Jej historia wstrząsnęła światem. Gypsy Rose Blanchard wyszła z więzienia po zabójstwie matki

Gypsy Rose Blanchard
Gypsy Rose Blanchard
Źródło: Getty Images/Instagram
Historia Gypsy Rose Blanchard od lat jest jedną z najbardziej mrocznych i emocjonujących spraw kryminalnych na całym świecie. 28 grudnia 2023 roku, 32-latka opuściła więzienie, w którym przebywała za udział w zabójstwie własnej matki. Osoby, która niemal od narodzin leczyła ją na schorzenia, których nie posiadała. Gypsy Rose Blanchard miała cierpieć między innymi na białaczkę, astmę czy dystrofię mięśniową. Twierdzono również, że ze względu na przedwczesny poród, umysłowo zatrzymała się na etapie 7-letniego dziecka. Wszystko okazało się kłamstwem i chęcią całkowitego uzależnienia od siebie córki.

Leczenie nowotworu wyimaginowanego przez matkę, wyrwanie zębów ze względu na chorobę, której nigdy nie było. Przykucie do wózka inwalidzkiego po wypadku, który wymagał jedynie plastra na kolanie. Kłamstwa dotyczące daty urodzenia. To przez większość życia była codzienność Gypsy Rose Blanchard. Gdy dorosła kobieta odkryła w końcu, że nie jest chorą nastolatką postanowiła uciec od dawnego życia. Pomysł zabójstwa matki pojawił się w głowie mężczyzny, w którym ulokowała swoje uczucia. Pomogła tę zbrodnię zrealizować. Podała narzędzia i zostawiła życie matki w rękach ukochanego. Po niespełna 10 latach od zbrodni, wyszła na wolność. W kilka dni stała się jedną z najbardziej popularnych osób w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Gypsy Rose Blanchard - historia i zabójstwo matki

Gypsy Rose Blanchard była wychowywana przez matkę, Dee Dee Blanchard, która chorowała najprawdopodobniej na zespół Münchhausena. Schorzenie to należy do grupy zaburzeń pozorowanych polegających na wywoływaniu u siebie lub innych objawów somatycznych mających wprowadzić personel medyczny w błąd i wymusić specjalistyczne leczenie, czy hospitalizację. Wszystko po to, by wejść w rolę chorego.

Dee Dee Blanchard od urodzenia próbowała znaleźć u córki najróżniejsze schorzenia. Pierwszym z nich był urojony bezdech senny, którego brak potwierdziło kilku niezależnych od siebie lekarzy. Gdy Gypsy Rose Blanchard miała 7 lat doznała niegroźnego wypadku na motorze dziadka. Skaleczyła kolano. Od tego momentu matka zmuszała ją do poruszania się na wózku inwalidzkim, a nawet, doprowadziła do kilku operacji. Gdy dziewczynka zaczęła dorastać wmówiła jej, że jest znacznie młodsza, niż w rzeczywistości, ma wiele niemal śmiertelnych chorób. Znęcając się psychicznie i fizycznie narzucała przyjmowanie leków i poddawanie się zabiegom.

Gdy ktoś z sąsiadów, czy lekarzy zaczynał wątpić w prawdomówność Dee Dee Blanchard, kobieta niemal natychmiast zmieniała miejsce zamieszkania. Jeden z neurologów wykonując badania Gypsy Rose Blanchard stwierdził, że nie widzi medycznych podstaw do tego, by dziewczynka nie mogła poruszać się o własnych siłach. Jej matka twierdziła, że podczas powodzi zaginęła cała dokumentacja medyczna córki, jednak wielokrotnie potwierdzano u niej dystorfię mięśniową. Po kontakcie z wcześniejszym szpitalem podejrzenia lekarza okazały się prawdą. Dee Dee Blanchard kłamała. Zmieniając miejsce zamieszkania minimalizowała ryzyko przyłapania na oszustwach i systematycznie pobierała wysokie profity od organizacji charytatywnych i specjalizujących się w leczeniu ciężko chorych dzieci.

W 2010 roku Gypsy Rose Blanchard miała już 19 lat, jednak matka wciąż powtarzała, że jest niepełnoletnią i niepełnosprawną dziewczynką. Młoda kobieta od pewnego czasu podejrzewała już, że rodzicielka kłamie. Pod osłoną nocy uciekła z domu i udała się do szpitala. Tam umówiła się z chłopakiem poznanym przez internet i zawnioskowała o akt urodzenia. Wtedy pierwszy raz dowiedziała się, ile naprawdę ma lat.

Na wieść o tej sytuacji Dee Dee Blanchard udała się do szpitala ze spreparowanym aktem urodzenia córki. Po awanturze i wyjaśnieniach związanych z tym, że dokument szpitalny zawiera błędy, zmusiła córkę do przeproszenia i opuszczenia placówki.

Od 2014 roku Gypsy Rose Blanchard korespondowała z Nicholasem Godejohnem, chłopakiem w swoim wieku. Para szybko zainteresowała się sobą i zaczęła planować wspólną ucieczkę i dalsze życie. Gdy to się nie udało, zaczęli planować zabójstwo Dee Dee Blanchard. W czerwcu 2015 roku, gdy Dee Dee Blanchard zasnęła, jej córka poinformowała o tym chłopaka, wpuściła go do domu i wręczyła taśmę izolacyjną, rękawiczki i nóż, po czym schowała się w łazience.

Para po zabójstwie uciekła razem do hotelu. Zostali odnalezieni przez policję kilka dni później. Nicholas Godejohn został skazany na dożywocie, kara Gypsy Rose Blanchard dobiegła końca 28 grudnia 2023 roku.

Gypsy Rose Blanchard została gwiazdą mediów społecznościowych

Już wyjście Gypsy Rose Blanchard z więzienia było relacjonowane za pośrednictwem Instagrama i TikToka. Mężczyzna, z którym kobieta związała się podczas pobytu w więzieniu czekał na nią przed zakładem karnym. Choć Gypsy Rose Blanchard deklarowała, że będzie szukała "normalnej" pracy i chce spokojnie żyć, na Instagramie opisała się jako osoba publiczna, mówca publiczny, autorka i rzecznik świadomości na temat zespołu Munchausena.

Jej konto na Instagramie śledzi niespełna 6 milionów osób. Film, który nagrała w sylwestrową noc i opublikowała na TikToku obejrzano ponad 64 miliony razy.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/Instagram

podziel się:

Pozostałe wiadomości