Mallu z "HP" wyjawiła, czy jest z Marvinem. Takiej historii fani się nie spodziewali

Mallu i Marvin z "Hotelu Paradise"
Mallu i Marvin z "Hotelu Paradise"
Źródło: Player
Karolina "Mallu" Majewska i Marvin Kruciński tworzyli jedną z par w 7. edycji "Hotelu Paradise". Po zakończeniu programu zadecydowali, że chcą zamieszkać razem. Z czasem jednak ich relacja zaczęła się psuć. Kobieta w rozmowie z Dominiką Kowalewską zdradziła, jaki ma obecnie kontakt z byłym ukochanym.

Za nami finał 7. edycji "Hotelu Paradise". O główną wygraną powalczyli Kornelia i Jacek, Roch i Justyna oraz Oliwia i Paweł. Do finału nie dotrwała za to Karolina Majewska, znana widzom jako Mallu. Kobieta tworzyła zgraną parę z Marvinem, jednak w pewnym momencie między partnerami wybuchła wielka kłótnia. Wówczas Karolina podjęła decyzję, że dobrowolnie opuści rajski hotel.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Mallu z "Hotelu Paradise" o pandorze i relacji z Marvinem po zakończeniu programu
Źródło: co za tydzień

Mallu z "Hotelu Paradise" o odejściu z programu i relacji z Marvinem

Mallu porozmawiała z Dominiką Kowalewską na temat odejścia z programu. Karolina samodzielnie zadecydowała, że nie chce dłużej uczestniczyć w reality-show, jednak nie sądziła, że tak szybko będzie musiała wrócić z Kolumbii do Polski. Nie wiedziała także, jak po wszystkim zachowa się Marvin.

- To było w ogóle bardzo bolesne dla mnie, bo jak odeszłam, to dostałam informację, że muszę wrócić do Polski i że nie mogę zostać na finale i na Pandorze. Siedziałam w kawiarni, bo czekałam tylko na wiadomość od Marvina, czy wyświetli. Dostałam informację, że muszę wrócić do Polski już na drugi dzień. Wtedy naprawdę bardzo się załamałam, bo nie dość, że nie wiedziałam, kiedy wróci Marvin, czy odejdzie, czy nie odejdzie, to jeszcze dowiedziałam się, że wracam do Polski - wspominała.

Marvin uszanował decyzję partnerki i niedługo później sam podjął decyzję, że odchodzi z "Hotelu Paradise". Mallu dowiedziała się o jego decyzji, już gdy wracała do Polski.

- Wsiadłam w samolot i w Holandii, jak połączyłam się z Internetem, zobaczyłam wiadomość od Marvina, że on odszedł, że dowiedział się, że mnie nie ma, że wracam do Polski. Dużo pisaliśmy ze sobą, jak ja już byłam w Polsce, on jeszcze był w Kolumbii. Już mu zaproponowałam wcześniej w programie, czy chciałby wrócić do mnie od razu z lotniska z Warszawy na jakiś tydzień. Powiedział, że tak - tłumaczyła.

Gdy wszyscy uczestnicy programu wrócili już do Warszawy, Łucja przywiozła Marvina do Mallu. Karolina nie ukrywała, że jest za to bardzo wdzięczna. Opowiedziała także o ich pierwszym spotkaniu po "Hotelu Paradise.

- Pamiętam, że byłam bardzo zestresowana, bo minęło już tak 10 dni, od kiedy go nie widziałam. No i to było pierwszy raz bez kamer, na żywo, sam na sam, bez ludzi. Czekała ze mną wtedy koleżanka na niego. Siedziała tam ze mną, bo chodziłam, po prostu i nie mogłam... Zrobiłam porządki, wszystko, przemeblowanie. Jak go zobaczyłam, to byłam taka zestresowana. Był troszkę dla mnie na chwilę jak taka obca osoba. Przytuliłam się, mam nawet filmik z tego, więc widzom pokażę, jak zareagowałam na jego przyjazd. Koleżanka poszła, my zostaliśmy - opisywała.

Mallu i Marvin zamieszkali ze sobą chwilę po zakończeniu "Hotelu Paradise"

Karolina Majewska w rozmowie z Dominiką Kowalewską zdradziła, że niedługo potem razem z Marvinem podjęli decyzję o tym, że chcą razem zamieszkać i kontynuować związek.

- Wtedy tak naprawdę zaczęło się już nasze prawdziwe życie. Został na tydzień u mnie i wrócił na parę dni do siebie. W piątek wieczorem pojechał do domu, a w niedzielę wieczorem dał mi informację, że chce się do mnie wprowadzić, bo mu zaproponowałam wspólne mieszkanie. W niedzielę napisał mi, czyli trzy dni po tym jak już wrócił do siebie, że może się już w tym tygodniu wprowadzić. Sześć dni później pojechałam do Warszawy po niego i wprowadził się do mnie. W sumie dwa tygodnie już po powrocie z Kolumbii - mówiła.

Mallu nie wspomina jednak tego okresu tylko pozytywnie. Uczestniczka "Hotelu Paradise" nie owijała w bawełnę:

Nasza relacja była dość specyficzna. Ciężko mi jest opowiadać o tym, bo jest to dla mnie po prostu bolesne. I nie ukrywam tego, że nie wiem też, co mogę powiedzieć, bo nie lubię ranić ludzi. Nie chodzi tu o to, że muszę się wdawać w jakiejś szczegóły, tylko wiem, że każde słowo może być odebrane w taki sposób, że mogłabym sprawić komuś przykrość, a nie chciałabym tego zrobić
- stwierdziła.

Karolina i Marvin po podjętej próbie wspólnego mieszkania ostatecznie się rozstali. Para miała bowiem inne podejście do życia i obowiązków domowych. Kobieta zaznaczyła, że oboje byli na zupełnie innych etapach w tworzeniu tej relacji.

- W naszej relacji po prostu było wiele wzlotów i upadków. Było naprawdę przyjemnie w wielu momentach. Myślę, że gdyby może nie niektóre sytuacje, to można by było rzec, że ten związek był dobry, ale gdzieś tam wydaje mi się, że nasze charaktery i plany na życie nie szły w parze. My też byliśmy na różnych etapach z różnym doświadczeniem. Powtarzam Marvinowi, że jestem po paru relacjach, w których właśnie gdzieś już mieszkałam z partnerem. Gdzieś już były te obowiązki, jakieś problemy finansowe, czy to jak się widujemy codziennie. A ja byłam jego taką drugą partnerką po pięciu latach, gdy on był singlem i miał kompletnie inne podejście do relacji niż ja. Uważam, że w relacji ważne są też takie momenty, gdzie trzeba skupić się jednak na tym, że mamy właśnie obowiązki, że to nie jest tylko uśmiech, miłość i zabawa. A on bardzo potrzebował tego, co na przykład mamy w związku takim pierwszym, czyli wieczne miłość, przytulaski, love you, kocham cię. Ja już gdzieś ten etap miałam za sobą i gdzieś my się po prostu nie zgraliśmy w pewnym momencie - tłumaczyła.

Mallu z "Hotelu Paradise" szczerze o relacjach i rozstaniu z Marvinem

Mallu podczas rozmowy z naszą reporterką przyznała, że to ona kilka razy podejmowała temat zakończenia ich relacji. Widziała bowiem, że niektórych problemów nie udaje im się skutecznie rozwiązać.

- Przyznaję ze swojej strony, że były momenty w relacji, gdy po prostu podejmowałam rozmowy, mówiąc mu, że może zakończmy to, póki jeszcze nie będzie nas aż tak bardzo bolało. Chociaż to też było kłamstwo, bo oboje i tak już mieliśmy do siebie uczucia. Ale miałam coś takiego, że gdy widziałam jakieś zachowania, które nie powinny mieć miejsca w relacji, to miałam obawę, że jeśli nie umiemy tego raz, drugi, trzeci naprawić, to wypadałoby to zakończyć. Marvin był tą osobą, która mówiła nie, nie, nie, nie odchodź, spróbujmy jeszcze raz, ja cię kocham - tłumaczyła.

W końcu ten ostateczny moment rozstania nadszedł w lipcu. Karolina wyjechała wówczas do Chorwacji na krótkie wakacje, które spędziła bez Marvina. Po powrocie partnerzy usiedli o wspólnych rozmów o ich przyszłości.

- Rozmawiałam z nim dużo, że jest naprawdę między nami źle, że się nie dogadujemy, że ja też chciałabym swoje jakieś rzeczy przepracować i skupić się na sobie, a nie na przykład go stopować i siebie w tym samym momencie. Wróciłam z Chorwacji, poszłam z nim na obiad, na kolację i przegadaliśmy decyzję o rozstaniu, że tak będzie dla nas lepiej. Że po prostu wypadałoby rozejść się, by każdy spróbował swojego życia. Ale to nie wyszło tak ładnie, jakby się wydawało, że jedna rozmowa i to tyle. Mieliśmy potem jeszcze rozmowę o tym, że może po prostu się rozdzielimy i spróbujemy na odległość i ja na przykład dojadę do Warszawy do niego, ale gdzieś tam Marvin wyjechał na cztery dni do Barcelony. Nie było w ogóle kontaktu między nami wtedy. Wrócił i wtedy ostatecznie też powiedział mi, że skoro między nami to już tak wygląda, że naprawdę gdzieś tam nie ma tego kontaktu, nie umiemy znaleźć złotego środka, to najlepiej byłoby się rozstać - wspominała.

Mallu dodała, że Marvin mimo wszystko do końca chciał ratować ich związek. W końcu jednak sam zrozumiał, że to nie ma sensu.

- On nie chciał tego jeszcze tak za bardzo odpuścić. Naprawdę mówiłam, żeby skupił się na swoim życiu, że nie chcę go hamować, żeby postawił na rozwój. To ja go popchnęłam do tego, by wyjechał z Częstochowy do Warszawy, by się tam zaczął znów rozwijać, a nie marnował się tutaj. Wyjechał, między nami przez dwa dni były zgrzyty i ostatecznie po dwóch dniach taką wiadomością się rozstaliśmy i to już był koniec. Nie mieliśmy już ze sobą relacji - mówiła.

Kobieta zdradziła, że obecnie nie utrzymują już ze sobą kontaktu.

- Nie. My nie żyjemy w zgodzie ze sobą. Po rozstaniu wyszło parę sytuacji, które nie powinny mieć miejsca, ale nie chcę się w nie zagłębiać, ponieważ były dość bolesne i gdzieś nie mamy kontaktu. Ja z mojej strony myślę, że on to wie, na pewno to wie. Nie mam po prostu sił, aby mieć nawet kontakt koleżeński
- zakończyła.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na  TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: Player

podziel się:

Pozostałe wiadomości