Nie żyje M. Emmet Walsh z "Łowcy androidów". Tłumy żegnają wielkiego aktora. "Absolutna legenda"

M. Emmet Walsh
M. Emmet Walsh
Źródło: Getty Images
Nie żyje M. Emmet Walsh. Amerykański aktor zmarł 19 marca 2024 w wieku 88 lat. Jego filmografia jest imponująca. Gwiazdor zagrał w ponad stu filmach, ale największą popularność przyniosła mu rola u boku Harrisona Forda w "Łowcy androidów" z 1982 roku w reżyserii Ridleya Scotta.

M. Emmet Walsh zmarł w wyniku zatrzymania akcji serca w szpitalu w St. Albans w stanie Vermont. Śmierć aktora potwierdziła jego menedżerka Sandy Joseph. Artysta nie miał żony i dzieci.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Nie żyje M. Emmet Walsh. Wzruszające pożegnanie aktora

M. Emmet Walsh zagrał również w takich produkcjach jak "Śmiertelnie proste", "Czas zabijania" czy "Bardzo dziki zachód". Wspomnieniem o zmarłym artyście podzielił się w mediach społecznościowych reżyser komedii kryminalnej "Na noże".

Emmet przyszedł na plan z dwiema rzeczami: kopią filmowych napisów końcowych, czyli listą współczesnych klasyków zapisaną małą czcionką w dwóch kolumnach, oraz banknotami dwudolarowymi, które rozdał całej załodze. 'Nie wydawaj ich, a nigdy nie będziesz spłukany'. Absolutna legenda
- ocenił
Rian Johnson.

M. Emmet Walsh był skromnym człowiekiem. Kilka lat temu w wywiadzie udzielonym magazynowi "Hollywood Reporter" przyznał, że gdy pierwszy raz zobaczył film "Łowca androidów", nie zdawał sobie sprawy, że osiągnie on tak duży sukces. Aktor miał też dystans do popularności.

"Byłem w pobliżu gwiazd. Byłem w pobliżu Redforda i Hoffmana, to było przerażające. To dążenie do sławy jest jak pogoń chartów za mechanicznym królikiem — zanim go złapiesz, jesteś już zbyt zmęczony, by biec dalej, więc musisz go zastrzelić" - stwierdził w wywiadzie udzielonym gazecie "Orange County Register".

M. Emmet Walsh i Ridley Scott o filmie "Łowca androidów"

M. Emmet Walsh we wspomnianym wywiadzie dla "Hollywood Reporter" przyznał, że fani najczęściej pytają go o film "Łowca androidów". Gwiazdor zagrał tam kapitana policji namawiającego Harrisona Forda do polowania na cyborgi. Aktor wspominał, jak odbierał wtedy film.

"Nie wiedzieliśmy, co powiedzieć, myśleć i robić! Nie wiedzieliśmy, co do cholery zrobiliśmy! Jedynym, który zdawał się to rozumieć, był Ridley" - mówił.

Po premierze w 1982 roku "Łowca androidów" spotkał się z chłodnym przyjęciem, a popularność zyskał dopiero w następnych latach. Ridley Scott wyjawił, że praca na planie tego dzieła była dla niego bardzo złym doświadczeniem.

"Miałem okropnych partnerów w interesach. Tych od finansów, którzy codziennie mnie dobijali. Odniosłem wcześniej sukcesy w prowadzeniu firmy i wiedziałem, że tworzę coś bardzo wyjątkowego. Nigdy nie przyjąłbym więc odmowy. Oni jednak zupełnie nie rozumieli, co im mogę dostarczyć. Kręcisz to, tniesz, montujesz. I kiedy jesteś już w połowie, wszyscy mówią, że to zbyt wolne. Jako reżyser musisz nauczyć się, że nie możesz nikogo słuchać. A teraz to jeden z najważniejszych filmów science fiction w historii, którym inspiruje się każdy. Każdy cholerny film" - podkreślił reżyser.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości