Weronika z "TM" wyjaśnia swoje zachowanie podczas syreniej sesji. Powód zasmuca

"Top Model". Weronika Pawelec
Weronika z "Top Model" o zachowaniu podczas syreniej sesji
Źródło: Player.pl
W ostatnim odcinku "Top Model" uczestnicy stanęli przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Weronika Pawelec początkowo nie zrealizowała sesji, jednak ostatecznie stanęła na wysokości zadania i wróciła do walki o zwycięstwo. Po emisji odcinka uczestniczka "Top Model" postanowiła wytłumaczyć, z czego wynikała jej reakcja.

Weronika Pawelec ma 19 lat i jest jedną z wyjątkowych uczestniczek "Top Model". Maturzystka zmaga się z poważnym schorzeniem. Niedosłuch utrudnia jej codzienne funkcjonowanie, jednak dziewczyna się nie poddaje. Mimo przeciwności losu chce spełnić swoje marzenie o byciu modelką.

Jednak podczas niektórych zadań Weronika ma problemy z komunikacją w grupie. W ostatnim odcinku uczestnicy zostali podzieleni na mniejsze zespoły i mieli za zadanie zrealizować sesje zdjęciowe w stylu najważniejszych gali w Hollywood. Z powodu niedosłuchu Weronika nie zawsze rozumie pozostałych mieszkańców domu modeli, co znacznie utrudnia jej dopasowanie się do grupy i współpracę. Mimo to dziewczyna bardzo się stara i przełamuje własne granice. W kolejnym zadaniu udowodniła, że pomimo porażki, potrafi podjąć rękawice i zawalczyć o marzenia.

Ekstremalna sesja pod wodą w "Top Model". Krystian bał się zanurzyć

"Top Model". Weronika boi się zanurzyć podczas syreniej sesji

W ostatnim odcinku "Top Model" uczestników wystawiono na wyjątkowo ekstremalną próbę. Musieli wcielić się w rolę syreny i zanurzyć w akwarium wypełnionym zimną wodą. Dla nikogo nie było to łatwe zadanie. Prawie wszyscy mieli początkowo problem z zanurzeniem, a temperatura wody nie wpływała pozytywnie na nastawienie śmiałków.

Jednak to Weronice sesja sprawiła najwięcej problemów. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem. Uczestniczka nie była w stanie się zanurzyć. Panika wzięła górę, a sprawy nie ułatwiał fakt, że Weronika musiała zdjąć aparat, który pozwala jej słyszeć. Michał Piróg komunikował się z uczestniczką za pomocą gestów.

Weronika zrezygnowała z pierwszej próby, ale niewykonanie zdania skutkowałoby eliminacją z domu modeli. Po krótkiej wymianie zdań z Michałem Pirógiem i gościem specjalnym Aleksandrą Adamską uczestniczka ponownie weszła do akwarium. Udało się wykonać minimum, jednak zachowanie Weroniki nie przypadło do gustu jurorom.

"Top Model". Weronika o zachowaniu podczas zadania

Po emisji środowego odcinka Weronika postanowiła skomentować sytuację za pośrednictwem mediów społecznościowych. W długim wpisie przyznała, że choć nie lubi zimna i zimnej wody, w trakcie zadania nie zdawała sobie sprawy, z czego tak naprawdę wynikała jej reakcja. Okazuje się, że zachowanie uczestniczki "Top Model" związane było z operacją, którą przeszła ponad 2 lata temu.

"Całkiem niedawno w czerwcu 2020 roku miałam operację wszczepienia implantu ślimakowego. Bardzo się cieszyłam z tego powodu, co widać na drugim zdjęciu, a czekałam na tę operację ponad trzy lata. Po wszczepieniu przyszedł ciężki okres, kiedy przez miesiąc rana mi się goiła. Musiałam przyjmować dużo leków, a głowę nie wolno mi było moczyć wodą ani wystawiać na słońce. Czasami byłam też słaba i musiałam dużo odpoczywać" - rozpoczęła wpis Weronika.

Po zabiegu przyszedł czas walki. Po miesiącu Weronice został założony procesor, dzięki któremu zaczęła poznawać nowy świat, pełen dźwięków. Proces ten wymagał jednak ogromnych nakładów sił i, jak się okazuje, rehabilitacja wciąż trwa.

"To był niezwykły proces, ale też wymagał pracy, czyli rehabilitacji i częstej kontroli u lekarza. A pełny proces rehabilitacji trwa 3 lata, czasami dłużej" - dodała.

Weronika przyznała, że doświadczenia z czasów po operacji sprawiły, że wciąż podświadomie jest niezwykle wyczulona na procesor i dba, by nic mu się nie stało. Wiąże się to również ze zwracaniem uwagi na ilość wody, która dostaje się w okolice operowanego miejsca.

"Od tamtego czasu jestem przeczulona na implant i procesor. Zawsze uważałam, żeby coś im się nie stało. Gdy brałam prysznic, to nie dopuszczałam, aby za dużo wody wlało się w miejsce, gdzie jest implant. Czasami też musiałam uważać, żeby gdzieś nie uderzyć głową przypadkiem, bo gdy dotykałam to miejsce, czułam lekki ból" - napisała.

Uczestniczka "Top Model" wyznała, że wiele jej reakcji związanych z implantem jest podświadoma i niekoniecznie zawsze Weronika zdaje sobie z nich sprawę. Jedna z nich miała miejsca właśnie podczas syreniej sesji, kiedy to dbanie o implant wzięła nad nią górę i początkowo uniemożliwiło realizację zdania.

"Nawet teraz uważam, żeby przypadkiem nie uderzyć w to miejsce. Gdy leżę na łóżku, opierając głowę o to miejsce, gdzie jest implant, czuję taki nacisk i dyskomfort. Myślę, że ten okres gojenia nadal trwa i jeszcze trochę potrzebuję czasu, aż będę mogła być spokojna i nie martwić się, że coś się stanie" - dodała.

Na zakończenie Weronika przyznała, że nie żałuje operacji i ma nadzieję, że po tym wyjaśnieniu internauci zrozumieją, dlaczego w taki sposób zachowywała się podczas realizacji zadania.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: Player.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości