"Kwartet dla czterech aktorów" gości na scenach całej Polski. My byliśmy w Rudzie Śląskiej. Ciekawa konwencja przedstawienia, w dużej mierze oparta na inwencji aktorów. Namówiliśmy więc twórców na sentymentalną podróż w czasie.
"Kwartet dla czterech aktorów" – o czym jest sztuka?
"Kwartet dla czterech aktorów" to sztuka przedstawiająca czterech artystów, którzy nie potrafią się ze sobą porozumieć. Przestawienie jest improwizacją – fabułą jest to, co danego wieczoru zdarzy się między aktorami. To luźny zbiór scen, a minimalna scenografia powoduje maksymalne skupienie widza na grze aktorów. Czterech aktorów występuje niemal na pustej scenie, z czterema krzesłami i czterema pulpitami do nut. To spektakl muzyczno-teatralny wykorzystujący nie tylko śpiew aktorów, ale też inne dźwięki, takie jak oddech, jęk, mlaskanie czy tupanie.
Przedstawienie reżyseruje i występuje w nim Mikołaj Grabowski. W pozostałych rolach widzimy Andrzeja Grabowskiego, Jana Peszka i Jana Frycza.
Zobacz wideo:
"Kwartet dla czterech aktorów" – Andrzej Grabowski, Jan Peszek i Mikołaj Grabowski o sztuce
Mikołaj Grabowski – reżyser sztuki i aktor w rozmowie z "Co za Tydzień" wspominał początki znajomości z kolegami po fachu.
- My z Jaśkiem Peszkem znamy się od szkoły teatralnej, a to było 50 lat temu. A z Andrzejem się znam od dnia urodzin. Koledzy grali nie tylko w moim przedstawieniu kwartet, ale też w wielu, wielu innych więc my się znamy na wylot. Peszek może mówić do mnie "Ten siwy wałach". Ja się tylko z tego cieszę — stwierdził.
- Ja dołączyłem do nich w 1979 roku na festiwalu IMKA w Atenach, gdzie graliśmy zresztą po angielsku Kwartet. Wielki sukces pamiętam, więc ja niestety 6 lat krócej, czyli 44, ale 44 to też ładna cyfra - dodał Andrzej Grabowski.
Jak aktorzy wspominają pierwsze wykonanie przedstawienia?
- Przypomnę nasze pierwsze wykonanie "Kwartetu...", niby byliśmy po próbie, ale jak weszliśmy i zaczęliśmy grać, publiczność zaczęła się bawić, to ten śmiech wewnętrzny opanował nas do tego stopnia, że myśmy uciekali ze sceny. Wchodzi czterech facetów na scenę, usiłują stworzyć idealny kwartet jakieś przedstawienie pokazać się z jak najlepszej strony i wszystko się co chwile rozwala, rozbija - wspominał Mikołaj Grabowski.
Sztuka, która jest improwizacją, wymaga od aktorów sprawności fizycznej i ogromnego skupienia.
- Adrenalina skacze. To jest taka kompozycja, która wywołuje wyjątkową aktywność w aktorze, bo my musimy być przez właściwie 20 kilka mikro scen i w każdej musimy być bardzo czujni i tacy bardzo na siebie zorientowani. … A co do sprawności fizycznej, to jest nasz obowiązek [...], chociaż bardzo często mam wrażenie, że przychodzą widzowie popatrzeć, czy my się w ogóle jeszcze ruszamy — żartował Jan Peszek.
- My się jednak dostosowujemy do naszego peselu, pamiętam te pierwsze nasze figury, wychodziliśmy, jeszcze żył Andrzej Kierc. On wychodził na mnie, wychodził, stawał mi tutaj na ramionach, jest nawet takie zdjęcie, jak graliśmy kiedyś w Berlinie Zachodnim. Teraz no jednak trochę się dostosowujemy, bo jak kiedyś obliczyłem, to w sumie mamy coś 300 ileś lat. 340 czy coś takiego, w każdym razie nie jest to mała cyfra - powiedział Andrzej Grabowski.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.
Czytaj też:
- "Pati" - nowy serial Playera z uwielbianą przez widzów bohaterką "Skazanej"
- Player Listopad 2022 – filmy, seriale i programy. Jakie nowości i premiery?
- Andrzej Gąsienica z "Gogglebox" o tym, jak poznał żonę. Historia jak z filmu
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: "Co Za Tydzień"