"Świat mistrza Beksińskiego" - tak zatytułowano koncert, który odbył się 24 września 2022 w słynnym katowickim obiekcie zwanym Spodkiem. Było to wydarzenie na cześć artysty Zdzisława Beksińskiego, które było połączeniem muzyki i dzieł wybitnego malarza. Koncert zgromadził 5 tysięcy widzów.
Zdzisław Beksiński urodził się w 1929 roku w Sanoku. Był absolwentem architektury na Politechnice Krakowskiej. Inżynier zainteresował się również fotografią, rysunkiem oraz rzeźbą. W jego twórczości przenikały się m.in. symbole śmierci, erotyka, czy też motywy religii Dalekiego Wschodu.
"Świat mistrza Beksińskiego". Relacja z koncertu w Katowicach
W części pierwszej wydarzenia słuchacze chłonęli utwór współczesny "Sine Titulo", specjalnie skomponowany na potrzeby koncertu przez dyrygenta i kierownika muzycznego Szymona Sutora, który opowiedział nam o swojej koncepcji na upamiętnienie artysty.
- "Sine Titulo" to taki przewrotny tytuł, czyli "Bez tytułu". Nawiązując do zasad pracy Beksińskiego, bo on nigdy nie chciał sugerować odbiorcom i nie tytułował swoich obrazów [...] Chciałem spojrzeć na niego jako na twórcę i człowieka w jednym. Publiczność zwykle jest zaskoczona i przeżywa to bardzo emocjonalnie, bo muzyka podbija dramaturgię obrazów - wyznał Szymon Sutor.
Dodatkowo można było zobaczyć wystawę oryginalnych specjalnie wyselekcjonowanych obrazów Zdzisława Beksińskiego.
- Zdzisław Beksiński bardzo interesował się muzyką. To była jego ukochana forma sztuki. On przy muzyce zawsze pracował, zawsze malował i też zaraził swojego syna pasją do muzyki, więc ta muzyka w domu Beksińskich była od zawsze. Miał dużą wiedzę na temat kompozytorów klasycznych i współczesnych. Stwierdziliśmy, że warto połączyć muzykę z jego obrazami [...] Efekt okazał się piorunujący — powiedział Michał Barycki, producent koncertu.
Kim był Zdzisław Beksiński? Życie prywatne i rodzinne tragedie
Zdzisław Beksiński opuścił rodzinny Sanok i zamieszkał w Warszawie z żoną, synem i swoją matką Stanisławą Beksińską. W mieszkaniu przy ul. Sonaty w stolicy spędził resztę życia. Syn malarza popełnił samobójstwo 24 grudnia 1999. Tomasz Beksiński był dziennikarzem i prezenterem radiowym, a także tłumaczem języka angielskiego. Już w młodości przejawiał skłonności samobójcze. Twierdził, że jest rozczarowany życiem. Miał za złe rodzicom, że próbowali go ratować. 24 grudnia 1999 zażył dawkę leków nasennych i tym samym doprowadził do swojej śmierci. Zdzisław Beksiński znalazł jego ciało po 24 godzinach.
Zdzisław Beksiński został zamordowany w swoim mieszkaniu w nocy z 21 na 22 lutego 2005, na kilka dni przed swymi 76. urodzinami. Zabójcą okazał się Robert K. 19-letni mieszkaniec Wołomina. On i jego rodzina pracowali dla artysty. Zajmowali się drobnymi naprawami i sprzątaniem. Motywem morderstwa miało być to, że Beksiński odmówił udzielenia 19-latkowi pożyczki. Zabójca zadał mu w odwecie 17 pchnięć nożem. Próbował zatrzeć ślady zbrodni, ale został zatrzymany przez policję dwa dni po zabójstwie. Chłopak został skazany na 25 lat pozbawienia wolności.
O życiu rodziny Beksińskiej powstał film pt. "Ostatnia rodzina" z Andrzejem Sewerynem, Dawidem Ogrodnikiem i Aleksandrą Konieczną w rolach głównych.
Jeszcze tylko przez 7 dni można podziwiać sześć świetnych obrazów Zdzisława Beksińskiego na wystawie Sztuka Fantastyczna...
Posted by Beks.pl - Zdzisław Beksiński Galeria on Sunday, October 2, 2022
Zdzisław Beksiński - Autoportret (fotografia), 1955, Muzeum Historyczne W Sanoku. #PolishMastersofArt
Posted by Polish Masters of Art on Tuesday, March 10, 2020
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Pierwsze zdjęcie rodziny królewskiej po śmieci Elżbiety II. Uwagę przykuwa niezwykły gest
- Zofia Zborowska pożegnała przyjaciela. "Do zobaczenia po drugiej stronie tęczy"
- Jerzy Urban nie żyje. Redaktor naczelny tygodnika "NIE" miał 89 lat
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło: "Co Za Tydzień"
Źródło zdjęcia głównego: "Co Za Tydzień"