Przed nami ostatni casting do 12. edycji programu "Top Model". Joanna Krupa, Katarzyna Sokołowska, Marcin Tyszka i Dawid Woliński wybrali ostatnich uczestników najnowszej odsłony programu. To właśnie w trakcie trzeciego odcinka dowiemy się nie tylko, kto pojedzie na boot camp, ale także kto z tego grona dołączy do domu modeli i modelek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Zoja po raz drugi zgłosiła się do "Top Model"
Jedną z kandydatek, która zaprezentowała się na trzecim castingu, była Zoja Sintichine. Modelka ma 23 lata i studiuje w Łodzi techniki dentystyczne.
"Bardzo lubię te studia, bardzo się w nich spełniam. Takie dłubanie w zębach to tak naprawdę piękny zawód i wdzięczny, ponieważ to, co ja robię, swoimi rękoma, ludzie będą nosić. Tworzy się uśmiechy innym ludziom" - opowiadała.
Gdy weszła na wybieg, jurorzy od razu zauważyli, że uczestniczka startowała także w poprzedniej odsłonie programu. Zoja była w 11. edycji "Top Model". Przeszła pomyślnie casting i pojechała na boot camp. Niestety nie udało się jej jednak dostać do finałowego składu.
"My się znamy przecież" - zauważyła jako pierwsza Katarzyna Sokołowska i po chwili dodała:
Nie dałaś się wyrzucić.
Zoja wyjaśniła, że nie potraktowała odpadnięcia z "Top Model" jako porażki, tylko była to dla niej lekcja. Przez rok przygotowywała się do tego, by znów wejść na słynny wybieg i stanąć przed jurorami.
"Mam taką świadomość, że jak pierwszy raz spróbowałam swoich sił w 'Top Model', to nie pokazałam tego, jaka jestem naprawdę. Wiedziałam, że zgłoszę się ponownie i tak naprawdę całe życie sobie ułożyłam pod 'Top Model': zdałam egzaminy we wcześniejszym terminie, jestem z siebie mega dumna, bo to nie było łatwe zadanie, studiując, pracując i robiąc innych 10 rzeczy na raz" - opowiadała Zoja.
Czy Zoja dostanie drugą szansę i ponownie pojedzie na boot camp, a potem dostanie się do domu modeli i modelek? Tego dowiecie się, oglądając najbliższy odcinek "Top Model"!
Zoja odnowiła kontakt z ojcem, który zostawił jej rodzinę
Zoja przez wiele lat wychowywała się z rodzeństwem oraz mamą. Zagranicznie brzmiące nazwisko zawdzięcza ojcu, który jest Białorusinem. Modelka była dzieckiem, gdy tata zostawił bliskich i wrócił do swojej ojczyzny.
"Jakbym miała porównać ją do jakiejś bohaterki, to powiedziałabym, że jest to Merida Waleczna. Ceniła zawsze sobie niezależność, wybierała swoje życiowe drogi. Nie zawsze było łatwo, bo też miała różne okresy. Ojciec dzieci odszedł od nas, jak Zoja miała osiem lat. Długo go przy nich nie było w okresie, gdy go najbardziej potrzebowały. To był bardzo ciężki dla nas czas" - mówiła mama Zoi.
Zoja nie ukrywała, że bardzo brakowało jej ojca w życiu. Przez wiele lat tłumaczyła sobie jego decyzję. W końcu stwierdziła, że to ona jako pierwsza wyciągnie do niego rękę na zgodę.
Gdzieś tam początkowo ten kontakt był, dzwonił do nas, przyjeżdżał, nie za często, ale przyjeżdżał do Polski. Z biegiem czasu nie mieliśmy już tego kontaktu. Tłumaczę gdzieś sobie to, że mój tata nie kochał nas tak, jak ja bym tego chciała, to też nie znaczy, że w ogóle nas nie kochał. Rok temu poczułam impuls i postanowiłam wyjechać na Białoruś. Wiedziałam, że muszę to zrobić dla siebie, żeby było mi łatwiej
Zoja jak postanowiła, tak zrobiła. Znalazła tatę, wybaczyła mu i obecnie pracuje nad odbudowaniem ich relacji.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- "Na Wspólnej" odcinek 3690. Kamil otrzyma zaskakującą wiadomość. Dowie się, że jest ojcem
- Lidia Popiel w szczerym wyznaniu. "Myślałam, że nie będę miała dzieci"
- Maja Ostaszewska była w zagrożonej ciąży. "To była walka o każdy dzień"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: screen TVN