Alina Janowska była bez wątpienia jedną z najwybitniejszych polskich aktorek, którą poza profesjonalizmem i niebywałym warsztatem — cechowała również nietuzinkowa osobowość. Gwiazda zasłynęła rolami w klasykach polskiego małego ekranu: "Wojna domowa", "Stawka większa niż życie", ale i wielkiego — jak np. film "Rozmowy kontrolowane" czy "Zakazane piosenki".
Aktorka była łączniczką w czasie Powstania Warszawskiego. Pisała pamiętnik, który do muzeum przekazał jej syn — Michał Zabłocki.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Alina Janowska spoliczkowała Niemca
Jak donosi "Fakt", Alina Janowska nie dała sobie w kaszę dmuchać. Nigdy. Toteż w 1942 roku doszło do sytuacji, która mogła sprowadzić na nią śmierć. Aktorka spoliczkowała Niemca, który przekroczył jej granicę i klepnął ją w pośladki. I choć ostatecznie udało jej się wyjść z tej sytuacji cało, sprowadziło to na nią zainteresowanie służb. Niedługo potem trafiła na Pawiak, gdzie przebywała siedem miesięcy. Nikogo "nie wsypała", choć miała zaledwie 19 lat. Stawiła czoła strasznym przesłuchaniom. Znalazła w sobie siłę i odwagę.
Wspomnienia aktorki znajdują się w Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. Jak sama mówiła, w czasie Powstania Warszawskiego, była od porządków, jedzenia i meldunków.
"Osobiście byłam od porządków, od jedzenia i od meldunków. Od porządków, to znaczy od czyszczenia kwater, żeby jak przychodzą z akcji, było czysto i porządnie i żeby mieli ewentualnie jedzenie, jeżeli to było w granicach czasowych możliwe" - mówiła.
Michał Zabłocki wspomina mamę - Alinę Janowską
Michał Zabłocki to syn Aliny Janowskiej i Wojciecha Zabłockiego, polskiego szablisty. Bliżej jednak zawsze było mu do upodobań mamy. Sam również wybrał pracę artystyczną. Jest nie tylko reżyserem i poetą, ale również piosenkarzem. Jak sam podkreśla — zamiłowanie do śpiewu i sztuki "wyssał z mlekiem matki".
"Znając moją mamę, to zabrała mnie ze sobą, gdy występowała na pierwszych festiwalach, bo długo mnie karmiła. Była wspaniałą gwiazdą, potrafiła rozruszać publiczność, lubiła śpiewać, choć przecież początkowo marzyła o karierze tancerki" - mówi w rozmowie z tabloidem.
Co ciekawe, syn Aliny Janowskiej podkreśla, że jego mama mimo wielkiej odwagi, nigdy nie uważała się za bohaterkę.
"Na pewno wiele razy ryzykowała życie, choć nie uważała się za bohaterkę. Nie mówiła często o swoich wojennych przeżyciach, to chyba charakterystyczne dla tego pokolenia, które przeżyło wojnę. Jej koledzy nazywali ją "Setką", bo nigdy nikogo nie zawiodła. Z ogromnych zdziwieniem odkryłem w jej dokumentach pamiętnik z pierwszych dni powstania. Nigdy nam nawet o nim nie wspomniała" - wyznał w "Fakcie".
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Maciej Zakościelny o początkach kariery. "Nie byłem szczęśliwy z tą popularnością" [TYLKO U NAS]
- Joanna Jędrzejczyk nie pozostawia złudzeń: to koniec sportu. Gwiazda musi poddać się operacji
- Bogumiła Wander przed śmiercią nie rozpoznawała męża. Krzysztof Baranowski kochał ją do końca
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA