tylko na siebie, nie żałuje tego, że urodziła córeczkę i wychowuje ją sama. Gwiazda i jej pociecha lata temu wyprowadziły się bowiem do Stanów Zjednoczonych. Ojciec dziewczynki natomiast mieszka w Polsce.

Aktorka zaznaczyła, że za oceanem samotne matki są traktowane bardzo dobrze, a ona sama jest dumna ze swoich decyzji, które nigdy nie były dla niej łatwe. Weronika Rosati może jednak liczyć na pomoc mamy, reszty rodziny i przyjaciół. Gwiazda ma bardzo dobre wzorce, co do budowania relacji z córką, ponieważ sama wypracowała z własną mamą przyjacielskie stosunki.

"To nie był mój wybór, ale moja decyzja. Uważam, że to słuszna decyzja. W USA jest duży podziw i szacunek do samotnych mam. Jest trudniej, bo wszystko spoczywa na moich barkach, ale jestem do tego przyzwyczajona. Na tyle byłam odważna i silna, że podjęłam trudne decyzje, z których jestem dumna" - podkreśliła.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości