Weronika Rosati jest znaną aktorką, która jako jedna z nielicznych Polek osób ma na koncie role w międzynarodowych produkcjach. Ostatnio Weronika Rosati pojawiła się we włoskiej produkcji "To nie koniec", w której zagrała główną rolę u boku Christophera Lamberta.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Weronika Rosati o pracy przy włoskiej produkcji
Film otrzymał wiele prestiżowych nagród. Teraz w rozmowie z nami Weronika Rosati powiedziała, dlaczego zdecydowała się zagrać we włoskiej produkcji.
- Od zawsze fascynowało mnie włoskie kino i faktycznie moje włoskie korzenie ciągnęły mnie do Włoch. Niestety wcześniej nie miałam okazji pracować z Włochami, a szkoda, bo przy tym planie przekonałam się, że to fantastyczni filmowcy, ciepli ludzie i o podobnym do mnie temperamencie (śmiech). Myślę, że mój dziadek Włoch byłby ze mnie dumny, gdyby żył, bo oczywiście jak to Włoch kochał wszystko, co włoskie. Tym bardziej wyjątkowe dla mnie jest otrzymać nagrodę dla najlepszej aktorki za mój pierwszy włoski film właśnie na festiwalu filmowym we Włoszech — powiedziała aktorka.
Weronika Rosati w rozmowie z nami powiedziała, że w trakcie pracy nad filmem "To nie koniec", który możecie obejrzeć na platformie player.pl odrzuciła kilka innych propozycji filmowych.
- W czasie kręcenia tego filmu miałam oferty trzech innych głównych ról — w angielskim thrillerze, francuskim serialu i czeskiej komedii. Niestety musiałam wybrać tylko jeden projekt, bo daty kręcenia się całkowicie pokrywały. Wybrałam ten film właśnie z tego powodu, że moja postać była absolutnie wiodąca i była na ekranie właściwie prawie cały czas. Czułam, że to moja szansa na pokazanie się w największej roli, jaką do tej pory dane mi było zagrać — dodała.
Weronika Rosati w filmie "To nie koniec" zagrała u boku Christophera Lamberta. Czy czuła presję?
- W moim życiu zawodowym miałam szczęście spotkać w pracy gigantów kina jak Al Pacino, Robert De Niro, Michael Douglas, Nicolas Cage, Dustin Hoffman czy Sylvester Stallone, wiec już przyzwyczajona byłam do pracy z wielkimi aktorami. Oczywiście zawsze jest niepewność, jaki artysta jest na planie i jak z nim się będzie pracowało. Lambert jest fantastycznym aktorem i mamy podobny tryb pracy — dużo prób, omawianie tekstu i profesjonalizm w czasie zdjęć, więc dogadywaliśmy się bardzo dobrze — skwitowała.
Weronika Rosati dzieli pracę z opieką nad córką
Weronika Rosati na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych wraz z pięcioletnią córką Elizabeth, która często towarzyszy jej na planach filmowych. Jak było tym razem?
- Na planie zdjęciowym była ze mną oczywiście moja córka i mama, która opiekowała się Elą. Codziennie odwiedzały nas w czasie lunchu, a Włosi zadbali o najlepszy catering, bo wiadomo, że Włosi kochają dobre jedzenie. Dla Eli ściągali specjalnie lody waniliowe, gdy sobie takie zażyczyła, a lunche zawsze się przedłużały, bo wyglądały jak prawdziwe włoskie fiesty, podczas których rozmów i żartów nie było końca. To był bardzo miły czas — dodała.
Aktorka mimo wielu sukcesów zagranicznych, rzadko pojawia się na rodzimym rynku filmowym. Z czego to wynika?
- Szkoda, że tylko raz na parę lat dostaję główną rolę w Polsce, a za każdym razem dostaję dobre recenzje lub nominacje do nagród, bo bardzo chciałabym więcej grać też w Polsce. Mam nadzieję, że przyjdzie na to czas i znowu zagoszczę więcej na polskich ekranach — zauważyła gwiazda.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Miłość jak z ekranu. Kamila Kamińska i Michał Meyer. "Zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie"
- Julia Wróblewska miała załamanie nerwowe. "Nie panowałam nad sobą"
- Oni świętują Dzień Dziadka. Oto najsłynniejsi dziadkowie show-biznesu
Autor: Aleksandra Czajkowska
Reporter: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA